Motoryzacja

Auta zelektryfikowane sprzedają się lepiej niż diesle? No nie do końca...

Kamil Pieczonka
Auta zelektryfikowane sprzedają się lepiej niż diesle? No nie do końca...
Reklama

Od wczoraj po sieci krąży wykres przygotowany przez JATO Dynamics, który pokazuje, że po raz pierwszy w historii auta z napędem zelektryfikowanym wyprzedziły pod względem popularności te z silnikami diesla. Widziałem już jak niektóre media dowodzą w ten sposób popularności aut elektrycznych, ale to spore nadużycie.

Auta zelektryfikowane w ofensywie

Coraz ostrzejsze normy emisji spalin w Europie sprawiają, że producenci samochodów elektryfikują swoją flotę pojazdów. I to widać w statystykach sprzedaży, szczególnie w tym roku. JATO Dynamics hucznie ogłosiło, że na koniec 3. kwartału 2020 roku sprzedaż aut z napędem przynajmniej w części elektrycznym przekroczyła poziom sprzedaży samochodów z silnikami diesla. Wygląda jednak na to, że nie wszyscy zauważają pewien istotny szczegół, auta zelektryfikowane tak naprawdę mogą mieć więcej wspólnego ze spalinowymi, niż z elektrycznymi.

Reklama

Według definicji, nawet samochody wyposażone w układ miękkiej hybrydy (MHEV), który ma niewielką baterię pozwalającą na odzyskiwanie energii podczas hamowania, rozruch silnika oraz małe wspomaganie przy ruszaniu, jest już samochodem zelektryfikowanym. Tylko nadal w takim przypadku to silnik spalinowy jest głównym źródłem napędu, a wiele z nich nadal korzysta z silników diesla. Nawet tradycyjne hybrydy (HEV) i auta z większą baterią, którą można ładować (PHEV) w dużej mierze korzystają z silnika spalinowego, ale w statystyce uwzględniane są w segmencie aut zelektryfikowanych. To może nieco zaciemniać obraz, choć warto zwrócić uwagę, że mniej więcej od 4. kwartału 2019 roku ich sprzedaż dynamicznie rośnie.

Czytaj też: Co oznaczają skróty MHEV, HEV i PHEV?

Trend ten będzie w kolejnych miesiącach tylko nasilał, bo od 2021 roku wchodzą jeszcze ostrzejsze wymogi dotyczące emisji spalin. Dochodzi nawet do takich sytuacji gdy niektóre marki premium wstrzymują sprzedaż samochodów z dużymi silnikami, aby maksymalnie obniżyć swoją emisję w tym roku i nie płacić dodatkowych kar w przyszłym roku. Można też spodziewać się promowania rozwiązań z napędami alternatywnymi, w szczególności typu PHEV, które dzięki temu jak skonstruowana jest norma WLTP, dają świetne wyniki redukcji emisji, a które niekoniecznie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. I nawet jak na papierze sprzedaż silników spalinowych będzie maleć, to w praktyce do ich całkowitej śmierci jeszcze daleka droga.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama