Komunikatory

Apple blokuje aktualizację Telegrama. Durov żali się w internecie

Piotr Kurek
Apple blokuje aktualizację Telegrama. Durov żali się w internecie
8

Telegram swoją ostatnią aktualizację miał ponad miesiąc temu. Wprowadziła ona plan Premium rozszerzający możliwości komunikatora o dodatkowe opcje. Twórcy przygotowali też jeszcze nowszą wersję, ale jej publikacja ma być blokowana przez Apple.

Pavel Durov na swoim oficjalnym kanale na Telegramie zamieścił wpis, w którym z dużym rozżaleniem krytykuje politykę Apple. Zdaniem twórcy komunikatora, firma opieszale zajmuje się procesem dopuszczenia najnowszej aktualizacji do App Store.

Jedyną rzeczą, która nas zniechęca, jest fakt, że często nie jesteśmy w stanie dystrybuować nowych wersji Telegrama ze względu na niejasny "proces recenzji" narzucony wszystkim aplikacjom mobilnym przez monopolistów technologicznych.

- czytamy w najnowszym wpisie. Durov zwraca uwagę, że Apple milczy w sprawie aktualizacji komunikatora. Przeciąga procedury i w żaden sposób nie komunikuje się z twórcami w sprawie ewentualnych zastrzeżeń i uwag, które pozwoliłyby na szybkie zareagowanie i, w razie konieczności, wprowadzenie odpowiednich modyfikacji umożliwiających bezproblemowe zaakceptowanie i dystrybucję aktualizacji. Sprawa ma dotyczyć nowej wersji Telegrama, która, zdaniem Durova, ma zrewolucjonizować sposób, w jaki ludzie przekazują sobie wiadomości. O co konkretnie chodzi? Tego twórca nie chce zdradzać - krytykuje jednak Apple za jakikolwiek brak kontaktu.

Telegram z problemami w App Store. Komunikator czeka na ważną aktualizację

Durov przy okazji przypomniał swoje bardzo negatywne stanowisko w sprawie "podatków", jakie Apple i Google nakładają na twórców gier i aplikacji. Chodzi oczywiście o prowizje, jakie obie firmy pobierają od każdej transakcji przeprowadzonej na urządzeniach z iOS i Androidem. I to bez znaczenia czy dotyczy to wewnętrznych płatności, czy tych, realizowanych bez ich pośrednictwa. Zarówno Apple, jak i Google w swoich oficjalnych komunikatach podają, że prowizje te idą m.in. na utrzymanie infrastruktury i systemów odpowiedzialnych za przeprowadzanie kontroli i dopuszczania do sklepów aplikacji i aktualizacji.

Twórca Telegrama z zadowoleniem przyjmuje jednak reakcje instytucji kontrolnych w Unii Europejskich i innych krajach, które dostrzegają i reagują na nadużycia. Durov swój wpis kończy w dość mocny sposób, pisząc, że "szkód ekonomicznych, które już zostały wyrządzone przez Apple branży technologicznej, nie da się cofnąć".

Kiedy dowiemy się, czym Telegram chce zrewolucjonizować rynek komunikatorów? Przekonamy się wtedy, gdy aktualizacja zostanie dopuszczona do App Store. Kiedy to nastąpi? To już wszystko zależy od Apple.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news