Apple

Apple nie potrafi poradzić sobie z problemem AirTagów. I to widać

Krzysztof Rojek
Apple nie potrafi poradzić sobie z problemem AirTagów. I to widać
Reklama

Apple aktualizuje firmware AirTagów i pokazuje, jak niewiele jest w stanie zrobić, żeby przeciwdziałać ich użyciu do śledzenia.

Jeżeli miałbym być z czegoś w ostatnim czasie w świecie tech zadowolony, to z faktu, że jeden z najnowszych produktów Apple, AirTag, został bardzo szybko sklasyfikowany jako urządzenie o bardzo niebezpiecznym potencjale i wieść o tym rozeszła się po internecie i mediach społecznościowych z równą szybkością. Nie twierdzę oczywiście, że sam Airtag jest zły, wręcz przeciwnie. Cieszę się, że dzięki niemu życie wielu ludzi stało się prostsze. Jednak nie można pominąć faktu, że Airtagi są wykorzystywane do śledzenia nieświadomych ludzi z potworną skutecznością, a do tego sprzedawane są wersje urządzenia, które nie emitują żadnych dźwięków, przez co śledzony nie ma szans dowiedzieć się, co się dzieje. Winne temu jest Apple, które nie zabezpieczyło swoich produktów na taką ewentualność. Co wiecej, zamiast wycofać je z rynku i zastąpić lepiej zabezpieczonym modelem, wciąż sprzedaje swój, jakby nie patrzeć, wadliwy produkt.

Reklama

Apple łata AirTagi aktualizacjami, które nic nie dadzą

Firma z Cupertino jest jak najbardziej świadoma tego, że ich produkt wykorzystywany jest, żeby wyrządzić krzywdę innym ludziom. Dlatego też próbuje to naprawić, jednak w tym przypadku nawet magia aktualizacji Apple raczej nie zadziała. W tym wypadku to, co robi firma, bardziej pokazuje, że nie za bardzo wie ona,  w jaki sposób naprawić ten problem. Ostatnia aktualizacja sprawia bowiem, że... dźwięk, który wydają airtagi gdy ich system uzna, że są używane do śledzenia, jest na innej częstotliwości, przez co są lepiej słyszalne.

Tak, na pewno taka zmiana pomoże w przypadku, gdy do śledzenia wykorzystywane są AirTagi z wyciętym w całości głośnikiem. Niestety, ale nie jestem przekonany, czy ktokolwiek po tej wiadomości może poczuć się pewniej, że nie jest śledzony przez AirTaga. Moim zdaniem w tym momencie Apple powinno natychmiast wprowadzić nowy model, który miałby więcej uwagi poświęcone wewnętrznej integralności. Apple jest w stanie sparować ekran czy baterię z płytą główną iPhone'a tylko po to, żeby upewnić się, że telefony będą naprawiane u nich (a więc i do nich trafi zysk), więc nie uwierzę, że nie jest w stanie stworzyć Airtaga sprawdzającego, czy głośnik w urządzeniu nie został uszkodzony. Innym krokiem mogłoby być natychmiastowe partnerstwo z Google aby urządzenia z Androidem mogły natywnie wykrywać niechciane AirTagi.

Fakt, że firma tego nie robi daje jasno do zrozumienia, że najpewniej uznała, iż takie działania się nie opłacają. A jak wiadomo, to jest ważniejsze niż bezpieczeństwo (nieświadomych) użytkowników.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama