Zintegrowane grafiki Intela niepodzielnie rządzą w komputerach, ponieważ Amerykanie dodają go do prawie każdego swojego procesora. Teraz jednak zaczynają mieć znacznie większe ambicje odnośnie GPU.
Intel kontra reszta
Obecnie sytuacja Intela nie jest do pozazdroszczenia. Z jednej strony AMD wreszcie zebrało się w sobie i zaoferowało klientom bardzo udane procesory, które cieszą się ogromną popularnością. Z drugiej strony Amerykanie dalej cierpią na problemy z zaspokojeniem popytu. W ogólnym rozrachunku wychodzi na kryzys firmy, który może stać się jeszcze poważniejszy. Tu producent chce temu przeciwdziałać zwiększając strefę swoich wpływów.
Już wielką rewolucją było zwiększenie liczby rdzeni w układach Intel Core 8. generacji. Wkrótce natomiast mamy doczekać się znacznie wydajniejszych iGPU, które to aktualnie nie pozwalają na wiele, ale na pewno dobrze, że są. Ot, akceptowalna wydajność, pozwalająca nawet na uruchomienie starszych tytułów.
Mimo wszystko do zadowalających osiągów, zbliżonych do najsłabszych propozycji Nvidii, sporo brakowało. Ba! Intel nawet stworzył serię dla desktopów z zintegrowaną kartą graficzną AMD, czym najlepiej udowodnił swoją słabość w tym obszarze. Niedługo ma się to zmienić najlepsze.
Przede wszystkim jedenasta generacja Intel HD/UHD Graphics zaoferuje 64 jednostki obliczeniowe zamiast skromnych 24 z obecnej, dziewiątej serii. Już sama ta zmiana powinna zapewnić widoczny gołym okiem przyrost mocy. W końcu sama moc obliczeniowa ma już przekroczyć wartość 1 teraflopsa (PlayStation 4 może pochwalić się wynikiem około 1,840, Intel Iris Plus Graphics 640 około 0,73, Nvidia GeForce MX150 1,127), zatem w wielu przypadkach na spokojnie będzie w stanie zastąpić dedykowane GPU.
Zintegrowane grafiki Intela - odpowiedź na rosnące wymagania?
Intel ma również postawić na blokowe renderowanie grafiki. GPU podzieli obraz na kawałki i będzie każdy tworzyć osobno, dzięki czemu ma zmniejszyć się zapotrzebowanie na szybkie szyny pamięci, a takie rozwiązania są już stosowane przez ARM w Mali czy przez Qualcomma w ich Adreno.
Zintegrowane grafiki Intela 11. generacji mają dysponować dwoma dekoderami i jednym enkoderem, zostanie przebudowany ten odpowiedzialny za HEVC/H.265, a układ wesprze już materiał nie tylko w 4K, ale również w 8K. Uzupełnieniem będzie obsługa wyświetlaczy HDR oraz Adaptive Sync, czyli zaadoptowane do własnych potrzeb AMD Free Sync.
Producent pochwalił się wydajnością tej konstrukcji na specjalnej konferencji, na której uruchomił Tekkena na średnich ustawieniach graficznych w rozdzielczości Full HD, Nowe iGPU radziło sobie bez problemu, podczas gdy w przypadku starego można było zauważyć niekończące się spowolnienia.
Nowe grafiki powinniśmy zobaczyć wraz z procesorami z rodziny Sunny Cove, wytworzonymi w procesie 10 nanometrów, czyli już w 2019 roku. Warto wspomnieć, że mówimy tu już o nowej architekturze, nazywanej na razie Xe. Oprócz tego Intel planuje stworzyć szeroki wachlarz GPU, nie tylko pod iGPU, ale również dla fascynatów wydajności oraz pod kątem centrów danych. Na takie wydarzenia będzie trzeba już poczekać do 2020.
źródło: Ars Technica
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu