Felietony

Zwiastun Star Wars Battlefront pokazuje, jak robi się graczy w balona

Paweł Winiarski
Zwiastun Star Wars Battlefront pokazuje, jak robi się graczy w balona
Reklama

To jest dobry okres dla fanów Gwiezdnych Wojen. Najpierw świetny zwiastun filmu Przebudzenie Mocy, chwilę po tym filmowa zapowiedź wyczekiwanej gry St...

To jest dobry okres dla fanów Gwiezdnych Wojen. Najpierw świetny zwiastun filmu Przebudzenie Mocy, chwilę po tym filmowa zapowiedź wyczekiwanej gry Star Wars Battlefront. Zaryzykuję stwierdzenie, że w obu przypadkach to jedne z najlepszych zwiastunów jakie ostatnio widziałem. Jeśli jednak chodzi o grę od EA, dajemy się właśnie robić w balona.

Reklama

Jaka jest rola zwiastuna? Sprzedać grę. Powiedzieć „zobaczcie jaki mamy fantastyczny produkt, właśnie od teraz chcecie go mieć.”I to zwiastunowi Star Wars Battlefront się udało. Reakcja zarówno graczy jak i mediów growych jest fantastyczna. Na oficjalnym koncie EAStarWars zwiastun wykręcił już ponad 4 miliony wyświetleń. Jak wygląda? Obłędnie, zobaczcie sami.

https://www.youtube.com/watch?v=ZwWLns7-xN8&feature=youtu.be

EA i Dice zastosowały znany zabieg wykorzystania hasła „Game engine footage”, na który nabieramy się od lat. Jak powinniśmy tłumaczyć taką informację? Zwiastun został nagrany na silniku gry. Niestety większość widzów od razu zapisuje sobie w głowie, że to fragment samej gry, filmika przerywnikowego na silniku gry, albo najgorzej - fragment samej rozgrywki. Battlefront to strzelanka TPP/FPP, można więc to sobie nawet jakoś wytłumaczyć. Rozegrano testowo jakieś starcie, a potem puszczono kamerę w jakimś trybie filmowym i nagrano zarejestrowane fragmenty z innych ujęć.


Battlefronta ma napędzać Frostbite 3. Ten sam silnik znajdziemy w grze Battlefield 4 (zapewne po jakichś szlifach, ale to wciąż ten sam kod). Czy BF4 wyglądał tak obłędnie? Nie przypominam sobie. Ale najgorsze jeszcze przed nami. Jestem w stanie uwierzyć, że na wykręconym w kosmos komputerze gra ma prawo wyglądać tak dobrze. Nie mamy takich sprzętów w domach, ale to nie znaczy że nie istnieją. Zwróćcie jednak uwagę na to, co pojawia się na początku i na końcu zwiastuna. Logosy PlayStation.

Przekaz materiału jest prosty - chcecie świetnie zrealizowanej, czerpiącej pełnymi garściami z filmów Star Wars gry? Przy okazji będzie ona wyglądać tak, że wyskoczycie z kapci. I to wszystko na PlayStation 4 (gra pojawi się też na X1 i PC). Ja tak odbieram ten materiał, zastanawiając się ile PlayStation 4 trzeba byłoby skleić, by otrzymać grę wyglądającą tak wspaniale. 4, 5, a może 6?

Przekonamy się o tym już 17 listopada, wtedy bowiem gra ma trafić na półki sklepowe.

Reklama

Z jednej strony coś wyjaśnia, z drugiej jeszcze bardziej komplikuje ostatnia plansza przedmiotowego zwiastuna (a dokładnie tekst podkreślony przeze mnie na czerwono). Taka, do której praktycznie nikt nie dojdzie, bo znajduje się na samym końcu filmu.


Reklama

Pokaz możliwości Frostbite 3 na PlayStation 4, a nie faktyczny fragment rozgrywki. Czyli co dostaniemy w samej grze?

Największe i najbardziej popularne silniki napędzające gry mają wielkie możliwości. Demonstracyjne benchmarki wyglądają obłędnie. Ile z tego piękna ląduje w finalnym produkcje? Niestety nie tyle, ile byśmy chcieli.

Pamiętam fenomenalny zwiastun Kiillzone 2, kiedy nikt nie wierzył że gra na PlayStation 2 może wyglądać tak dobrze. Ostatecznie nie było rozczarowania i faktycznie finalna produkcja dotrzymała poziomu graficznego wcześniejszego rendera - wystarczyło jednak mocniej podkręcić poziom jasności w telewizorze, by zobaczyć, że wiele udało się osiągnąć odpowiednim przyciemnieniem obrazu, a jeszcze więcej wrzuceniem gry do ciasnych korytarzy.

Suchej nitki nie pozostawiono jednak na Watch Dogs, którego jeden z pierwszych zwiastunów (ten z targów E3 2012) wyglądał wręcz nierealnie. WD nie dowiozło i nauczyło nas, żeby na zwiastuny patrzeć krytycznie. Wersji z konsol nowej generacji nie było sensu porównywać, postawiono więc go obok PC-towej wersji w trybie ultra? Trudno nie zauważyć kolosalnej różnicy jakości.

Daliście się nabrać wtedy? Dacie się nabrać teraz?

Reklama

grafika: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama