Apple

Apple wciąż chce zarabiać krocie - składa apelację w amerykańskim sądzie

Kamil Świtalski
Apple wciąż chce zarabiać krocie - składa apelację w amerykańskim sądzie
Reklama

Apple nie poddaje się bez dodatkowej walki - i składa apelację w amerykańskim sądzie. Robi co tylko może, by nie dopuścić alternatywnych metod płatności w App Store.

Sądowa potyczka między Epic Games, a Apple, zakończyła się we wrześniu. Przynajmniej w teorii. Bo jeżeli naprawdę liczyliście na to, że to koniec ich przepychanek, a zmiany które zarządziła sędzia Yvonne Gonzalez-Rogers wcale nie wejdą w życie tak szybko, jak wszyscy by sobie tego życzyli. Apple bowiem nie poddaje się bez dodatkowej walki i... składa apelację.

Reklama

Kilka tygodni temu, po tym jak zapadł wyrok, informowaliśmy Was że Epic Games musi zapłacić Apple 6 milionów dolarów. Ale to nie jest jedyna rzecz z tego sporu — ta druga bowiem ma wywrócić sklepik Apple do góry nogami:

(...) w tym pojedynku nie ma wygranych - ale są zmiany, na których skorzysta... cała reszta. Bo tak naprawdę to dopiero po potyczce sądowej Apple zdecydowało się pobierać mniejszy procent od twórców/wydawców, których roczne zyski nie przekraczają miliona dolarów. Ponadto, o czym informował w weekend Kamil, Apple będzie musiało umożliwić alternatywne metody płatności w App Store.

Taka zmiana to, dosłownie, utrata setek milionów dolarów w skali roku. Nikt chyba nie jest więc specjalnie zaskoczony tym, że Apple chce się odwołać od wyroku sądu i składa apelację. Mówimy o rozprawie sądowej i procesie, który potencjalnie może potrwać nawet przez kilka lat. Jak więc zauważa Kif Leswing na łamach CNBC, implementacja alternatywnych płatności w ekosystemie Apple, nawet jeżeli będzie nieunikniona, może przeciągnąć się - i to nawet latami.

Chyba nikt nie jest zaskoczony, że Apple robi co w jego mocy, by nie dopuścić do tej zmiany

Apple to jedna z najlepiej zarabiających korporacji na świecie. Każdego roku ludzie z niedowierzaniem patrzą na zarobki, jakie generuje dla nich sklep z grami i aplikacjami. Nic więc dziwnego, że firma - której celem jest zarobek - robi co tylko w jej mocy, by nie dopuścić do przecieków w tym temacie, a jeżeli okażą się one nieuniknione - to odsunąć je w czasie najbardziej, jak tylko się da. Co uda się firmie wywalczyć? To się dopiero okaże - ale myślę, że część zmian jest najzwyczajniej w świecie nieunikniona. Tutaj mowa o zmianach które od strony Apple zasądzono w amerykańskim sądzie, ale warto pamiętać że temat w niektórych częściach świata został rozwiązany nieco inaczej. Lokalne prawo w Korei Południowej zmusza teraz zarówno Apple (App Store) jak i Google (Google Play) do umożliwienia wdrożenia twórcom aplikacji alternatywnych metod płatności — i tam już nie mają za dużego wyboru. Prędzej czy później więc, Tim Cook i spółka będą musieli się poddać, bo jak widać ten problem do nich powraca jak bumerang. I to jeśli nie drzwiami, wbija oknem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama