Nauka

Kiedy mózg mówi "dość" – te dwa obszary "krzyczą", gdy jesteś znużony

Jakub Szczęsny
Kiedy mózg mówi "dość" – te dwa obszary "krzyczą", gdy jesteś znużony
Reklama

Jak powstaje zmęczenie, znużenie, brak motywacji do dalszego działania? Cóż, to trudne zagadnienie, bo wiele mechanizmów odbywa się w tym momencie. Ale najmocniej "krzyczą" dwa obszary zidentyfikowane przez badaczy. Jakie to miejsca w naszym mózgu?

Zespół badawczy z Johns Hopkins Medicine wykazał, że dwie konkretne części mózgu potrafią zawiązać ciekawy sojusz. Nie po to, by działać wydajniej, ale po to, by powiedzieć: "Dość, wystarczy". Prawa wyspa oraz grzbietowa boczna kora przedczołowa — dwie struktury, które rzadko grają pierwsze skrzypce, ale kiedy już się odezwą, potrafią skutecznie zatrzymać nas w miejscu. Twój własny układ nerwowy zadecydował: zniechęcamy do działania. Blokujemy. Stawiamy mur.

Reklama

Jak mózg nas sabotuje?

W badaniu wzięło udział 28 zdrowych dorosłych. Badani z pomocą fMRI, rozwiązywali zadania pamięciowe — im trudniejsze, tym większy możliwy był zarobek (do 8 dolarów). Oglądali litery, zapamiętywali ich pozycje, po czym sami oceniali swoje zmęczenie. Prosty test, ale naprawdę brzemienny w skutkach oraz... wnioskach.

W trakcie wysiłku poznawczego aktywność prawej wyspy i grzbietowej bocznej kory przedczołowej wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do stanu spoczynkowego. Te dwa obszary ze sobą wręcz współpracowały, jakby mózg analizował: czy warto kontynuować wysiłek, czy może się poddać. Ostateczna decyzja zależała nie od faktycznych możliwości, ale od... pieniędzy, które mogliśmy zarobić. Czyli: im większe pieniądze, tym mózg mniej krzyczał, że "nie warto". A to ciekawe. 

Mózg — negocjator

Badacze odkryli, że aby uczestnicy podjęli się trudniejszych zadań, nagroda musiała być wyższa. Nie wystarczała motywacja wewnętrzna. Mózg kalkulował: opłaca się czy nie? I często odpowiadał: nie. To ten sam mechanizm, który zespół miał okazję zaobserwować wcześniej przy wysiłku fizycznym, który również badali. Teraz zobaczyli go w pracy umysłu. Zmęczenie poznawcze to nie tylko uczucie — to decyzja naszego mózgu, że "nie warto".

Wyspa w mózgu to centrum sygnałów wewnętrznych. Rejestruje ból, głód, przyjemność. A teraz okazuje się, że rejestruje również wysiłek umysłowy i jego natężenie. Kora przedczołowa natomiast wycenia zasoby poznawcze. To duet, który potrafi skutecznie zablokować działanie. Wiecie pewnie, jak to jest: uczycie się czegoś trudnego i nagle rzucacie to w kąt i uznajecie: "dzisiaj już nie dam rady, nie warto". Robimy to szczególnie wtedy, gdy do egzaminu jest jeszcze relatywnie daleko. Przecież można porobić coś przyjemnego, zamiast zakuwać, prawda? Prawda. 

Konsekwencje już nie z laboratorium

Jeśli mózg potrafi odciąć cię od działania, zanim osiągniesz granice swoich realnych możliwości, to znaczy, że wiele porzuconych projektów, rezygnacji, słomianych zapałów i ostatecznie "niemoc", to nie ty. To neurobiologiczny bezpiecznik. A skoro tam jest, to może da się go obejść?

Dla osób z depresją lub PTSD, które chronicznie doświadczają zmęczenia poznawczego, możliwe jest stworzenie nowej klasy terapii: celowanej w konkretny mechanizm neurodecyzyjny, a nie ogólną chemię mózgu. Czyli: mniej strzelania na oślep, więcej chirurgii poznawczej.

Czytaj również: A jednak. Naukowcy obalili mit dotyczący ludzkiego mózgu

Reklama

To dopiero początek

Obrazowanie fMRI nie mierzy aktywacji neuronów bezpośrednio. To pośrednia obserwacja. Ale... to wstęp do stworzenia realnych narzędzi do klasyfikacji i leczenia zmęczenia poznawczego. W przyszłości może powstaną terapie farmakologiczne, treningi czy systemy interfejsów, które będą uczyły mózg od nowa, gdzie leży prawdziwa granica jego możliwości. Niewykluczone, że uda nam się tak kiedyś leczyć zespół amotywacyjny wśród niektórych pacjentów. Sporo możemy dzięki temu zyskać.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama