Bezpieczeństwo w sieci

Nie tym razem ruska propagando. Zelenska i Bugatti to ordynarny fake

Patryk Koncewicz
Nie tym razem ruska propagando. Zelenska i Bugatti to ordynarny fake
3

Cóż za zaskoczenie – sprawa z rzekomym zakupem Bugatti Tourbillon przez Olenę Zelenską okazała się kolejnym przykładem kremlowskiej manipulacji.

Pod ostatnim wpisem dotyczącym ukrytej propagandy i powiązań rosyjskich kont zadaniowych z profilami kryptowalutowymi jeden z użytkowników śmiało stwierdził, że jestem dowodem na działanie amerykańskiej manipulacji, a dostrzeganie „ruskich trolli” podsumował terminem fobia. Nie trzeba być ani szczególnie rozgarniętym, ani wyjątkowo bystrym, by działania zbieżne z rosyjską narracją wyróżniać bez trudu, a już tym bardziej nie trzeba szukać daleko, bo „ruskie trolle” obnażają się na własne życzenie, powielając fejki takie jak ten z rzekomym zakupem Bugatti przez Olenę Zelenską.

Nie było żadnego Bugatti za 4,5 miliona – a miało być tak pięknie

Od kilku dni po sieci krąży informacja o zakupie absurdalnie drogiego Bugatti Tourbillon przez Olenę Zelenską, z radością podchwycona przez wszystkich sympatyków Putina i przeciwników Ukrainy. Nie zliczę, jak wiele obrzydliwych komentarzy przeczytałem w przeciągu ostatnich kilkunastu godzin pod wpisami kont, powielających ten kłamliwy przekaz – nie będę załączał tych wpisów, by nie nabijać im zasięgów. Problem w tym, że ta – jak i setki innych „newsów” o Ukrainie – informacja została wyssana z palca, a opowieść o rzekomym sprzedawcy samochodu, który potwierdził wiarygodność transakcji, okazała się… deepfake’iem.

Całe szczęście, że w mediach społecznościowych funkcjonują osoby stanowiące przeciwwagę dla kremlowskich propagandzistów, bo dzięki nim dowiadujemy się, że wspomniany dealer samochodowy to postać wyciągnięta ze Stocka, podrasowana przy pomocy technologii obróbki obrazu.

Tysiące internautów nabrało się na fejka – kampania edukacyjna potrzebna na już

Fałszywką była też faktura za samochód, zawierająca nie tylko błędy w pisowni, ale też pozbawiona VAT-u i innych informacji, widniejących na oryginalnych dokumentach od francuskiego producenta samochodów premium. Na krążącym po sieci filmie sprzedawca mówi o prywatnym pokazie, który nie mógł mieć miejsca z uwagi na fakt, że auto zostało pokazane po raz pierwszy 20 czerwca (zamówienia będą zbierane dopiero od 2025 roku) tylko w formie prezentacji online, co potwierdza zespół FakeHunter należący do PAP – informacje zostały też zdementowane przez Ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.

To kolejna już próba zasiania w świadomości publicznej przekazu, jakoby rodzina Zelenskich trwoniła na luksusy pieniądze przekazywane na walkę z okupantem. Przypomnę, że w ubiegłym roku ogromne oburzenie wywołała informacja o zakupie przez ukraińską parę prezydencką rezydencji Highgrove House w Wielkiej Brytanii, za 20 milionów funtów. Zarówno amerykańska organizacja fact-checkingowa Sonopes jak i inne źródła potwierdziły, że w rzeczywistości transakcja nie miała miejsca.

Źródło: Depositphotos

Niezmiernie zaskakujące jest dla mnie to, że pomimo tak wielu przykładów obalanej manipulacji wciąż znajdują się teoretycznie postronni komentatorzy, którzy bez zweryfikowania informacji gotowi wierzyć są w najbardziej absurdalną propagandę. Sprawa z Bugatti ponownie pokazuje, jak groźny jest dynamiczny rozwój generatorów obrazu i wideo. W trybie natychmiastowym potrzebujemy ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej, która – głęboko w to wierzę – zmniejszy skuteczność rosyjskich manipulacji.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu