Android to już nie tylko smartfony i tablety. Popularność tego systemu na innych kategoriach urządzeń sprawiła, że Google wykorzystał tkwiący tutaj po...
Android Auto wyjeżdża na ulice. Tutaj ten system ma o wiele większe szanse niż na wearables
Android to już nie tylko smartfony i tablety. Popularność tego systemu na innych kategoriach urządzeń sprawiła, że Google wykorzystał tkwiący tutaj potencjał i stworzył Androida Wear, Androida TV czy w końcu Androida Auto. Ten ostatni właśnie wchodzi do gry i zawalczy z Apple CarPlay.
Google potrzebował 9 miesięcy, aby wprowadzić ten produkt na rynek. Tyle czasu minęło od pierwszej oficjalnej prezentacji Androida Auto. Dziś w Google Play pojawiła się oficjalna aplikacja do obsługi tej platformy. Wymagania są dość wysokie, bo konieczne jest posiadanie urządzenia z Androidem 5.0, co, biorąc pod uwagę liczbę modeli pracujących pod jego kontrolą, może sprawiać problem. Druga kwestia to sprzęt. Android Auto działa póki co tylko na wybranych systemach audio z oferty Pioneera. Oczywiście to dopiero początek, bo Google nawiązał współpracę z m.in. Audi, Fiatem, Fordem, Hondą, Volkswagenem i wieloma innymi wiodącymi markami z branży motoryzacyjnej. Możemy się zatem spodziewać, że na rynku będzie przybywać samochodów wspierających Androida Auto.
Co da to użytkownikowi? Wystarczy obejrzeć wideo. Przede wszystkim to stale aktualizowana i rozwijana nawigacja z Google Maps, która wcale nie ustępuje konkurencyjnym produktom. Nawigacja sprawdza się nieźle, a od niedawna oferuje nawet funkcję asystenta pasa ruchu. Jakby tego było mało, na Androidzie są już obecni najwięksi, jak chociażby TomTom. Podejrzewam zatem, że wraz z popularyzacją Androida Auto będzie przybywać aplikacji go wspierających.
Innym atutem jest Google Now, z którego dobrodziejstw niestety możemy korzystać w mocno ograniczonym stopniu. Za granicą jednak samochód z Androidem Auto będzie w stanie wykonywać nasze komendy: pokazywać trasę do danego punktu, nawiązywać połączenia, wysyłać wiadomości, zapisywać notatki i przypomnienia, nastawiać alarmy itd. Możliwości i potencjał tutaj tkwiący są ogromne, a nie zapominajmy, że Google Now ma stać się usługą otwartą, więc użytkowników będzie ograniczała tylko inwencja deweloperów.
Android Auto to również dostęp do setek tysięcy aplikacji. Aktualnie dostępne systemy audio Pioneera w przeważającej większości mają 7-calowe ekrany, a więc niespecjalnie różnią się od tabletów. Sprawia to, że będziemy mogli uruchamiać tutaj Spotify, Deezera czy klasyczne odtwarzacze muzyki, sprawdzać pocztę e-mail lub Facebooka, a także odtwarzać wideo lub nawet grać w gry. Oczywiście dla kierowcy wiele tych rozwiązań jest jedynie ciekawostką, która przeszkadza i odciąga uwagę od drogi. Kiedyś jednak trzeba się zatrzymać na krótszy lub dłuższy postój. Ponadto z takich aplikacji na pewno zadowoleni będą pasażerowie.
Walka gigantów przenosi się powoli na nowe obszary technologii. Do wczoraj były to jedynie tablety i smartfony. Dziś mamy już smartwatche i szeroko pojęte wearables. Jutro będą to telewizory, samochody i gogle VR, a pojutrze internet rzeczy. Android Auto ma twardy orzech do zgryzienia, bo Apple CarPlay prezentuje się równie atrakcyjnie, jeśli nie bardziej. Czy dojdziemy do czasów, kiedy wybór samochodu będzie determinowało to, jaką platformę mobilną on wspiera?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu