Apple chce, żeby Vision Pro stało się idealnym sprzętem dla graczy. Nowy patent ma sprawić, że zatopimy się w wirtualnym świecie.
Apple pozwoli nam dotknąć wirtualnych obiektów? To może całkowicie zmienić świat VR
Chociaż Apple Vision Pro jeszcze nie ma, to firma już pracuje nad przyszłymi akcesoriami
„Headset od Apple nadchodzi”, „Apple zrewolucjonizuje rynek gogli VR/AR”, „Meta może się obawiać — Apple wkrótce pokaże swoje gogle” — zapowiedzi i plotek było mnóstwo, aż wreszcie się to spełniło. Podczas niedawnej konferencji WWDC gigant z Cupertino pokazał Apple Vision Pro, czyli produkt, nad którym pracowano od bardzo dawna. Ten ma być bramą do rozszerzonej rzeczywistości (AR), a mnóstwo osób twierdzi, że wraz z tą zapowiedzią, nadchodzi nowy rozdział w świecie technologii.
Jednocześnie wiele insiderów od jakiegoś czasu sugerowało, że pierwsza generacja gogli od Apple będzie do pominięcia. Kalifornijska firma ma już pracować nad drugą generacją i wtedy mamy zobaczyć wiele usprawnień, które sprawią, że headset nabierze większego sensu. Teraz okazuje się, że mamy jeszcze jeden powód, aby poczekać do kolejnej generacji — i nie chodzi o to, że headset posiada jakikolwiek kabel, nie jest w ogóle wygodny, czy że jego cena w Polsce będzie wynosić około 18 tysięcy złotych.
Granie na padzie… bez pada? Wystarczą nam własne dłonie
Jak zapewne już wiecie, korzystając z pierwszej generacji Vision Pro, będziemy wszystkim sterować przy użyciu swojego głosu, wzroku, oraz… palców. Gesty wykonywane palcami będą niezwykle istotne i to właśnie nasze dłonie będą głównym kontrolerem i kluczowym elementem podczas poruszania się po visionOS. Sytuacja będzie inaczej wyglądać jedynie w przypadku gier wideo — wtedy będziemy potrzebowali pada, co akurat nie powinno szczególnie dziwić. Gigant z Cupertino już pracuje jednak nad czymś, co ma sprawić, że korzystanie z jakichkolwiek kontrolerów zewnętrznych nie będzie koniecznością, a do tego mamy poczuć się, jakbyśmy faktycznie znaleźli się w wirtualnym świecie — również dzięki dotykowi.
Patent Apple o numerze 11709554 przedstawia coś, na co zdecydowanie warto poczekać. Chodzi o specjalne urządzenie na palce — składające się z małej obudowy, która owija się wokół każdego palca, z różnymi czujnikami umieszczonymi wewnątrz, aby wykrywać ruchy palców. To miałoby pozwolić na granie bez kontrolera — zwyczajnie czujniki wiedziałyby, kiedy który przycisk chcemy wcisnąć, dzięki czemu w dowolnej chwili moglibyśmy cieszyć się rozgrywką. Czujniki mogą zadziałać gdy palce na przykład stukają się o siebie. Apple twierdzi, że nowe urządzenia mogą również być w stanie określić, jak mocno naciskamy lub poruszamy palcami dzięki wbudowanym czujnikom siły.
To w istocie udoskonalenie zaimplementowanej już funkcji, lecz trzeba przyznać, że całość brzmi dość ekscytująco — i nie ma wątpliwości, że ułatwiłoby to cały proces grania oraz pozwoliło na całkowicie nowe doświadczenie, z którym nikt wcześniej się nie spotkał. To jednak nie jest najciekawsza część tego patentu.
Nowy patent Apple skupia się na urządzeniu, które ma wnieść wirtualną rzeczywistość na wyższym poziom
Prawdziwa moc urządzeń na palce to „zapewnienie palcom użytkownika właściwego wrażenia tekstury, gdy użytkownik dotyka rzeczywistego przedmiotu lub gdy użytkownik dotyka wirtualnego obiektu”. Chodzi więc o to, że jeśli weźmiemy w ręce jakiś przedmiot w grze VR, nasze palce w prawdziwym życiu będą czuły materiał tej rzeczy — przez to nasz mózg będzie myślał, że faktycznie dotykamy przedmiot, który widzimy na ekranie headsetu.
Nakładki na palce nie tylko dadzą nam nowe możliwości pod względem sterowania, ale również pozwolą na dotykanie wirtualnych przedmiotów. Immersja w grach VR wejdzie na jeszcze wyższy poziom — tym bardziej, że przełoży się to również na sposób rozgrywki. W tej chwili obracanie czy podrzucanie przedmiotów przy użyciu kontrolerów w PlayStation VR2 czy Metą Quest wydaje nam się czymś niesamowitym; a wkrótce naprawdę będziemy bawić się wszystkimi obiektami przy użyciu własnych dłoni.
Oczywiście trzeba zaznaczyć, że to „tylko” patent. Oznacza to, że nigdy tak naprawdę może nie wejść to w życie — lecz to nie jest pierwszy raz, kiedy firma z nadgryzionym jabłkiem w logo wspomina o podobnych nakładkach na palce. Coś więc musi być na rzeczy, a nam pozostaje liczyć, że efekty zobaczymy już wkrótce.
Źródło: Patently Apple
Grafika wyróżniająca: Apple
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu