Gry

Ani Microsoft ani Sony - do kogo spływa najwięcej kasy z rynku gier?

Maciej Sikorski
Ani Microsoft ani Sony - do kogo spływa najwięcej kasy z rynku gier?

Potężne firmy działające na rynku gier? Większość osób w pierwszej kolejności wymieni pewnie Sony czy EA, spodziewam się też Nintendo i Ubisoftu. Skor...

Potężne firmy działające na rynku gier? Większość osób w pierwszej kolejności wymieni pewnie Sony czy EA, spodziewam się też Nintendo i Ubisoftu. Skoro jest Sony, to powinien być i Microsoft. Znawcy tematu dorzuciliby jeszcze kilka korporacji, które potrafią w tym biznesie wykręcać niezłe wyniki i często przewijają się w branżowych doniesieniach. Ciekawe, czy wskazaliby na firmę, której jeszcze nie wymieniłem, a która osiągnęła w roku 2014 największe przychody w sektorze gier?

Pisałem kilka dni temu, że w e-sporcie i transmisjach z gier w końcu pojawią się duże pieniądze. Biznes zakorzeni się w naszej rzeczywistości tak, jak zakorzeniły się same gry wideo. W ramach przykładu przywołałem dane z USA - gra większość społeczeństwa, konsola nie stanowi towaru luksusowego i niespotykanego, rynek jest wart ponad 20 mld dolarów. Warto przywołać jeszcze jeden pakiet informacji, który pokazuje, z jak dużą branżą mamy do czynienia. To wartość rynku gier (globalnego) w roku 2014. Wyniosła ona ponad 83 mld dolarów, a 65% tej wartości stanowiły przychody osiągnięte przez 25 firm. Tu zaczynają się ciekawostki.

Najpierw pojawia się oczywiście pytanie o lidera: która firma osiagnęła największe przychody w branży gier w poprzednim roku? Wspominałem już, że odpowiedź nie jest oczywista. Przynajmniej dla osób, które nie interesują się zbytnio tym biznesem. I dla tych, które nie znają zbyt wielu technologicznych gigantów z Chin. To właśnie z Państwa Środka pochodzi lider zestawienia, a jest nim Tencent. Pisałem o tej korporacji m.in w kontekście ich zakupów w Europie - jakiś czas temu poinformowano, że Chińczycy kupują europejską firmę Miniclip działającą właśnie na rynku gier. W przywołanym tekście pojawił się taki fragment:

Warto podkreślić, że nie są to pierwsze kroki Tencent na Zachodzie. Spora część z Was kojarzy pewnie firmę Riot Games stojącą za bardzo popularną grą League of Legends. Pakiet większościowy udziałów w Riot należy do Tencent. Posiadają też pakiet mniejszościowy Epic Games (Unreal). Chińczycy zakotwiczyli tymi inwestycjami na rynku amerykańskim, przyszedł czas na Stary Kontynent. Podobnie jak w przypadku amerykańskich zakupów, nie padło na mało znaczącego gracza, który dobrze rokuje – wyłożono pieniądze na przejęcie grubej ryby. [źródło]

Tencent otwiera zatem listę korporacji generujących największe przychody z gier i otwiera ją z przytupem - wynik z roku 2013 poprawiono o 37%, darmowe gry internetowe to dzisiaj spore pole do popisu. Należy tu zaznaczyć, że wzrost całej branży (ponad 10%) napędzany był przez różne segmenty: gry na konsole i PC, gry sieciowe, gry mobilne - każdy typ ma swojego przedstawiciela w pierwszej dziesiątce. Zabrakło tam natomiast producenta związanego z social games, np. Zyngi. Ten typ rozrywki cyfrowej najwyraźniej traci na znaczeniu.


Czy 37-procentowy wzrost przychodów osiągnięty przez Tencent to największy skok? Otóż nie - znacznie większy zaliczyło... Google. W przypadku korporacji z Mountain View było to prawie 90%. W roku 2014 gry dały im 2,6 mld dolarów przychodu. To niedużo, gdy odniesiemy wynik do całości przychodów korporacji, ale suma i tak robi wrażenie. Jeżeli dynamiczny wzrost tego segmentu zostanie utrzymany, to za kilka lat może się okazać, że gry stanowią ważną cześć biznesu Google.

Mowa oczywiście o grach mobilnych - to najprężniej rozwijająca się część branży. Widać to nie tylko po skoku zanotowanym przez Google, ale też po wynikach Apple czy firmy King stojącej za tytułem Candy Crush Saga. O wynikach King pisałem dwa miesiące temu, podkreślałem wówczas, że robią one wrażenie. Niewiele wskazuje, by miało się to skończyć, a jeśli do tego dojdzie, to zyska kolejna gra z segmentu mobile - właśnie tutaj pojawiają się dzisiaj tzw. niedzielni gracze poszukujący szybkiej i krótkiej rozrywki, którą można przerwać w każdej chwili.

Lista największych graczy ze wspomnianego biznesu jest zróżnicowana nie tylko pod względem segmentu, w którym działają - warto odnotować, że różni się ona także pod względem krajów, z których pochodzą giganci. Nie znajdziemy tam wyłącznie amerykańskich czy azjatyckich producentów: jest Azja, USA, Europa też się pojawia. Przy okazji trzeba jednak odnotować, że siły tracą Japończycy - chociaż Sony zanotowało spory wzrost przychodów z rynku gier, to inne firmy (a jest ich sporo wśród 25 największych graczy) zaniżały "japoński wynik". Może niedługo Sony otrzyma wsparcie ze strony Nintendo? W poprzednim roku tracili na znaczeniu, ale zapowiedzieli przecież wejście na rynek mobilny, a potencjał jest tu naprawdę duży.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu