Felietony

Zauroczone League of Legends. Dlaczego dziewczyny przekonały się do popularnej na całym świecie gry?

Grzegorz Marczak
Zauroczone League of Legends. Dlaczego dziewczyny przekonały się do popularnej na całym świecie gry?
Reklama

Autorem tekstu jest Paweł Książek Część z nich z esportem ma do czynienia od wielu lat, pozostałe mniej więcej kojarzą czym jest, łączy ich jedno –...

Autorem tekstu jest Paweł Książek

Reklama

Część z nich z esportem ma do czynienia od wielu lat, pozostałe mniej więcej kojarzą czym jest, łączy ich jedno – League of Legends. Dlaczego popularna na całym świecie gra spodobała się także żeńskiej części naszego społeczeństwa?

Grające dziewczyny nie są mi obce. Od wielu lat obserwowałem żeńską scenę Counter-Strike’a. W League of Legends nie miałem okazji zagrać z kobietami, ale widzę, jak dużo moich znajomych poświęca czas tej grze. Niektóre pod kątem esportowym, a inne dla zabicia wolnego czasu.

Zainteresowało mnie, co spodobało się dziewczynom w LoL-u, że zaczęły w niego grać lub porzuciły inne tytuły dla tej gry.

Dlaczego LoL?

Na początku znienawidzona gra, później stały wypełniacz wolnego czasu. Większości dziewczyn do produkcji Riot Games namówili znajomi lub partnerzy. – Do LoL-a namówił mnie znajomy – mówi Iga Adamus. - Jednak moja przygoda nie zaczęła się wtedy, a dopiero pół roku później, ponieważ na początku odrzuciła mnie ta "cukierkowość".

Podobnie było w przypadku Asi „Eris” Marks, dziennikarki esportowej i byłej zawodniczki czołowych zespołów CS-a. - Przygoda z LoL-em zaczęła się od szczerego nienawidzenia tej gry – mówi. - Jak to zazwyczaj bywa, chłopak wciągnął się pierwszy i nie mógł się oderwać to i ja, najpierw walcząc z systemem, że beznadzieja i że pożeracz czasu, a później sama wciągając się w świat Demacii.

Monika Moskal, prywatnie córka Kazimierza Moskala, posła na Sejm RP w LoL-a gra już pięć miesięcy, wciągnęli ją koledzy. - W grze spodobała mi się przede wszystkim oprawa wizualna - efekty specjalne, grafika, jest wiele postaci do wyboru, więc każdy może znaleźć coś dla siebie – mówi. - Dla mnie plusem jest również to, że można poznać nowych ludzi i grać ze znajomymi.

Podobnie jak Asia Marks, wcześniej z innymi grami miały do czynienia także jej koleżanki z zespołu LoL-a. Agnieszka „kleo” Socha grała w najlepszych polskich drużynach Counter-Strike’a. - Był taki okres, kiedy bardzo wielu graczy Counter-Strike`a ściągało LoL-a i zaczynało w to grać – mówi. - Nastąpił pewien bum, gra stała się tak popularna, że nie znałam osoby ze środowiska graczy, która by nie grała w LoL-a. Wszyscy się nim zachwycali, więc i ja dołączyłam do tego grona i tak już tutaj zostałam.

Reklama

Inne gry odskocznią

W większości przypadków, dziewczyny mają lub miały do czynienia z innymi grami. Wśród tytułów wymieniają nie tylko produkcje stworzone do rywalizacji w Internecie. - Diablo II, Sacred, Gothic, Morrowind, Twierdza Krzyżowiec, Medival, Total War, Mount&Blade…, właściwie żeby wymienić wszystkie gry, w które grałam trzeba by zapełnić ponad połowę kartki A4 – mówi Kaja „ikaryndia” Klama.

Zuza Tkaczyk lubi także pograć w Lineage II, który jest odskocznią, ale jak przyznaje, na LoL-u skupia się najbardziej. Aleksandra Węglarz dużo czasu poświęcała Wacraftowi II, później Counter-Strike’owi. Jednak ja to mówią – wszystkie drogi prowadzą do League of Legends, więc ona również skończyła, grając w produkcję Riot Games.

Reklama

Esport nie jest im obcy

- Nie wiedzieć co to e-sport to grzech – mówi Julita, w grze znana jako Elleni. I ma rację. Wszystkie pytane przeze mnie dziewczyny wiedzą czym jest esport, w większym lub mniejszym stopniu. Same angażowały się w tworzenie serwisów o poczynaniach dziewczyn w grach komputerowych. Założycielką popularnego portalu Dziewuchy Gaming była Agnieszka Socha. Stworzyła go razem ze znanym komentatorem Counter-Strike’a – Piotrem „neqsem” Lipskim.


Asia Marks prowadziła ostatnią serię programu E-sport w Hyperze, zaś Aleksandra Węglarz od trzech lat jest adminem europejskiej sekcji Electronic Sports League.

Dziewczyny chętnie śledzą transmisje z turniejów LoL-a, bo jak mówią – dzięki nim mogą się dużo nauczyć, ale też wiedzą, co dzieje się w środowisku graczy tej platformy.

Trzy razy na podium w europejskich turniejach

Choć na co dzień chodzą do szkoły, studiują lub pracują, przeważnie znajdują także czas na rozegranie kilku meczów w League of Legends. Grają, bo mogą tu nawiązywać kontakty i spędzać więcej czasu ze znajomymi. Spodobało im się również to, że do zwycięstwa potrzebna jest praca zespołowa.

Reklama

W Polsce jedną z najlepszych żeńskich drużyn LoL-a jest Hakunna Matatta. Tworzą ją właśnie Agnieszka Socha, Asia Marks oraz Aleksandra Wykowska, Kaja Klama, Zuzanna Tkaczyk i Magdalena Osłowska.

Początki były trudne, ale dziewczyny mogły liczyć na pomoc kolegów. - Chłopaki pomagali nam radą i wspierali w każdym meczu na Teamspeaku, ewentualnie wytykając nam od razu nasze błędy oraz tłumacząc specyfikę i charakter każdej linii – mówi Kaja „ikaryndia” Klama z Hakunna Matatta.

Dzięki systematycznym treningom i wspólnej grze polski zespołów ma już kilka sukcesów na koncie. - Bierzemy udział w cotygodniowych turniejach organizowanych przez europejską kobiecą sekcję ESL, gdzie oczywiście zmagamy się z innymi żeńskimi teamami z całej Europy – mówi Agnieszka Socha. - Trzykrotnie udało nam się zająć miejsce na podium.

Teraz trzeba mieć nadzieje, że to początek ich sukcesów i z czasem będą organizowane większe turnieje dla kobiet, a zawodniczki Hakunny Matatta pójdą w ślady Polaków i znajdą się wśród światowej czołówki League of Legends.

Fot. Agnieszka Socha była czołową zawodniczką CS-a w Polsce
Fot 2. Asia Marks jest jedyną dziennikarką esportową w Polsce

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama