Sztuczna Inteligencja

Apple boi się ChatGPT, więc zabroniło pracownikom go używać

Kamil Świtalski
Apple boi się ChatGPT, więc zabroniło pracownikom go używać

Jak wynika z wewnętrznych dokumentów, Apple miałoby zakazywać pracownikom wspomagania się czatbotami opartymi na sztucznej inteligencji. Dlaczego?

ChatGPT (wespół z Midjourney, DALL-E i spółką) bez wątpienia są jedną z największych rewolucji w świecie technologii ostatnich miesięcy, która wywróciła nieco świat do góry nogami. Po ogromnym sukcesie wspomnianego chatbota, na rynku zaczęło pojawiać się więcej graczy w tym temacie. Jednym z konkurentów w kierunku którego zwrócona była uwaga całego świata bez wątpienia jest googlowski Bard, który (niestety) jeszcze nie dotarł do Polski.

Polecamy na Geekweek: Zakaz TikToka w tym stanie jest już faktem. Grożą spore grzywny

Szefostwo Apple jednak nie podziela entuzjazmu tłumów w kwestii wspomagania się chatbotami. Dlaczego?

Apple ma zakazywać korzystania pracownikom z ChatGPT i spółki - dlaczego?

Jak wynika z tajnych wewnętrznych dokumentów do których dotarła redakcja The Wall Street Journal, Apple ma zakazywać pracownikom korzystania z czatbotów. ChatGPT, Bard i spółka (tj. Large Language Modele, LLM) są na cenzurowanym. Pytaniem które automatycznie nasuwa się na myśl jest... dlaczego? Przecież coraz więcej firm decyduje się wesprzeć ekipę taką pomocą. To ma usprawnić pracę i uczynić ją bardziej efektywną.

Są dwie odpowiedzi, które mają w tym temacie najwięcej sensu: uszczelnianie przecieków oraz... praca nad własnym rozwiązaniem tego typu.

Chatbot od Apple czy dbanie o prywatność? A może jedno i drugie?

Chatbot oparty na sztucznej inteligencji od Apple to projekt, który rzekomo dzieje się gdzieś w tle. I to właśnie on może być jednym z powodów, dla których gigant nie chce korzystania z usług konkurencji. Jednak to bez większego znaczenia — na tę chwilę bowiem firma oficjalnie nie pisnęła o takiej inicjatywie ani słowa. Nie jest wcale wykluczone, że zmieni się to już podczas nadchodzącego WWDC 2023. I kto wie, może nareszcie w tym roku Siri i inne rozwiązania giganta korzystające ze sztucznej inteligencji będą miały szansę rozwinąć skrzydła w formie, o jakiej wcześniej mogły tylko pomarzyć.

Drugą — i to znacznie istotniejszą kwestią z obecnego punktu widzenia — jest ta związana z prywatnością. Apple miałoby obawiać się wycieku wewnętrznych informacji, kiedy te przesyłane są do przetworzenia w chmurze. Oczywiście część usług (w tym właśnie ChatGPT) mają opcję wyłączenia rejestrowania takich pogawędek, ale tyle razy byliśmy już świadkami wpadek w temacie, że chyba nikt by nie był specjalnie zaskoczony gdyby zdarzył się jakiś większy wyciek danych.

Źródło: Depositphotos

Przezorny zawsze ubezpieczony. Apple nie jest jedyne

Apple nie jest jedyną firmą, która zdecydowała się wprowadzić ograniczenia związane z użyciem narzędzi opartych o sztuczną inteligencję. Podobne kroki poczynili również giganci tacy jak Amazon czy Verizon. Wszystko to z powodu specyfiki działań wspomnianych narzędzi. W końcu wiedzą one tyle, ile im podpowiemy i ile przeanalizują. I właśnie w obawie tego, że mogłyby nauczyć się za dużo o rzeczach, które giganci woleliby zachować dla siebie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu