W ostatnich latach wyraźnie widać, jak zmienia się podejście do tabletów Apple. Długi czas były to po prostu "większe smartfony", na których wygodniej...
W ostatnich latach wyraźnie widać, jak zmienia się podejście do tabletów Apple. Długi czas były to po prostu "większe smartfony", na których wygodniej przeglądało się internet, czytało prasę, komiksy, oglądało YouTube... i w dużej mierze: konsumowało treści. Teraz jednak tablety Apple są czymś więcej, niż tylko urządzeniem do konsumpcji szeroko pojętych treści. Coraz lepiej sprawdzają się jako narzędzie do ich tworzenia. A dzięki zaangażowaniu kolejnych dużych marek w tworzenie dlań oprogramowania oraz napędzanie procesorami Apple Silicon M1 i M2 — mają na tyle zapasu mocy, że swobodnie mogą w niektórych dziedzinach służyć jako zastępstwo dla komputerów. Tak sprawy mają się m.in. z edycją zdjęć i wideo (przypominam, że do końca roku trafić ma tam nawet DaVinci Resolve), modelowaniem 3D czy całym szeregu fantastycznych aplikacji dla ilustratorów. System iPadOS daleki jest od ideału — i na ten moment nie da się go zrównać ani z Windowsem, ani macOS. Mimo wszystko widać, że Apple bardzo mocno wierzy w swoje tablety — i regularnie zapewnia im coraz więcej mocy. A jeżeli wierzyć najświeższym wieściom z The Information, w przyszłym roku miałoby zapewnić także większy wariant. Stworzony z myślą o tych najbardziej wymagających, którzy z różnych powodów wybierają tablet zamiast komputera.
iPad w wariancie 16-calowym?
Gigant z Cupertino ma w pocie czoła pracować nad takim projektem, który na sklepowe półki rzekomo ma trafić jesienią przyszłego roku. Rzecz jasna — jak do wszystkich informacji wynikających z plotek, do tej też warto podchodzić ze sporym dystansem (wcześniej pojawiały się już informacje na temat rzekomego opracowywania wariantu 14,1"). Wieści na temat urządzenia jest jak na lekarstwo, a premiera jest na tyle odległa, że jeszcze sporo może się w temacie zmienić. Patrząc jednak szerzej na ostatnie działania wokół iPadów — zwłaszcza najdroższych modeli Pro — w ogóle by mnie to nie zdziwiło. Coraz bardziej profesjonalne akcesoria, coraz lepsze ekrany, a przede wszystkim — coraz mocniejsze układy. To dzięki nim narzędzia te są takie potężne, a jeżeli weźmiemy pod uwagę wygodę korzystania z nich w ruchu — okazują się w wielu sytuacjach być jednak inną ligą niż laptopy.
Patrząc jednak na potencjalny rozmiar — i fakt, że raczej spodziewałbym się go na półce Pro, aż boję się o cenę. Dla przypomnienia: największy w obecnej ofercie produktowej iPad Pro 12,9 cala startuje od od 7199 zł za wersję 128 GB. Najwyższy wariant - z 2TB pamięci oraz łącznością Cellular to wydatek rzędu 15499 zł. A kiedy dodamy do tego jeszcze zestaw akcesoriów (Apple Pencil - 749 zł, Magic Keyboard - 2199 zł — opcjonalnie można jeszcze wziąć Smart Keyboard Folio za 1199 zł), robi się z tego kosmiczna kwota. 16-calowy wariant z pewnością już dzisiaj byłby odpowiednio droższy, a za rok... strach w ogóle pomyśleć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu