Nokia

Dlaczego otwarte beta testy uważam za coś wspaniałego

Albert Lewandowski
Dlaczego otwarte beta testy uważam za coś wspaniałego
0

Aktualizacje to zawsze jeden z najgorętszych tematów, jeżeli chodzi o smartfony, szczególnie te z Androidem. Nie da się ukryć, ale w przypadku iOS, przynajmniej pod względem szybkości udostępniania, wygląda to znacznie lepiej. Niektórzy producenci z ekosystemu Google szczycą się tym, że pozwalają użytkownikom swoich produktów brać udział w otwartych lub zamkniętych beta testach oprogramowania. Czy jednak jest czym się chwalić?

Jasne strony

Zalety takiego postępowania od razu przychodzą same do głowy. Szczególnie jeżeli interesujemy się tematami technologicznymi, to wcześniejsza dostępność nowej wersji systemu dla naszego smartfona będzie prawdziwym ziszczeniem marzeń. Wiem to doskonale z własnego przykładu. Niestety często na oficjalną i finalną aktualizację musimy poczekać naprawdę długo od daty premiery danej wersji systemu. Dla osób niecierpliwych oraz ciekawych wprowadzonych nowości, takie beta testy wydają się być niezwykle ciekawym doświadczeniem.

Także dla firmy stanowi to poważny atut. Nie ma co się oszukiwać, ale jednym z najtrudniejszych etapów przy pracach nad oprogramowaniem pozostają jego testy – obserwacje kilku, kilkunastu tysięcy osób pozwalają dostrzec wcześniej niezauważone problemy czy nieintuicyjne elementy. Niby drobnostka, ale jakże cenna. Gdyby tego było mało, taka akcja umożliwia producentowi poprawić reputację wśród części klientów.

Na pozór idealne

Ocena otwartych beta testów nie jest łatwa. W przypadku gier to moim zdaniem doskonałe rozwiązanie, zresztą w ostatnim czasie często spotykane i nie ma co się temu specjalnie dziwić. Natomiast przy telefonach wzbudza to ambiwalentne odczucia. O zaletach już napisałem, zatem czas skupić się teraz na problemach, która powodują, że nie jest to często praktykowane.

Skoro ma to tyle plusów, to dlaczego nie spotykamy się prawie na co dzień z wiadomością, że na kolejnym smartfonie można przetestować coś jeszcze w wariancie testowym? Dla producenta byłby to jedynie dodatkowy wysiłek, aby zorganizować wszystko i udostępnić pliki systemowe. W dodatku do takich beta testów nie warto dawać systemu, który daleki jest od ukończenia. Jeszcze mniej świadomy użytkownik pobierze z ciekawości i będzie narzekał na wszystkich forach, jakie to niedopracowane rzeczy są publikowane. To już jednak zależy od podejścia firmy do update’ów.

Spójna Nokia

Nową Nokię można scharakteryzować w krótki sposób. Smartfony o wysokiej jakości wykonania, z „czystym” Androidem i pełnym wsparciem producenta. Finowie sukcesywnie umacniają taki swój wizerunek, zresztą jako jedynie zadbali o to, aby budżetowiec dostał aktualizację do Androida Oreo. Jeżeli chodzi o rywali, taka sytuacja wydaje się być równie realna, co wypuszczenie przez Apple iPhone’a z Windows Mobile, ale być może się to zmieni za sprawą Project Treble.

Ostatnio na stronie internetowej pojawiła się możliwość dołączenia do grona testerów oprogramowania beta, bazującego na Androidzie 8.0 Oreo. Jedyny obowiązek to działająca Nokia 8. Możemy się spodziewać, że niedługo później również posiadacze niższych modeli, 3, 5 czy 6, otrzymają identyczną możliwość. Obserwując ostatnie kroki tego producenta, spodziewam się, że utrzymają taką strategię i w przyszłości będzie można sprawdzić na nich nowy system jeszcze przed oficjalnym update’m. Mnie osobiście to cieszy.

Coś dla geeków

Jeżeli nie interesujesz się tymi całymi Custom ROM-ami, zabawą różnymi kernelami, a Xposed Framework co najwyżej kojarzy Ci się z jakąś grą, to wątpię, że beta testy oprogramowania przypadną Ci do gustu. Również osoby, które pracują na smartfonach, raczej nie będą zainteresowanie takimi eksperymentami. W taki oto sposób na placu boju pozostają najczęściej ci najbardziej ciekawscy. Prawdziwy przykład win-win - ludzie mogą pobawić się przed innymi oprogramowaniem, a producent uzyskać od nich wartościowe wrażenia i opinie z korzystania.

źródło: Nokia przez Juho Sarvikas, Neowin

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu