Bliski Wschód zaskakuje świat. Tym razem to tam, w Dubaju, grupa wybitnych informatyków opatentowała niedawno AI, która może z powodzeniem naśladować ludzkie pismo odręczne na poziomie nie do odróżnienia od autentycznego. To nie tylko kolejny krok w przód w dziedzinie technologii, ale także droga do nieskończonych zastosowań i nowych możliwości. Niestety, również tych naprawdę niebezpiecznych.
Największym przełomem w tym projekcie było wręcz idealne odwzorowanie łączeń liter. Ale nie tylko, bo chodzi również o to, w jaki sposób rozmieszczamy litery na kartce i... to również zostało bezczelnie splagiatowane przez algorytm. Badacz Fahad Khan, który stoi na czele zespołu, podkreśla, że kluczowym celem było zrozumienie, jak autorzy łączą litery i rozmieszczają słowa w swoim unikalnym stylu pisania. To zadanie wymagało zaawansowanych algorytmów i ogromnej ilości danych treningowych, ale efekty były oszałamiające. Model potrafił naśladować pismo danej osoby w 81% przypadków, a nawet eksperci mieli trudności z odróżnieniem go od prawdziwego pisma odręcznego.
Polecamy na Geekweek: Niecodzienne odkrycie podczas budowy metra w Warszawie. Co odkopano?
Technologia wykorzystuje zaawansowaną komputerową sieć neuronową. Samo w sobie, jest to narzędzie stosunkowo łatwe do wyszkolenia, które potrafi analizować i interpretować informacje na obrazach, co jest kluczowe w procesie naśladowania ludzkiego pisma odręcznego.
Zachwytom nie ma końca. Ja jednak jestem bardziej wystraszony, niż zaciekawiony
Wszystko przez kontrowersje związane z projektem. Rao Muhammad Anwer, inny badacz pracujący nad projektem, zdaje sobie sprawę, że tak zaawansowana AI może być wykorzystywana w mniej chwalebnych celach. Pismo odręczne jest często uważane za wyraz tożsamości danej osoby, dlatego konieczne jest dokładne przemyślenie potencjalnych konsekwencji związanych z jej szerokim wdrożeniem. Wystarczy przypomnieć sobie przypadek Krzyśka Rojka, który przestrzegał nas wszystkich przed wysyłaniem komukolwiek zdjęć naszych dokumentów. Lata temu, na własnym niemal przykładzie odczuł, jak bardzo może to być niebezpieczne. Skoro podpis w dalszym ciągu jest uznawany za wyraz naszej woli — to AI generująca podpisy na bazie naszego pisma jest czymś naprawdę niebezpiecznym.
Wszystko to dzieje się w dobie narastających obaw związanych z nadużywaniem sztucznej inteligencji do m.in. popełniania przestępstw. Replikacja głosów, manipulacje obrazami czy generowanie fałszywych treści stały się coraz bardziej powszechne, co rodzi zagrożenie dla naszej prywatności i bezpieczeństwa.
Mimo to, odkrycie z Dubaju pozostaje imponującym przykładem potencjału sztucznej inteligencji. Przy odpowiedniej kontroli i etycznym podejściu może ono zmienić nasz sposób komunikacji i otworzyć nowe możliwości w dziedzinie technologii. Tyle tylko, że... rozwoju sztucznej inteligencji nie jesteśmy w stanie kontrolować. Właściwie, wszystko, co jest związane z kontrolowaniem czegokolwiek w technologiach, spaliło na panewce. Czujecie się bardziej bezpieczni dzięki jakimkolwiek regulacjom? Sądzicie, że big techy są lepiej pilnowane w zakresie dokonywania mało etycznych posunięć? I ostatecznie — sądzicie, że AI cokolwiek jest w stanie powstrzymać? Możecie się bardzo gorzko pomylić. Wolałbym, żeby taka AI nigdy nie powstała nigdy, ale niestety — to była kwestia czasu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu