Nie chcę wyrokować, kiedy ostatecznie ludzkość porzuci paliwa (może być tak, że nigdy – bo w niektórych zastosowaniach mimo spalin, są one praktyczniejsze „w logistyce” – m. in. wojskowość). Ale nieuchronnie dążymy do tego, aby w końcu rozstać się z samochodami, do których trzeba „dolewać”. Przyszłość rysuje się pod znakiem ładowania pojazdów mechanicznych, szczególnie tych przeznaczonych dla zwykłych konsumentów. Biorąc pod uwagę te przemiany, General Motors chce usprawnić proces uzupełniania zapasów energii w akumulatorach. Podłączanie kabla do samochodu jest według tych firm mało praktyczne i… należałoby to uprościć.
Naładuj samochód. Bezprzewodowo
W przyszłości, od tego, czy będziemy pamiętać o naładowaniu może zależeć to, czy w ogóle uda nam się wyjechać z garażu. Wystarczy, że zapominalski człowiek zapomni podpiąć kabel do auta i nazajutrz może stać się niemałe nieszczęście. A przecież pojazd to nie smartfon, takiej sytuacji nie uratujemy powerbankiem. A co, gdyby wystarczyło tylko wjechać do garażu, zatrzymać się w oznaczonym miejscu i wysiąść z auta? Przyznajcie, że to całkiem obiecująca perspektywa.
Tych, których nie przekonała powyższa wizja postaram się skusić zupełnie innym scenariuszem. Załóżmy, że zostawiamy samochód pod naszym miejscem pracy lub też na jakimkolwiek parkingu w mieście. Zamiast krzątać się po okolicy w poszukiwaniu miejsca, gdzie można naładować nasz samochód, będzie wystarczyło zostawić go tam, gdzie chcemy. A samochód się po prostu naładuje. Oczywiście, przy okazji trzeba będzie rozwiązać kwestie opłat za energię dla samochodu (podatek? system zbierania opłat?). Dla firm może to być z kolei bardzo kuszący benefit – masz miejsce parkingowe, możesz sobie ładować własne auto, o ile jesteś w pracy.
Zawiązane przez GM oraz WiTricity partnerstwo zakłada opracowanie technologii ładowania bezprzewodowe dla aut, na który składa się platforma, na którą wystarczy tylko wjechać. W autach będą musiały zostać zainstalowane odpowiednie komponenty zdolne do odebrania od platform energii i przekazania jej do akumulatorów. W planach jest nie tylko zastosowanie tego rozwiązania w autach należących do giganta motoryzacyjnego, ale również i licencjonowanie jej. Czyli bez przeszkód, inni producenci będą mogli z niego skorzystać – o ile zapłacą. Mnie to nie przeszkadza i dlatego temu partnerstwu szczerze kibicuję.
Technologia jest już w trakcie testów. Pytanie o wydajność takich platform jest cały czas otwarte i trudno na razie ocenić, jak ów sposób ładowania ma się pod tym względem. Mógłbym powiedzieć, że na testowanie i ulepszanie rozwiązania jest jeszcze sporo czasu, ale trzeba wiedzieć, że WiTricity oraz General Motors nie są pierwsze na rynku z takim pomysłem. Qualcomm pracuje nad własną bezprzewodową ładowarką dla samochodów i interesuje się nią Toyota.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Więcej z kategorii Motoryzacja:
- Seat Leon: nowoczesny system inforozrywki z łącznością online i obsługą gestami
- Silnik wolnossący - jak działa i co go wyróżnia?
- Renaultution - rewolucja w Renault, dotknie też Dacii, Alpine i... Łady
- Znamy cennik Skody Enyaq iV, tak jak się domyślacie, nie jest tanio
- Nio zaskakuje, szykuje samochód z baterią 150 kWh i zasięgiem 1000 km