Android

Zaczęło się łatanie Marshmalowa. Android 6.0.1 trafia na pierwsze urządzenia

Tomasz Popielarczyk
Zaczęło się łatanie Marshmalowa. Android 6.0.1 trafia na pierwsze urządzenia
Reklama

Dopiero co na rynku zadebiutował Android 6.0, a już pierwsze urządzenia otrzymują aktualizację do wersji 6.0.1. Nie są to Samsungi ani LG. Nie są to n...

Dopiero co na rynku zadebiutował Android 6.0, a już pierwsze urządzenia otrzymują aktualizację do wersji 6.0.1. Nie są to Samsungi ani LG. Nie są to nawet smartfony i tablety z serii Nexus. Najnowszy system w pierwszej kolejności trafia do... tanich słuchawek z programu Android One.

Reklama

Co najzabawniejsze, 6.0.1 pojawia się jeszcze przed aktualizacją Nexusów 6 sprzedawanych w amerykańskich sieciach T-Mobile oraz AT&T. Informacje o aktualizacji otrzymali już w ramach niejawnych testów użytkownicy m.in. z Portugalii. Na forum XDA powstał również wątek poświęcony nowej wersji.

Jak się pewnie wszyscy domyślają, nie jest to żadna przełomowa aktualizacja. Google skupia się na eliminacji błędów i wprowadzaniu poprawek. Niestety żadnej listy zmian nie ujawniono. Można jednak strzelać, że wyeliminowany zostanie wreszcie problem z nieprawidłowym pokazywaniem zużycia baterii przez WiFi. W niektórych przypadkach powinny zostać naprawione również błędy w działaniu GPS, które zgłaszali użytkownicy. Pewnym jest natomiast, że załatano luki bezpieczeństwa. W informacjach o systemie widnieje bowiem informacja o stanie zabezpieczeń na dzień 1 grudnia, co oznacza implementację grudniowego biuletynu zabezpieczeń.

Dlaczego właśnie Android One? Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się, że Google rezygnuje z zapewniania aktualizacji smartfonom z tego programu i zrzuca ten obowiązek na producentów. Mieli oni również otrzymać większą swobodę podczas dobierania podzespołów oraz ustalania cen. Tymczasem okazuje się, że najnowsze Androidy w pierwszej kolejności debiutują właśnie tutaj. Tak było z wersją 6.0, tak też jest i w przypadku aktualizacji 6.0.1. Android One wydaje się być doskonałym polem do eksperymentowania dla Google'a, a przy tym narzędziem do poprawy wizerunku. Rzadko się przecież widuje smartfony za 400 zł z najnowszą wersją systemu.

Na drugie miejsce tym samym spadają Nexusy, które powinny w następnej kolejności otrzymać aktualizację do wersji 6.0.1. Tu mam wrażenie, że Google radzi sobie coraz gorzej. Wystarczy sobie przypomnieć aktualizację Nexusa 9, który otrzymał nową wersję systemu dobrych kilka miesięcy później niż pozostałe modele. W tym roku do kilku tygodni przedłużyła się aktualizacja Nexusa 6. Kalifornijskiej firmie daleko pod tym względem do Apple'a, a co najgorsze, wcale nie zmniejsza tego dystansu.


Nikogo nie zdziwi zapewne informacja, że trwają już prace nad wydaniem 6.1, które mogłoby zadebiutować w połowie przyszłego roku. Jakie nowości tam trafią? Nie wiadomo. Google jednak na pewno nie będzie się oglądać na fragmentację. Większa częstotliwość nowych wydań Androida napędza sprzedaż, skraca długość życia smartfonów i zmusza ich posiadaczy do odwiedzania sklepów. System Google ma dziś taką pozycję, że firma może sobie na taką zabawę z klientami pozwolić, dając jednocześnie alternatywę dla tych najbardziej sfrustrowanych w postaci Nexusów oraz Androida One.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama