Jak donosi serwis VentureBeat, powołując się na własne źródła, Amazon jest zainteresowany wykupieniem udziałów w firmie Palm, których obecnym posiadac...
Jak donosi serwis VentureBeat, powołując się na własne źródła, Amazon jest zainteresowany wykupieniem udziałów w firmie Palm, których obecnym posiadaczem jest HP. Jeśli to prawda, kolejne tablety i e-czytniki marki Kindle, z pewnością nie bazowałyby na Androidzie, tylko na WebOS. A to by wcale nie było takim złym krokiem, jak się może wydawać na pierwszy rzut oka.
Informacja ta nie została potwierdzona, ani przez Amazon, ani przez HP. Mimo to, VentureBeat twierdzi, że zainteresowanie tego pierwszego jest niemal pewne. Mało tego, Palm znajduje się też na celowniku innych firm, choć tutaj serwis nie zdradza szczegółów.
Osobą, która łączy obie firmy jest Jon Rubinstein, który jest jednym z dyrektorów w HP (wcześniej był CEO w Palm) i jednocześnie zasiada w zarządzie Amazona. W lipcu br. w wywiadzie dla thisismynext.com otwarcie przyznał, że chętnie nawiązałby współpracę z Amazonem, jeśli chodzi o WebOS, co by umożliwiło stworzenie spójnego ekosystemu i produkcję nowych urządzeń opartych na tej platformie.
Palm został przejęty przez HP w lipcu ubiegłego roku za 1,2 mld dolarów. Wówczas firma miała wielkie plany wobec WebOS. System miał trafić do drukarek, tabletów, smartfonów i być mocnym punktem Hewlett-Packard na rynku urządzeń mobilnych. Rzeczywistość okazała się nieco inna, co mieliśmy okazję zaobserwować w przypadku TouchPada. W końcu po nieudanym debiucie tabletu producent zdecydował się wycofać z segmentu mobilnego.
Przejęcie WebOS przez Amazona może być bardzo dobrym krokiem w kierunku dalszego rozwoju. HP brakowało pomysłów na dalsze działania po nieudanej premierze TouchPada. Firma nie mogła sobie też pozwolić na sprzedaż w niższej cenie, co, jak wiemy, sprawiło, że tablet rozchodził się niczym ciepłe bułeczki. Z kolei nie można tego powiedzieć o Amazonie, który wręcz przeciwnie - jest w stanie rozprowadzać tanie czytniki i tablety, gdyż zrekompensuje to sobie sprzedając ich użytkownikom treści różnego rodzaju w swoim sklepie. Tym samym zwiększa liczbę potencjalnych klientów i... zarabia. Przykład TouchPada pokazuje z kolei, że jest popyt na tablety z systemem innym Android i iOS - wystarczy zaproponować odpowiednio niską cenę.
Jakie korzyści z ewentualnej transakcji miałby Amazon? Przede wszystkim nie musiałby obawiać się pozwów patentowych ze strony firm rywalizujących z Androidem. Zielony robot nie ma łatwego życia jeśli chodzi o aspekty prawne, co mogłoby się negatywnie odbić na ekspansji tabletu Kindle Fire i przyszłych produktów. Ponadto trzeba też zauważyć, że Amazon nie skusił się na Androida Honeycomb, za którego musiałby dodatkowo zapłacić, tylko wykorzystał wysłużoną linię 2.x. przygotowaną pierwotnie z myślą o smartfonach. Nie można też zapominać o tym, że na rynku Androida szykuje się burza związana z przejęciem Motoroli przez Google, a to również nie byłoby na rękę Amazonowi.
WebOS w rękach Amazona będzie też prawdopodobnie dysponował już całkiem niezłym sklepem z aplikacjami. Otóż pozycje z Amazon App Store, jak wiemy, są pisane w Javie. Tymczasem, jak podaje BusinessInsider, WebOS nie powinien mieć problemów z uruchamianiem tego typu programów.
Po nieudanym romansie HP z WebOS Palm prawdopodobnie będzie znacznie tańszy niż przed rokiem. Zatem Amazon ma świetną okazję, by go przejąć. Z pewnością odetchną też z ulgą wszyscy posiadacze TouchPadów (a przynajmniej Ci, którzy jeszcze nie zainstalowali Androida), bo przedłuży to życie platformy, na której zostały oparte.
Nie ma zatem się co dziwić, że pogłoski na ten temat są traktowane bardzo poważnie, bo Palm w rękach Amazona byłby świetną inwestycją i chyba nawet jedną z najlepszych decyzji, jakie teraz, będąc u progu wrót prowadzących na rynek mobilny, możne on podjąć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu