Czy Apple właśnie przyznało się do błędu? Niektórzy sięgają naawet i po takie określenie, lecz wydaje mi się, że zjawisko niezbyt pozytywnego przyjęci...
Czy Apple właśnie przyznało się do błędu? Niektórzy sięgają naawet i po takie określenie, lecz wydaje mi się, że zjawisko niezbyt pozytywnego przyjęcia darmowego albumu w ich kolekcji po prostu wymagało radykalnego działania ze strony Apple. I tak właśnie się stało.
Ostatnie minuty konferencji Apple, podczas której zaprezentowane zostały iPhone 6 i iPhone 6 Plus oraz Apple Watch, należały do U2. Najpierw zagrali na scenie swój nowy kawałek, a później wraz z Timem Cookiem ogłosili, że najnowszy krążek zespołu będzie dostępny w iTunes za darmo. I wtedy zaczęło się...
Twitter, Facebook oraz komentarze pod tekstami na wieli stronach były pełne narzekań użytkowników urządzeń od Apple, na których ni z tego ni z owego pojawił się album Songs of Innocence. Najwyraźniej wszyscy ci użytkownicy posiadali włączoną opcję automatycznego pobierania nowo zakupionych pozycji. Sporo osób po prostu nie lubi U2, inni nie życzą sobie, by bez ich wiedzy cokolwiek było pobierane na urządzenie, a dla jeszcze innych 70 megabajtów pamięci odebrane przez utwory U2 okazało się powodem do ogromnego wzburzenia. Nie jestem fanem U2, podobają mi się zaledwie trzy, no może cztery kawałki, ale takiego poziomu frustracji nie potrafię zrozumieć.
Apple postanowiło jednak odpowiedzieć na zapotrzebowanie użytkowników, którzy nie życzą sobie posiadania w swojej bibliotece iTunes albumu U2. Wystarczy odwiedzić przygotowną na tę okazję stronę internetową, być zalogowanym i kliknąć na "Remove Album". To wszystko. W Sieci zapanował spokój, kto ma na to ochotę może już pozbyć się U2 ze swojej kolekcji i nie obawiać się, że przy wyborze odtwarzania losowego usłyszy głos Bono. Przestańcie narzekać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu