Kryptopwaluty, a przede wszystkim ich koparki, to rosnący problem jeżeli chodzi o ekologię i zarządzanie energią. Oto, ile prądu zużywają w USA.
Jeżeli czytacie moje wpisy, zapewne wiecie, jakie jest moje podejście do tematu kryptowalut. O ile z początku technologia ta wydawała się obiecująca, dziś zredukowano ją tylko do jednej roli - przedmiotu, którym przez brak regulacji można dowolnie spekulować i który pozwala na łatwy zarobek. A fakt, że bitcoin i inne jako waluty same z siebie nie reprezentują bowiem żadnej wartości, a ich tworzenie pochłania olbrzymie pokłady energii elektrycznej. Ta oczywiście może być tworzona ze źródeł odnawialnych, ale, jak widzimy po danych które napływają z całego świata - wcale tak nie jest.
Kryptowaluty trują naszą planetę, działając przeciwko wszystkim iniciatywom ekologicznym, zużywając więcej prądu niż jest wytwarzane ze wszystkich odnawialnych źródeł na całym świecie. Wszystko to, oczywiście, dla zysku. Wydawać by się mogło, że "szał" na kryptowaluty nieco opadł, kiedy największe z nich przestały tak gwałtownie zwiększać swoją wartość. Jak się okazuje - nic bardziej mylnego.
W USA koparki krypto zużywają więcej prądu niż komputery
Biały Dom podał ostatnio statystyki dotyczące zużycia energii. Oczywiście, statystyki są szacunkowe, ponieważ precyzyjne określenie ile dokładnie zużywają koparki kryptowalut jest niemożliwe do obliczenia, jednak nawet uśrednione wskazania pokazują, jak duża jest skala zużycia.
Szara linia pokazuje możliwe wahania w statystyce, ale nawet w jej najniższym punkcie koparki kryptowalut w samym tylko USA zużywają więcej prądu niż wszystkie komputery w kraju razem wzięte, a w najwyższym - więcej niż całe oświetlenie w Stanach Zjednoczonych. To oznacza, że zużycie prądu przez branżę krypto w tym kraju to od około 35 do aż 67 miliardów kilowatogodzin (!) w ciągu roku.
Dane takie jak te pokazują, dlaczego Joe Biden chce nałożyć duży podatek od kryptowalut. Obecnie udział odnawialnych źródeł energii w ogólnej produkcji prądu w Stanach Zjednoczonych to około 20 proc., a patrząc na powyższy eykres można łatwo zobaczyć, że branża krypto, tak jak i w reszcie świata, niweczy te wysiłki, zużywając prąd nie dostarczając nic w zamian.
W Stanach problem energii elektrycznej jest tym dotkliwszy, że w niektórych miejscach temperatury w poszczególnych Stanach potrafią dochodzić do niebezpiecznych poziomów. Co gorsza, właśnie wtedy groźba blackoutu jest największa. To już teraz skłania firmy do szukania rozwiązań, jak zdalne kontrolowanie termostatów. Olbrzymie obciążenie, jakie branża krypto wywiera na sieć energetyczną może być kolejnym powodem, dla którego regulacja tego zjawiska wydaje się być koniecznością.
Źródło grafik: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu