Ile zapłacilibyście za zweryfikowanie konta na Twitterze? 8 dolarów było trudne do przełknięcia, a co powiecie na 1000?
Twitter w ostatnim czasie nie schodzi z ust wszystkich mediów na świecie. O ile jego byt jako taki wydaje się być zabezpieczony, to z pewnością nie koniec kontrowersyjnych zmian, jakie przygotował Musk. Cel miliardera jest jeden - zarobić na inwestycji, dlatego wydaje się nie cofać się przed żadnym pomysłem związanym z pozyskaniem pieniędzy. 8 dolarów za konto zweryfikowane (i sposób wprowadzenia tej opłaty) spotkał się z dużym oporem ze strony społeczności, podobnie z resztą jak nowy regulamin kasujący możliwość używania aplikacji firm trzecich do obsługi platformy. Teraz jednak Musk wytacza kolejne działa. Skoro ktoś był w stanie zapłacić za weryfikację, czemu nie wycisnąć z tego pomysłu tyle gotówki, ile to jest fizycznie możliwe.
1000 dolarów za złotą weryfikację. Twitter pogrąża się w absurdzie
Jak donosi The Verge, Twitter planuje wyciągnąć każdy możliwy do wyciągnięcia dolar z ludzi korzystających z platformy. Obok niebieskich odznak weryfikacyjnych planuje on bowiem wprowadzić osobny plan dla organizacji, w których będzie pobierał opłatę w wysokości 1000 (!) dolarów miesięcznie za posiadanie osobnego, złotego znaku weryfikacyjnego dla biznesu. Informację tę potwierdziło kilka niezależnych źródeł, więc można się spodziewać, że taki plan faktycznie wejdzie w życie w najbliższym czasie.
I oczywiście, jeżeli się chwilę nad tym zastanowić, to dla największych korporacji, jak Nike, Microsoft, H&M czy innych, które przeznaczają dziesiątki milionów dolarów na marketing w internecie, dodatkowe 1000 dol. nie jest kwotą nad którą ktokolwiek będzie się pochylał. Jednocześnie jednak nie sposób nie zwrócić uwagi, że jest to przykład korporacyjnej chciwości w największym możliwym wydaniu. Nic bowiem nie zapełnia portfela jak wymyślenie usługi, za którą trzeba będzie słono zapłacić, a która nie zwróci się w postaci żadnych realnych korzyści oprócz posiadania znaczka weryfikacyjnego w innym kolorze.
Jak społeczność zareaguje na takie zmiany? Cóż, już teraz wśród osób które dowiedziały się o planach marki panuje niezadowolenie i nastawienie, by wyśmiewać ten pomysł. Sądzę jednak, że wspomniane wyżej firmy (i wiele innych) wykupią nową subskrypcję, na wypadek, gdyby miało im to pomóc w działaniach marketingowych. Taki ruch Muska pokazuje, że mało przejmuje się on "szarymi" użytkownikami Twittera, ale za to dobrze wie, jak działają globalne firmy.
Oczywiście - to nie rozwiązuje problemów firmy. W dalszym ciągu Twitter boryka się z tym, że część reklamodawców uciekła z platformy, a inwestorzy nie są zadowoleni z zachodzących zmian. Jestem bardzo ciekawy najbliższego raportu finansowego, podsumowującego rok rządów Muska w platformie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu