Apple

Kto pracował przy Twoim telefonie Apple? Być może chiński, przymusowy, więzień

Jakub Szczęsny
Kto pracował przy Twoim telefonie Apple? Być może chiński, przymusowy, więzień
Reklama

Czy obchodzi Cię to, w jakich warunkach pracują ludzie, którzy tworzą dla Ciebie różne rzeczy codziennego użytku? Rozejrzyj się po domu - masz w nim mnóstwo elektroniki. Każdy taki sprzęt, to historia ludzi i ich pracy. W jakich warunkach może się ona odbywać? W naprawdę koszmarnych.

Wiele mówiło się o tym, że praca w Chinach może odbywać się w bardzo trudnych warunkach. Już wcześniej państwo to wskazywano jako miejsce, w którym wykonywanie pracy wcale nie należy do marzeń. Jeżeli ciężko Wam w firmie, gdzie macie nudne projekty, wymagającego szefa lub po prostu - nie ma w niej "owocowych czwartków"... uświadomcie sobie, że może być dużo, dużo gorzej.

Reklama

Twój iPhone od Apple może być owocem przymusowej pracy. Jak się z tym czujesz?

Ja bym czuł się z tym naprawdę źle. Dokumenty, do których dotarła organizacja Tech Transparency Project wskazują jasno: u jednego z dostawców komponentów, ściśle należącego do łańcucha produkcyjnego Apple (i to w ujęciu długoterminowym) dochodzi do poważnych nadużyć. Lens Technology, bo o tej firmie mowa miała "otrzymać" (jak źle to brzmi...) całą rzeszę Ujgurów do przymusowej pracy. Wszystko to ma się odbywać w regionie Xinjiang. Na rewelacje organizacji Tech Transparency Project oraz zainteresowanie The Washington Post (to medium jako pierwsze podało informacje o nadużyciach) odpowiedział Josh Rosenstock z Apple:

Wykrywanie przypadków pracy przymusowej jest częścią każdej przeprowadzanej przez nas oceny dostawców, w tym niezapowiedzianych audytów. Te praktyki te obowiązują w całym łańcuchu dostaw, niezależnie od miejsca pracy i lokalizacji. Każde naruszenie naszych zasad ma natychmiastowe konsekwencje, włącznie z ewentualnym rozwiązaniem umowy. Jak zawsze koncentrujemy się na tym, aby wszyscy byli traktowani z godnością i szacunkiem, a my nadal będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić pracowników w naszym łańcuchu dostaw.

Źródło: TWP (tłum.)

Apple nie schowało więc głowy w piasek, ale i nie wypowiedziało się na temat tego, co dzieje się w Lens Company. Ostrożnie - zapewne z powodu tego, że jest to jeden z najdłużej współpracujących z gigantem oraz jeden z największych partnerów. Wszystko to zapewne powoduje, że pracownicy Apple odpowiadający za relacje z partnerami oraz PR są raczej powściągliwi w ocenach.


Nie są to również jedyne problemy z warunkami pracy w fabrykach, gdzie tworzy się urządzenia Apple. Wcześniej donoszono bowiem o Indiach, gdzie dostawca - firma Wistron zyskała rozgłos po tym, jak pracownicy zaczęli protestować z powodu skandalicznych warunków pracy. Rosenstock wypowiedział się i na ten temat, donosząc do mediów o tym, iż Wistron ma do wdrożenia plan naprawczy i znajduje się pod ścisłą obserwacją Apple.

Jak to się stało, że Ujgurowie pracują w fabrykach Lens Company?

Region Xinjiang znajduje się na zachodzie kraju i graniczy z Afganistanem, Pakistanem oraz innymi krajami muzułmańskimi. Ujgurowie, jako jeden z ludów mieszkających również na terenie Chin, są traktowani przez Pekin z ogromną pogardą jako wyznawcy Islamu. Ponad 1 milion muzułmanów znajduje się obecnie w obozach w regionie Xinjiang - często zmusza się ich do niewolniczej pracy w różnych kompleksach. Tym samym, Chińczycy mogą wykorzystać darmową, sterroryzowaną siłę roboczą do budowania własnego bogactwa. Wyjątkowo bezczelna praktyka, która nie powinna mieć miejsca w żadnym szanującym się kraju. Ale - mówimy przecież o Chinach.

Reklama

Czytaj również: Sony Xperia 1 III ze Snapdragonem 888 i wyświetlaczem OLED 4K HDR

Dlaczego działalność takich organizacji jak Tech Transparency Project jest tak istotna? Przykład mamy powyżej. Świat nowych technologii to nie tylko huczne premiery, to nie tylko wyjazdy dla dziennikarzy z całą pompatyczną oprawą. To nie tylko emocje i promocje w elektromarkecie. To również praca ludzi i dobrze jest dbać o to, by odbywała się ona w godnych warunkach. Patrząc na takie kraje jak Chiny - a przecież jest to największy "dostawca" siły roboczej dla gigantów IT, trudno nie mieć poczucia, że jest się częścią czegoś, co jest zjawiskiem absolutnie bulwersującym. Gdybym miał iPhone'a przy sobie, nie spojrzałbym na niego już w ten sam sposób. Zacząłbym się zwyczajnie zastanawiać, czy jakikolwiek człowiek, który odpowiadał za jego wykonanie nie cierpiał z powodu złych warunków pracy lub przymuszania go do niej.

Reklama

Apple poradzi sobie z tym "incydentem wizerunkowym" jak zwykle. Chiny już teraz zaprzeczają, że takie rzeczy w ogóle mają u nich miejsce. Bezczelne, ale typowe dla tego reżimu. W żadnym wypadku nie namawiam do bojkotu urządzeń Apple - namawiam jednak za to do refleksji nad tym, czy to, z czego korzystamy na co dzień nie jest czasami owocem zjawiska, w którym zdecydowanie nie chcielibyśmy brać czynnego udziału.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama