Felietony

Apple miażdży konkurencję. To ich konferencje oglądamy najchętniej

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

20

Zastanawialiście się kiedy jak wygląda widownia sieciowych konferencji/premier/prezentacji najpopularniejszych producentów smartfonów? Ja tak i postanowiłem to sprawdzić - Apple zmiażdżyło wszystkich.

Jesteśmy niecały tydzień po konferencji Apple, na której amerykańska firma pokazała nowe smartfony - iPhone 12. Już następnego poranka zamieszony w serwisie YouTube pokaz - który tak jak i poprzedni, odbył się bez publiczności i jedynie w sieci - miał na liczniku 16 milionów wyświetleń. Postanowiłem poczekać jeszcze kilka dni i sprawdzić, jak bardzo rozhula się ten film. Dla przypomnienia - konferencja była nadawana na żywo na YT (film oczywiście przygotowano wcześniej) i oglądało go grubo ponad milion widzów. Później taki materiał wisi sobie po prostu na kanale, można go spokojnie obejrzeć, a przy okazji nabić mu trochę wyświetleń. Jest poniedziałek, 19 października - od pokazu minęło 6 dni, a licznik na YouTube pokazuje ponad 53,5 miliona wyświetleń.

Dużo, mało? Bardzo dużo, szczególnie patrząc na wyniki konferencji konkurencji

Widząc tak duże zainteresowanie pokazem Apple na YouTube (a nie było to przecież jedyne źródło nagrania) postanowiłem porównać ten wynik do konferencji innych popularnych producentów smartfonów. Celowo nie wybierałem mniejszych marek i celowałem w firmy, które bezpośrednio konkurują z Apple na rynku urządzeń mobilnych. Samsung, Huawei, Xiaomi, czyli aktualnie trójka najpopularniejszych producentów smartfonów z Androidem.

Przypomnę więc - konferencja Apple z iPhonami 12 wykręciła 53,5 miliona wyświetleń w 6 dni.

Konferencja Samsung Galaxy Unpacked, na której pokazywano smartfony Galaxy Note 20 (ale również Galaxy TabS7, Galaxy Buds Live, Galaxy Watch 3, Galaxy Z Fold 2) wykręciła wynik 7, 1 miliona wyświetleń od 5 sierpnia 2020 roku.

Konferencja Samsung Galaxy Unpacked, na której pokazywano Galaxy S20 niecałe 3,3 miliona od 11 lutego 2020 roku.

Zauważcie też, że tylko Samsung wyłączył oceny pod swoimi filmami.

Konferencja Huawei, na której pokazano smartfony P40 wykręciła wynik 1,3 miliona od 26 marca 2020 roku.

Konferencja Huawei, na której pokazano smartfony Mate 30 - 1,1 miliona od 19 września 2019 roku.

Konferencja Xiaomi, na której pokazano serię Mi 10T - 532 tysiące wyświetleń od 30 września 2020 roku.

Konferencja Xiaomi, na której pokazano między innymi smartfona Mi 10 obejrzano natomiast łącznie 320 tysięcy razy od 27 marca 2020 roku.

Jak więc sami widzicie, różnice względem pokazu Apple są wręcz kolosalne, a materiał jest obecny na YouTube najkrócej. Wybierałem też globalne pokazy, platforma jest ta sama, wszyscy transmitowali materiał jeszcze w innych miejscach - ale doskonale widać, która konferencja cieszyła się największą popularnością, na którą ludzie najbardziej czekali i którą najchętniej oglądają po jej zakończeniu. Jako ciekawostkę dodam jeszcze sieciową premierę smartfona LG Wing, która odbyła się dość niedawno, bo 14 września. Widziałem ją na żywo i trakcie jej trwania ilość widzów nie zachwycała, ale jak widać później materiał się rozkręcił, bo aktualnie pokazuje 496 tysięcy wyświetleń. Sporo, jak na taką ciekawostką - a może właśnie taki wynik osiągnięto dzięki temu, że smartfon jest właśnie czymś zupełnie innym niż produkty konferencji?

Zaraz ktoś napisze, że z tych 50 milionów połowa przyszła pośmiać się z Apple, które nie potrafi stworzyć smartfona z odświeżaniem ekranu powyżej 60 Hz i pewnie sporo w tym racji. Z drugiej strony konferencje Xiaomi oglądają fani marki, a tych firma ma naprawdę oddanych - co też wielokrotnie podnosi na swoich pokazach. Sam kiedy widziałem wyselekcjonowaną grupę "Mi Fans", którzy zostali zaproszeni przez Xiaomi na indyjską premierę, dostali nawet własny sektor podczas pokazu - i co ciekawe, weszli na salę przed dziennikarzami. Ale wyniki oglądalności ich konferencji pokazują, że "masy" nie są zainteresowane pokazami, kupują po prostu bardzo dobrze wycenione smartfony, co nie przekłada się na zainteresowanie nowościami prezentowanymi przez chińską firmę.

To zestawienie nie jest żadnym odkryciem i doskonale o tym wiecie - pokaz nowych iPhonów to co roku najważniejsze medialne wydarzenie w branży, to ono gromadzi przed ekranami miliony ludzi na całym świecie podczas gdy takie Galaxy Unpacked już takich emocji nie wywołuje. A rozmachem wcale pokazowi Apple nie ustępuje i robi wrażenie zarówno online, jak i na żywo. Ale to jednak wciąż cały świat czeka przede wszystkim na konferencję Apple, to cały świat o niej dyskutuje i to cały świat czeka na kolejny pokaz.

Czy kiedyś te proporcje się zmienią? Nie sądzę. Niezależnie od tego co Apple pokazuje na swoich konferencjach zapowiadających nowe iPhony, to co roku stały element jesiennej ramówki i największa, a co za tym idzie najważniejsza konferencja technologiczna na świecie. Firma długo pracowała na taką pozycją i taką popularność - nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, żeby nagle wylądowała na końcu stawki. Jak widać sprzętowe pozostawanie w tyle za androidową konkurencją w ogóle im nie zaszkodziło.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu