Android

Android M będzie zbawieniem dla baterii. Pierwsze wyniki są imponujące

Tomasz Popielarczyk
Android M będzie zbawieniem dla baterii. Pierwsze wyniki są imponujące
Reklama

Jeżeli zainstalowaliście u siebie deweloperską wersję Androida M, powinniście odczuć na własnej skórze to, o czym piszę. Mianowicie chodzi o czas prac...

Jeżeli zainstalowaliście u siebie deweloperską wersję Androida M, powinniście odczuć na własnej skórze to, o czym piszę. Mianowicie chodzi o czas pracy na baterii. Okazuje się, że można go znacząco podkręcić bez wymiany podzespołów czy zwiększania pojemności baterii. Dowodem ma być Nexus 5, gdzie to się udało.

Reklama

Android M będzie wydaniem głównie skupiającym się na aspektach technicznych, a więc tym, co pod maską. Nie znaczy to oczywiście, że nie będą one widoczne. Jak informuje Phonearena, pierwsze testy systemu na Nexusie 5 pokazały, że będzie to najbardziej energooszczędny Android, jaki dotychczas powstał. A wszystko to za sprawą dwóch funkcji: Doze oraz App StandBy.

O tej drugiej już pisałem na łamach Antyweba. Mocno upraszczając, jest to moduł zamrażający aplikacje, z których przez nie korzystamy. Dzięki temu nie synchronizują one w tle danych i nie zajmują pamięci RAM nic nie dającymi procesami. Działa to na podobnej zasadzie jak świetna aplikacja Greenify, która swego czasu skutecznie wydłużała czas pracy na moich smartfonach (dziś nie mam nawet roota, do czego się przyznałem, więc z niej nie korzystam).


Doze jest natomiast swego rodzaju głębokim snem, w które wprowadzane jest nasze urządzenie. System analizuje naszą aktywność i w sytuacji, gdy urządzenie leży przez dłuższy czas bezczynnie (akcelerometr nie wykrywa żadnych ruchów), jest wprowadzane w taki właśnie tryb. Ma to zastosowanie np. w nocy. Wówczas wszystkie procesy są zawieszane, dostęp do sieci blokowany, synchronizacja danych odkładana na późnie, a skanowanie WiFi wyłączane. W momencie, gdy wybudzimy telefon lub poruszymy nim, wszystko wraca do normy i otrzymujemy wszystkie zaległe powiadomienia oraz wiadomości.

Mam nadzieję, że nie wpływa to na tak fundamentalne mechanizmy jak odbieranie połączeń i SMS-ów. Ja widzę zastosowanie dla tych mechanizmów głównie w tabletach, które często zostawiam w szufladzie bez wyłączania na kilka dni. Potem wracam i z bólem widzę ostatnie 4 proc., mimo, że tablet leżał przez ten czas bezczynnie. Tutaj Doze będzie miał zdecydowanie najwięcej sensu.


W każdym razie duet ten sprawił, że Nexus 5 dostał energetycznego kopa. Po 8 godzinach w trybie standby Android 5.1.1 pożarł tutaj 4 proc. baterii, a jego nowsza wersja zaledwie 1,5 proc. Po 24 godzinach Lollipop miał już na sumieniu 12 proc., a wydanie M zaledwie 4,5 proc. Kolejne 24 godziny dały odpowiednio 24 proc. i 9 proc. Ogółem Nexus 5 z Androidem 5.1.1 wytrzymał 200 godzin w trybie standby. Ten z Androidem M - 533 godziny. I choć ciągle mówimy tylko o trybie czuwania, to jest to fantastyczne usprawnienie, dla którego warto wyczekiwać nowej wersji systemu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama