Apple

Apple dostało po łapach. Tak śmiesznej kary chyba się nie spodziewali

Piotr Kurek
Apple dostało po łapach. Tak śmiesznej kary chyba się nie spodziewali
Reklama

Co kilka miesięcy słyszymy o kolejnych karach nakładanych na Apple. Tym razem w Amerykanów uderzyli Francuzi. Za co?

Apple nie ma łatwo w Unii Europejskiej i krajach członkowskich, gdzie firma mierzy się z różnymi postępowaniami, które trwają od lat. Wystarczy przypomnieć problemy z Holandii, gdzie Amerykanie mieli bardzo trudny czas – związany przede wszystkim z ograniczeniami App Store i płatnościami za aplikacje, czy zakupy w nich. Były też problemy w samych Stanach Zjednoczonych, gdzie firma zgodziło się w końcu ugodowo wypłacić grzywnę w sprawie ciągnącej się od 6 lat. Apple ma to zapłacenia 95 milionów dolarów kary, co przekłada się na 20 dolarów każdemu użytkownikowi, który zgłosił swoje roszczenia związane z funkcjonowaniem Siri w latach 2014-2024.

Reklama

Apple z karą za zbyt zawiłą politykę prywatności. I tak nic się nie zmieni

Teraz mamy finał kolejnej sprawy – tym razem prowadzonej przez francuskiego regulatora zajmującego się ochroną konkurencji i konsumentów (tamtejszy odpowiednik UOKiK). Chodzi o politykę prywatności zawartą w ramach App Tracking Transparency (Funkcja kontroli śledzenia przez aplikacje), która została wprowadzona w iOS 14.5, iPadOS 14.5 i tvOS 14.5. Założenia są proste: użytkownik ma większą kontrolę nad tym, czy aplikacje (i stojący z nimi deweloperzy) mają możliwość śledzenia naszej aktywności w aplikacjach i witrynach internetowych firm trzecich, co przekłada się m.in. na dokładniejszą personalizację reklam.

Zdaniem francuskiego regulatora polityka jest zbyt zawiła i faworyzuje aplikacje Apple – a to z tego powodu, że twórcy zewnętrzni muszą wyświetlać użytkownikom dwa powiadomienia związane z udzieleniem zgody na śledzenie, gdzie w aplikacjach domyślnych wyświetlane jest tylko jedno. Co więcej, wiele firm uderza w Apple mówiąc, że przez wprowadzenie tej funkcji straciło gigantyczne pieniądze. The Verge, powołując się na dane z Financial Times podaje, że zarówno Facebook (Meta), Snapchat X (dawniej Twitter) miały stracić 10 miliardów dolarów przychodów. I choć Francuzi nie widzą problemu w tym, by użytkownik miał większe uprawnienia i zwiększoną prywatność, faworyzowanie swoich własnych aplikacji nie może mieć miejsca, przez co nałożono na Apple karę finansową w wysokości 162 milionów dolarów.

Apple w opałach? Francuzi ukarali Amerykanów, ale konsekwencji żadnych nie będzie

Co zabawniejsze, karze finansowej nie towarzyszą żadne inne wymagania i oczekiwania stawiane Apple. Firma nie musi zmieniać żadnych polityk ani wprowadzać usprawnień dla swojego systemu związanego z funkcją śledzenia aktywności użytkowników. Świadczy o tym krótki komunikat przedstawicieli firmy odnoszących się do decyzji francuskiego regulatora:

Chociaż jesteśmy rozczarowani dzisiejszą decyzją, francuski organ ochrony konkurencji nie zażądał żadnych konkretnych zmian w ATT.

Warto też przypomnieć, że na Apple mogą być nałożone dalsze kary – tym razem od Komisji Europejskiej, która stale analizuje poczynania amerykańskiej firmy związane z wdrożeniem odpowiednich zmian i stosowaniem nowych europejskich dyrektyw DSA (Akt o usługach cyfrowych), czy DMA (Akt o rynkach cyfrowych). Od kilku tygodni mówi się, że kary będą – ale bardzo skromne. Złamanie przepisów wynikających z tych aktów wiąże się z gigantycznymi karami finansowymi wynoszącymi nawet 10% rocznych obrotów przedsiębiorstw. Jednak z dotychczasowych przecieków wynika, że Komisja ma być dla Apple łaskawsza niż można się było tego spodziewać, co też ma być tłumaczone obawami przed dalszymi cłami nakładanymi przez administrację Donalda Trumpa, który mówi wprost, że karanie amerykańskich firma na zewnętrznych rynkach nie pozostanie bez odpowiedzi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama