Po Godzinach

Złote Globy pod znakiem porażek. Przegrał nie tylko Netflix

Weronika Makuch
Złote Globy pod znakiem porażek. Przegrał nie tylko Netflix
Reklama

Złote Globy to jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza nagroda w filmowym świecie. Wiele mówi nam o branży.

Po raz kolejny rozdano Złote Globy. Przez wielu nagroda ta uważana jest za prawdziwy wyznacznik jakości, w przeciwieństwie do Oscarów. Jeszcze inni wolą nie wnosić jej na piedestały, rozpoznając w niej podobne mechanizmy działania jak przy nagrodach Akademii Filmowej. Po którejkolwiek stronie byśmy nie stali, jednego nie możemy odmówić. Gala rozdania nagród to bardzo ważne wydarzenie w branży, a otrzymanie statuetki łączy się ze sporym prestiżem. Tegoroczna gala zaskoczyła w kilku kwestiach. Można powiedzieć, że była to w pewien sposób gala porażek.

Reklama

Ricky Gervais bez żadnych hamulców

Zanim dojdzie do rozdania nagród, musi wydarzyć się coś jeszcze. Wszystko zaczyna się na czerwonym dywanie. To miejsce dla fanów plotek oraz mody. Gwiazdy pytane są przez dziennikarzy o błahostki, wszyscy prezentują się w najnowszych kreacjach od najlepszych projektantów i jakoś ten czas leci. Nic specjalnego, ale trochę czasu na to schodzi. Kiedy już wszyscy się nagadają i nachodzą, można rozpocząć wydarzenie. Ale znów - nie zaczynamy od nagród. Zanim dojdzie do rozdania statuetek, trzeba się trochę nagadać. Dużo do powiedzenia w takich momentach mają prowadzący. W tym roku Rick Garvais przeszedł samego siebie. O ile miny gwiazd obecnych na sali są dość nietęgie, internauci nie mają żadnych wątpliwości. Poradził sobie znakomicie. Jego żarty były nieprzyjemne i ostre. Zaczęło się niewinnie i tradycyjnie. Trochę aktualnych docinków do obecnych gwiazd, takie tam słodkie żarciki.

Złote Maliny Antywebu, czyli najgorsze filmy 2019 roku

Nie zabrakło jednak mocnych docinków. Gervais odniósł się do niedawnej wypowiedzi Scorsese w sprawie filmów Marvela. Wypomniał branży tworzenie wtórnych produkcji, opieraniu się na kolejnych częściach i remakeach. Zwrócił się do całego Hollywood, zarzucając im hipokryzję oraz ignorancję. Nominacje zgarnęło The Morning Show od Apple TV+. Gervais zwrócił uwagę, że tworzenie dramatu o godności i chęci robienia tego, co słuszne, to absurd. Firmy, które brylują w filmowym światku, w rzeczywistości zachowują się okropnie. Apple, Amazon i Disney szczerzą się do Chin, którym daleko od słuszności i godności. Gdyby ISIS założyło serwis streamingowy, pewnie dzwonilibyście do swoich agentów, prawda? - dodał, kpiąc z moralności kolegów po fachu. Zwrócił też uwagę na wielkie przemowy przy odbieraniu nagród. Jego zdaniem zebrane gwiazdy nie powinny prawić wykładów na jakikolwiek temat, ponieważ nie mają bladego pojęcia o prawdziwym świecie.

Większość z was spędziła mniej czasu w szkole niż Greta Thunberg. Więc jeśli wygracie, przyjdźcie, zaakceptujcie swoją nagródkę, podziękujcie waszymi agentom i waszemu Bogu i spieprzajcie, OK?

Moje ulubione seriale 2019: subiektywny wybór najlepszych serii tego roku

Z nagrodami też nie było najlepiej. Najmocniej dostało się Irlandczykowioraz samemu Netfliksowi. Pewniaki gali musieli obejść się smakiem w całej masie kategorii, do których zostali nominowani. Tym razem dużo lepiej poradziło sobie HBO oraz Amazon Prime Video. Apple musiało dołączyć do grona przegranych. Czy jestem zadowolona z takiego rozdania nagród? Średnio. Wprawdzie nie trzymałam kciuków w każdej kategorii za Irlandczyka, ale wiem, że jego choć częściowe zwycięstwo mogłoby moralnie pomóc ambitnemu kinu oraz pokazać opinie Scorsese w nowym świecie. A tak? Cóż. Prawdziwie jednak zabolała mnie nagroda dla Praziomka w filmach animowanych (trzymałam kciuki za Toy Story 4) oraz brak statuetki dla Scarlett Johansson za Historię małżeńską.

Złote Globy zrobiły lekkie zamieszanie. Czekamy na burzę

Złote Globy za nami, teraz czekamy na Oscary. Oby Netflix i Scorsese otrząsnęli się do tego czasu z szoku i wzięli się od nowa do roboty, zamiast się obrażać. Po Oscarach niestety nie spodziewam się wielkich niewiadomych albo kontrowersyjnych mów. Do Oscarów dużo bardziej pasuje mi patos i wzruszenie. Może jednak się mylę i Akademia Filmowa nas wszystkich zaskoczy? Cóż, oby. Burza w środowisku dobrze wszystkim zrobi. A same Złote Globy nie wystarczą, nawet się nie łudzę. Przemowa Gervaisa nie zrobi na nikim długotrwałego wrażenia, pewnie nawet na nim samym. Jeśli nic się nie zmieni w biznesie, oby chociaż pozytywnie wpłynęło to na artyzm i sztukę. Czekamy na nowe, wyjątkowe dzieła filmowe.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama