Czy już wkrótce smartfony zamienią się w banery reklamowe? Ekrany blokady będą wyświetlały treści sponsorowane. A wszystko po to, by producenci mogli na nas dodatkowo zarobić.
W zeszłym roku Krzysztof Rojek wywołał ciekawą dyskusję: Czy reklamy w pełnopłatnych produktach powinny się pojawiać?
Niech ktoś mi wytłumaczy, w jaki przedziwny sposób znaleźliśmy się w rzeczywistości, w której mamy w kieszeni smartfon warty kilka tysięcy złotych i zamiast być naszym osobistym urządzeniem, w którym sami decydujemy o tym, co chcemy zobaczyć, a co nie, jest on przedłużeniem kampanii reklamowej producenta, przez które jesteśmy zachęcani do zakupu kolejnych dóbr.
A swój tekst podsumował w dość oczywisty sposób:
Obrażę się na życie i nie kupię smartfona? No przecież wiadomo, że tak się nie stanie, bo generalnie taki zabieg w dzisiejszych czasach (a do tego w zawodzie taki jak mój) praktycznie społeczne samobójstwo
Komentarze były niemal jednomyślne. O ile problem reklam na stronach internetowych i w aplikacjach istnieje, tak nie wyobrażacie sobie, by producent smartfona rozpoczął współpracę z firmami, które oferować będą wyświetlanie treści marketingowych na ekranie domowym lub ekranie blokady. A ten ostatni może okazać się idealnym nośnikiem - zarówno na telefonie z Androidem, jak i iOS. Oba systemy mocno rozwijają to, co kiedyś sprowadzało się zaledwie do wyświetlania godziny i powiadomień. Dziś ekran blokady to swoiste centrum sterowania telefonem z dostępem do skrótów, wielu informacji i podsumowań - bez konieczności odblokowywania i przechodzenia do konkretnych aplikacji. Nie dziwi więc fakt, że rośnie zainteresowanie wykorzystaniem tej przestrzeni do zupełnie innych celów, które z pewnością na początku nie spodobają się właścicielom tych sprzętów.
Reklamy na ekranie blokady coraz bliżej. Pierwsi w kolejności użytkownicy smartfonów z Androidem
Jak informuje serwis The Verge, jeszcze w tym roku pierwsi użytkownicy smartfonów z Androidem w Stanach Zjednoczonych po podniesieniu smartfona zobaczą na ekranie blokady reklamy. Odpowiadać będzie za to firma Glance, która w ostatnim czasie podpisała z kilkoma operatorami umowy a i już teraz współpracuje m.in. z Samsung, Motorola, realme, vivo, Oppo i Xiaomi. Glance, w które inwestuje m.in. Google, to firma zależna od indyjskiego giganta na rynku reklamowym - InMobi Group. Glance chwali się, że zrewolucjonizowało "ekran blokady" już w 2019 r. oferując smartfonom na azjatyckich rynkach "nowe doświadczenie" z "oknem na świat" i szybkim dostępem do informacji i najważniejszych wiadomości bez konieczności odblokowywania telefonu. Glance umożliwia personalizację kategorii, które interesują użytkownika i dzięki wielu gestom oferuje wygodne przełączanie się nie tylko między tapetami, ale także interesującymi treściami.
Choć Google, Glance i żaden z operatorów sieci komórkowej w Stanach Zjednoczonych nie potwierdził tych informacji, wprowadzenie na zachodnie rynki "zrewolucjonizowanego" ekranu blokady może spotkać się z ogromną krytyką ze strony samych użytkowników. Warto jednak mieć na uwadze fakt, że Glance nie zastąpi domyślnego widoku. Funkcja ta jest opcjonalna i dostępna wyłącznie na wybranych modelach smartfonów z Androidem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu