Firma Apple udostępniła aktualizację dla swoich telefonów oznaczoną numerkiem 8.01, zresztą pisałęm o niej dziś po południu. Miała ona wprowadzić szer...
Firma Apple udostępniła aktualizację dla swoich telefonów oznaczoną numerkiem 8.01, zresztą pisałęm o niej dziś po południu. Miała ona wprowadzić szereg pomniejszych poprawek dla urządzeń z Cupertino. Między innymi poprawione miało zostać Safari, które miało problem z wideo oraz "losowe" działanie przekazywania połączeń oraz dostępu do poczty głosowej. Aplikacja nie jest już dostępna do pobrania z prostej przyczyny. Apple ją zepsuło. I to doszczędnie.
Media społecznościowe, tuż po udostępnieniu iOS 8.01 momentalnie zawrzały. Użytkownicy zaczęli masowo zgłaszać dwie, bardzo poważne usterki po zainstalowaniu aktualizacji. Jedna z nich dotyczy kompletnie niedziałającego TouchID - czytnika linii papilarnych, który miał swój debiut wraz z premierą iPhone 5S. Brak tej funkcji mógłby zostać jeszcze przełknięty - natomiast już absolutna niemożność połączenia się z siecią komórkową to nie paskudny żart, czy złorzeczenie przeciwników Apple lecz jak najbardziej prawdziwy problem. Owe usterki występują jedynie na najnowszej generacji telefonów Apple - iPhone 6 i 6 Plus. Niższe obsługiwane modele wydają się być odporne na te niedogodności.
iOS 8.01 has now killed my phone entirely. What kind of phone should I get, because my iPhone days are likely numbered.
— Brandon Medenwald (@bmedenwald) wrzesień 24, 2014
Apple zaliczyło wpadkę jeszcze większą niż spowodowanie, że zaktualizowane do iOS 8 starsze urządzenia działają zauważalnie gorzej. Osobiście jestem wręcz zdruzgotany tym, co obecnie dzieje się w Apple. Zawsze ceniłem sobie Cupertino za sterylność oprogramowania i perfekcję w zgraniu software'u z hardware'em.
Grafika: macrumors.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu