Odnaleziona w Arizonie szczęka sprzed 209 milionów lat okazała się należeć do najstarszego znanego pterozaura Ameryki Północnej.
Odkryli ślady podniebnej bestii sprzed 200 milionów lat. To zupełnie nowy gatunek

Jako dziecko marzyłem o tym, by w przyszłości zajmować się archeologią i choć życie popchnęło mnie na zupełnie inną drogę, to wciąż fascynuje mnie ta specyficzna dziedzina nauki – bo chyba możemy zgodzić się, że w odkrywaniu pradawnych zwierząt sprzed setek milionów lat jest coś niesamowitego. Zwłaszcza, że pomimo długich dekad żmudnego przeczesywania planety, wciąż udaje nam się znajdować nieznane dotąd gatunki, takie jak bohater tego wpisu, czyli pterozaur nazwany przez badaczy „popielatoskrzydłą boginią świtu”. Bestia z czasów dinozaurów była wielkości dzisiejszej mewy.
Polecamy na Geekweek: Spotkanie na żywo w Rzeszowie z polskim astronautą
Władcy przestworzy sprzed milionów lat – pomimo trudności wciąż odkrywamy nowe gatunki
Od późnego triasu do końca kredy powietrzem rządziły potężne pterozaury, czyli skrzydlate gady, będące – według obecnej wiedzy – pierwszymi kręgowcami, które faktycznie latały, a nie tylko szybowały. Choć żyły w czasach dinozaurów i w tym samym okresie wyginęły, to nie należą do tej samej grupy – klasyfikujemy je jako gady z rzędu Pterosauria, prowadzące głównie nadmorski i przybrzeżny tryb życia, z charakterystycznie lekką budową ciała, uzyskiwaną między innymi dzięki pustym kościom.
Delikatne i kruche kości to jeden z powodów, przez które skamieniałości pterozaurów należą do jednych z najrzadszych i najtrudniejszych do znalezienia. Łatwo ulegają procesowi rozkładu, więc fosylizacja (proces zamiany w skamieniałość) jest utrudniona, a sprawę jeszcze bardziej pogarsza fakt funkcjonowania tych organizmów w trudnych warunkach, takich jak okolice mórz czy oceanów.
Mimo to badaczom udało się sklasyfikować ponad 130 gatunków pterozaurów, ale szacuje się, że mogło być ich znacznie więcej. Potwierdzeniem tej teorii jest nowe znalezisko, opisane przez naukowców z Narodowego Muzeum Historii Naturalnej Smithsonian w Waszyngtonie.
Najstarszy pterozaur Ameryki Północnej odkryty dzięki... wulkanicznemu popiołowi
Obiekt widoczny na zdjęciu poniżej to fragment szczęki nowego gatunku pterozaura, nazwanego przez jego odkrywców Eotephradactylus mcintireae, czyli popielatoskrzydła bogini świtu – nazwa nawiązuje do popiołów wulkanicznych, bo to właśnie dzięki nim szczęka przetrwała aż 209 milionów lat. Taki wynik w ogólnym kontekście znalezisk archeologicznych może i nie robi wielkiego wrażenia, ale gdy spojrzymy na to od strony dotychczas odkrytych skamieniałości pterozaurów, to okaże się, że Eotephradactylus mcintireae są najstarszymi szczątkami pterozaura, znalezionymi na terenie Ameryki Północnej – a to już może być dla archeologów powód do przechwałek.
Co ciekawe, odnaleziono go w 2011 roku, ale dopiero teraz – przy pomocy nowych technologii skanowania – udało się ustalić, że szczęka należy do zupełnie nowego gatunku. W miejscu, gdzie znaleziono skamieniałość, ponad 200 milionów lat temu płynęła rzeka, której osady stopniowo zasypywały i zachowywały kości czy łuski. O tym, że rzeka była kluczowym elementem ówczesnego ekosystemu, świadczy to, że poza szczęką nowego pterozaura znaleziono tam również skamieniałe odchody i zęby. Na ich podstawie badacze twierdzą, że latające gady żywiły się stworzeniami o twardych częściach ciała, bo końcówki zębów były mocno zużyte – mogły być to prastare ryby, pokryte przypominającymi zbroję łuskami.
To stanowisko archeologiczne jest wyjątkowo ważne, bo jest pamiątką po przejściowym okresie, w którym obok siebie żyły znane nam dziś zwierzęta – takie jak żaby czy żółwie – z dawno wymarłymi gatunkami, które poznajemy dzięki skamieniałościom.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu