Google Pixel 4 i jedno ograniczenie
Google Pixel 4 i 4 XL zostały wyposażone, jako pierwsze modele w swojej serii, w podwójne aparaty. Główny sensor ma 12,2 Mpix z f/1.7, optyczną stabilizację obrazu, natomiast uzupełniać go będzie matryca 16 Mpix z teleobiektywem. Wcześniej dowiedzieliśmy się o nowej funkcji o nazwie Podwójna ekspozycja, co pozwoli na wykonywanie znakomitych i efektownych zdjęć. Google zadbało również o dodanie zarówno optycznego jak i cyfrowego zooma, poprawione działanie trybu nocnego, a Live HDR+ wydaje się podnosić poprzeczkę wszystkim rywalom. Oczywiście firma pochwaliła się też implementacją algorytmów uczenia maszynowego, które mają zapewniać jeszcze wyższą jakość zdjęć i pozwolić na, m.in. robienie zdjęć gwiazdom na nocnym niebie.
Przeczytaj również: Oto Google Pixel 4 i Google Pixel 4 XL.
Okazuje się jednak, że możemy nagrywać nim wideo o rozdzielczości Full HD przy 60 klatkach na sekundę lub 4K przy 30 klatkach na sekundę. Szczególnie ten drugi parametr budzi sporo emocji.
Hi, Pixel 4 supports 4k video recording on the rear camera at 30fps. We find that the majority of users stick with 1080p, so we focus our energy on improving our quality in this mode, versus enabling a 4k 60fps mode that could use up to half a gigabyte of storage every minute.
— Made by Google (@madebygoogle) October 20, 2019
Google całkiem interesująco odpowiedziało na zarzuty o to, że ich najnowsze flagowce nie oferują możliwości filmowania 4K przy 60 klatkach na sekundę. Trzeba w tym miejscu dodać, że równie wysoko wycenieni rywale oferują taką opcję, więc jest to spore zaskoczenie. Mimo wszystko dodanie takiego trybu nie byłoby wielkim wysiłkiem i stanowiłoby przydatną rzecz dla kogoś, kto poszukuje czegoś więcej niż Full HD lub 30 klatek na sekundę. W końcu po to kupuje się flagowce, aby nie stawiać w nich na kompromisy.
Przeczytaj również:
- Recenzja iPhone 11 Pro.
- Recenzja iPhone 11.
- Recenzja Samsung Galaxy Note 10+.
- Film z Huawei Mate 30 Pro.
Taki brak ma jednak jeszcze pewne uzasadnienie w postaci tego, że podstawowy wariant ma skromne 64 GB pamięci wbudowanej. W jego przypadku w ogóle nagrywanie w 4K oznacza bardzo szybkie wyczerpanie się dostępnej przestrzeni na dane.
Realne potrzeby użytkowników
Google słusznie zauważyło, że finalnie użytkownicy korzystają głównie z nagrywania filmów w Full HD. Jest to o tyle ważne, że najczęściej wtedy telefon wspiera HDR czy skutecznie działającą optyczną stabilizację obrazu. W ten sposób na ekranie smartfona otrzymujemy znacznie lepiej prezentujące się wideo, aczkolwiek opcja nagrywania w 4K przy 60 klatkach na sekundę zdecydowanie może się przydać, szczególnie w połączeniu ze statywem.
Większość użytkowników smartfonów chce korzystać z trybów automatycznych. Zresztą po to mamy aparat w telefonie: wyciągamy sprzęt, robimy zdjęcie lub film i tyle. Mam jeszcze nadzieję na to, że Google zadba o dodanie trybu 4K / 60 fps przynajmniej do przyszłorocznych smartfonów, bo obecnie trudno zrozumieć takie działanie. Chcą być najlepszą firmą pod względem aparatów, a i tak ograniczają możliwości swoich modeli pod tym względem.
źródło: Android Police
Więcej z kategorii Felietony:
- Obiecali klasykę w 4K, a nie wspierają smart TV. Nowe VOD nie może tak działać
- Windows 10 wyładniał, ale ten system chyba nigdy nie będzie "skończony"
- Czy warto inwestować w kryptowaluty? Warto kupić i zapomnieć
- Przez ten obiektyw boję się pyłków kurzu na smartfonach. Co potrafi Sony FE 90 mm F2.8 Macro G OSS?
- Kurier Poczty Polskiej po jednej „próbie doręczenia” postanowił zwrócić zagraniczną paczkę do nadawcy