2020 udowodnił że mimo problemów — Apple nie wstrzymuje swoich premier. I serwuje nam produkt za produktem. Odświeża tablety i komputery, a kilka miesięcy później odważnie rozpoczyna nowy rozdział w historii produktów firmy. Ale gigant nie zwalnia tempa. Jeżeli wierzyć dotychczasowym plotkom i raportom od analityków, już za kilka tygodni Apple rozpocznie bombardowanie nas nowymi produktami. Ich lista jest... naprawdę imponująca.
Każda premiera słuchawek Apple pobudza dyskusję na temat cen i awaryjności tego typu sprzętu. Jednorazowe słuchawki TWS które (ze względu na zużywającą się baterię) wciąż budzą sporo kontrowersji, ale po wielkim sukcesie AirPods i AirPods Pro, wkrótce mamy doczekać się trzeciej generacji "zwykłych" słuchawek. Nie jest wcale wykluczone, że tym razem doczekamy się też tańszego wariantu AirPods Pro. O AirPods Pro Lite plotkuje się już od wielu miesięcy, czas nareszcie wcielić je w życie.
Nowy rozdział historii komputerów Apple rozpoczął się... spektakularnie. Obyło się bez wpadek (tak, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą na wieść o tym że sprawdzone i dopracowane konstrukcje otrzymają po prostu nowe serce), ale czas ruszyć dalej. Bo póki co M1 znaleźć można w Mac Mini, Macbooku Air oraz Macbooku Pro. A początek roku miałby przynieść stacjonarny komputer all-in-one iMac 23 z M1.
14-calowy Macbook Pro to chyba najbardziej wyczekiwany komputer od Apple. Informacje na jego temat napływają zewsząd od wielu lat. Miał być takim "mniejszym bliźniakiem" 16-calowego MBP. Dzięki zmniejszeniu ramek — bez konieczności powiększania całej konstrukcji, użytkownicy mieli otrzymać większy ekran. Z intelowskimi procesorami takiego sprzętu się nie doczekaliśmy, ale zmierza do nas taki komputer z M1. Nie mogę się doczekać — mam cichą nadzieję, że nareszcie będzie to model z czterema portami USB typu C. Na tę chwilę nawet MBP są w wariancie z dwoma — co skutecznie powstrzymuje mnie przed pożegnaniem się z Intelem.
Apple TV nie doczekało się odświeżonej wersji od lat. I szczerze — wyczekiwałem tej niepozornej zapowiedzi na każdej konferencji, którą Apple przygotowało w tym roku. Czekałem i się nie doczekałem — a jednak od 2017 roku sporo się w technologii zmieniło i dostępna w sprzedaży przystawka do TV Apple średnio radzi sobie z nowymi grami. Jest na tyle źle, że wiele produkcji z ich abonamentu Apple Arcade radzi sobie... po prostu słabo. 2021 ma jednak ten stan rzeczy odczarować — wkrótce rzekomo mamy doczekać się nowej przystawki, napędzanej znacznie szybszym procesorem i z większą ilością miejsca na nasze gry i aplikacje.
Ostatnią z nowości której spodziewamy się na początku roku są niewielkie "pastylki lokalizujące", czyli Apple AirTag. Nie będzie to pierwszy tego typu produkt na rynku — lokalizatorów kluczy na rynku jest już wiele, mniej lub bardziej zaawansowanych. Propozycja od Apple miałaby jednak być integralną częścią systemu zsynchronizowaną z usługą "Znajdź mój". To także produkt o którym mówi się od lat — a w ostatnich miesiącach coraz częściej plotkuje na temat wstrzymywanej premiery ze względu na obawy o pozew antymonopolowy ze strony konkurencji. Czyżby nareszcie udało się obejść wszystkie problemy i sprzęt trafi do sprzedaży?
Czy o wszystkich z tych produktach usłyszymy w styczniu i natychmiast trafią do sprzedaży? Tego jeszcze nie wiemy. Wielokrotnie jednak byliśmy już świadkami przecieków potwierdzających się 1:1, można mieć zatem nadzieję, że chociaż część z tych informacji się sprawdzi. Nie ukrywam jednak, że sam — poza nowym MBP — wypatruję premiery nowego iPada Pro, który rzekomo miałby trafić do sprzedaży jeszcze tej wiosny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
