Do sieci wyciekły wewnętrzne prezentacje Apple. Dokładnie pokazują, czym ta firma różni się od Google.
Wyciekły dokumenty z Apple. Nazywają Androida "masowym urządzeniem szpiegującym"
Relacje pomiędzy Google i Apple są raczej napięte, ponieważ to pomiędzy tymi dwiema firmami ważą się tak naprawdę losy rynku mobilnego. Duopol, który wypracowały, odpowiada za praktycznie 100 proc. systemów operacyjnych na świecie, a Apple do tego trzyma w garści duży udział, jeżeli chodzi o segment sprzętowy dzięki iPhone'om. W niektórych krajach, jak w USA, jest to nawet ponad 50 proc.
Jednocześnie - w tym momencie Google w tym kraju zostało oskarżone o praktyki monopolistyczne. O samym procesie pisaliśmy już niejednokrotnie, m.in tutaj: Ile Google płaci Apple za obecność na iPhone'ach? Kwota powala. W czasie jego trwania na światło dzienne wychodzą coraz to nowe fakty i niepublikowane wcześniej dokumenty, więc jest to żyła złota, jeżeli chodzi o informacje o działaniach Google i jego rywali.
Teraz świat dowiedział się kolejnej rzeczy, a mianowicie
Jak Apple odnosi się do Androida w swoich wewnętrznych dokumentach
Mogłoby się wydawać, że jeżeli chodzi o kwestie prywatności, to wojna pomiędzy Google i Apple jest w tym temacie kwestią mocno "pod publiczkę", swego rodzaju fasadą. Jednak jak się okazuje - Apple w wewnętrznych prezentacjach traktuje kwestie prywatności poważniej, niż można było się spodziewać. W wewnętrznej prezentacji z 2013 roku firma bez ogródek nazywa Androida "massive tracking device".
Mamy tam też kilka innych slajdów pokazujących, że Apple mocno stawia na odróżnienie się od Google w kwestii prywatności użytkownika.
To też pokazuje, że to, że Apple używa dziś prywatności użytkownika jako swojej przewagi w celach marketingowych ma swoje umocowanie w polityce firmy sięgającej co najmniej 10 lat wstecz.
Oczywiście - nie jest też tak, że Apple w tym temacie jest kryształowo czyste. Na pewno dba o prywatność danych lepiej niż Google, które żyje z ich sprzedaży reklamodawcom, natomiast sama firma wielokrotnie została przyłapana na zbieraniu informacji o kliencie bez jego wiedzy. Nie jest to oczywiście poziom szpiegowania, jaki prezentuje Google, ale pokazuje, że jeżeli chcemy mieć pewność, że nie jesteśmy śledzeniu przez producenta systemu operacyjnego, Apple wcale nie jest idealną alternatywą dla Androida.
Co w takim razie jest? Cóż, jeżeli faktycznie zależy nam na naszej prywatności, na świecie istnieją już rozwiązania, które są w stanie nam ją zapewnić w większym niż Apple (czy Google) stopniu. Należy do nich m.in. opisywany niedawno przeze mnie smartfon Murena 2, czyli Android, który został pozbawiony wszelkich trackerów i wtyczek szpiegujących, a wszystkie aplikacje na nim zostały wykonane na licencji open source. Dzięki temu użytkownik ma pewność, że jego dane nie są zbierane ani przetwarzane przez żadną firmę. Oczywiście - w tym wypadku mówimy też o pozbyciu się też usług tychże firm - Gmaila, Map czy wyszukiwarki Google.
Niestety, jeżeli chcemy dziś zachować naszą prywatność - to wydaje się być jedyną opcją.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu