Mobile

Ale byli tacy, którzy wybierali Nokie

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

96

N73? W żadnym wypadku. Wybrałem K800i, telefon Bonda. Doskonale pamiętam jednak czasy, gdy o względy klientów w naszym kraju biły się przede wszystkim dwie firmy. Fińska Nokia i szwedzko-japoński duet Sony Ericsson, którego końca nie mogę odżałować po dziś dzień. Przez wiele lat towarzyszyły mi kolejne modele z zielono-srebrnym logiem, byłem aktywny w społeczności ich sympatyków. Czy fanbojem? Do pewnego stopnia chyba tak. Ale moim pierwszym telefonem była jednak Nokia.

Nokia vs. Sony Ericsson. Po której stałeś stronie?

Wspominając argumenty, którymi kierowałem się przy wyborze swojego pierwszego telefonu komórkowego nie sposób powstrzymać się od śmiechu. Kolorowy wyświetlacz, możliwość szybkiego podejrzenia godziny i niebiesko-pomarańczowa obudowa. To była Nokia 3510i. Już wtedy uaktywniła się we mnie pasja do mobilnych technologii (oczywiście termin ten nie był ówcześnie jeszcze tak powszechny), a nawyku ciągłego rozglądania się za nowym telefonem nie mogę wyzbyć się do dzisiaj. Na następcę 3510i typowanych było wiele modeli, w tym 6230i, która oferowała aparat(!) i odtwarzanie plików mp3. Kilkukrotnie miałem ten telefon w rękach, ale nie przekonała mnie do siebie ta niewielka klawiatura. Za to coraz szersze grono użytkowników nieznanej mi bliżej marki telefonów spowodowało, że zacząłem rozglądać się za ofertą innego producenta. Był nim naturalnie Sony Ericsson.

Srebrna obudowa, oszałamiająca pojemność niewiele ponad 40 megabajtów, obsługa plików mp3, gifów i motywów, niezwykle wyraźny i spory jak na tamten okres wyświetlacz, Bluetooth i aparat z funkcją nagrywania wideo. To musiał być K700i. Po tym jak wpadł w moje ręce od razu zorientowałem się, że menu telefonu może być bardziej intuicyjne, niż to zaprojektowane przez Finów. Telefon przeszedł wiele, a ja przekonałem się, że konstrukcje SE są znacznie mniej trwałe i wytrzymałe od Nokii. Nie zraziło mnie to jednak, gdyż i tak mam w zwyczaju chuchać i dmuchać na posiadane gadżety. Starość i zmęczenie materiału dopadły jednak i mój egzemplarz. Do tej pory nie wiem, czy winowajcą było złącze do ładowania czy układ za to odpowiedzialny, ale brak możliwości naładowania baterii zmusił mnie do zmiany telefonu.

K800i > N73

Po raz kolejny stanąłem przed wyborem Nokia vs. Sony Ericsson. Dwa topowe na tamten moment modele to N73 i K800i. W mojej głowie nadal obecny jest obraz ulotek operatorów komórkowych, gdzie obydwa telefonu były ze sobą zestawiane, jako godni siebie rywale. N73 kusiła większym wyświetlaczem i systemem Symbian. K800i był jednak bardziej kompaktowy, bardziej elegancki i posiadał ksenonową lampę błyskową. Coś, za czym tęsknię dziś najbardziej. W międzyczasie przez moje ręce przewinęło się kilka modeli Sony Ericssonów, między innymi K300i, później kultowy, legendarny, niezatapialny i niezniszczalny K750i, ale pewnego dnia doczekałem się “osiemsetki”. Oszałamiająca rozdzielczość aparatu na poziomie 3,2 megapiksela oznaczała, że na wycieczki zabierałem tylko telefon, zostawiając aparat cyfrowy w domu. Szaleństwo?

Nie wszystkie zdjęcia okazały się idealne, ale po powrocie z dalszego wyjazdu do Włoch nie żałowałem podjętej decyzji. Niestety, niezwykle wyczekiwany następca, model K850i, nie okazał się tak udanym telefonem jak jego poprzednik. Nowa, dysponująca znacznie większymi możliwościami platforma, zwiększona rozdzielczość aparatu (5 megapikseli) i innowacyjne rozwiązanie w postaci dotykowych klawiszy pod ekranem nie stanęły na wysokości zadania. Telefon nie sprostał oczekiwaniom, które prawdę mówiąc były nieco wygórowane. Sony Ericsson nie zdołał powtórzyć sukcesu i tak naprawdę do momentu premiery C905 seria Cyber-shot nie doczekała się telefonu godnego miana prawdziwego następcy K800i, choć i C905 można było sporo zarzucić.

Nieograniczona rozrywka miała granice

O mojej historii związanej z marką Sony Ericsson mógłbym pisać i pisać, co prawdopodobnie wkrótce uczynię. Na przestrzeni lat użytkowałem dziesiątek telefonów tej marki. Jedne pozostawały ze mną na dłużej, inne gościły jedynie przez kilka dni. Przez cały ten czas byłem aktywny na forum poświęconym sympatykom marki, fanklub.se, które powstało dzięki oficjalnemu sklepowi Sony Ericsson w Polsce. Gdy nadszedł czas serii “Entertainment Unlimited”, do której należały takie modele jak Yari, Aino i Satio, jasne stało się, że firma nie jest już w stanie konkurować z innymi producentami jak równy z równym. “Boom” na smartfony spowodował rozszerzenie oferty modeli Xperia o takie telefony jak X10, a później X10 mini (pro) czy X8. Nie udało się jednak uniknąć końca Sony Ericsson i w 2011 roku Sony odkupiło od Ericssona wszystkie udziały i Xperia S pojawiła się na rynku już pod szyldem firmy Sony.

Po dzień dzisiejszy zachowałem mojego K800i i kilka innych modeli. A wracając myślami do tamtego okresu nie potrafię zapomnieć “wojenek” pomiędzy fanami obydwu producentów. Obydwie firmy nie przetrwały próby czasu, ich ścieżki potoczyły się zupełnie inaczej, ale niegdyś były na szczycie, co chwilę strącając się z fotelu lidera.

Nokia czy Sony Ericsson?

Zdjęcia: 1, 2.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

NokiaSony Ericssonhotmobile