Felietony

Z jakich aplikacji internetowych najczęściej korzystamy?

Grzegorz Marczak
Z jakich aplikacji internetowych najczęściej korzystamy?
6

Sam byłem ciekawy z czego tak naprawdę na co dzień korzystam jeśli się wszystko podsumuje i co jest mi potrzebne do codziennej pracy przy komputerze. Ciekawy byłem również ile z tych aplikacji wpisuje się w trend web 2.0? Zaczynając pracę (czy też zabawę) przy domowym komputerze zawsze na początk...

Sam byłem ciekawy z czego tak naprawdę na co dzień korzystam jeśli się wszystko podsumuje i co jest mi potrzebne do codziennej pracy przy komputerze. Ciekawy byłem również ile z tych aplikacji wpisuje się w trend web 2.0?

Zaczynając pracę (czy też zabawę) przy domowym komputerze zawsze na początku włączam przeglądarkę czyli Firefox-a (nie to żebym był jakimś maniakalnym zwolennikiem ale jest po prostu bardzo wygodna). Następnie jedna z wtyczek do FF podaje mi informacje czy mam jakieś maile na gmail.

Jeśli już przeczytam pocztę do porannej kawy mogę sprawdzić co się generalnie dzieje w serwisach, które codziennie odwiedzam. Zanim jednak to tego przystąpię włączam moją stacje radiową, które gra kawałki które lubię – czyli uruchamiam aplikację od last.fm.

Gdy muzyczka cicho sączy się z nie najlepszych słuchawek spokojnie zabieram się za przeglądanie nowości w czym pomocny mi jest google readers. Oczywiście nie wszystkie ulubione serwisy tam dodałem ponieważ chciałem zostawić sobie trochę przyjemności surfowania po sieci dla siebie. A gdy znajdę coś ciekawego, niezastąpione guziczki na FF szybciutko dodają znalezisko do mojego konta na delicjach.

Po szybkim przeglądzie tego co przez ostatnie 24 godziny ktoś gdzieś napisał czas na sprawdzenie co słychać na pytamy.pl czyli loguję się na google analytics i sprawdzam statystyki (nie robie tego codziennie ale w miarę regularnie)

Muzyczka z last.fm cicho i przyjemnie płynie sobie dalej, jeśli akurat w tym dniu mam coś do napisania – uruchamiam wirtely.com (teraz już docs.google.com), przy okazji kapitalna opcja w FF sprawdza mi pisownie wszędzie gdzie tylko coś piszę.

Muzyczka wolniutko (lub nie) relaksuje i odpręża kiedy znowu dostaje jakiś dziwne „cześć” na jednym z dwóch komunikatorów których używam czyli Stefanie lub Gtalk. Dodam od razu, że nie jestem wierny tej formie komunikacji i właściwie używam tych programów jedynie do komunikacji z garstką znajomych.

Jest jeszcze skype – przydatny kiedy trzeba porozmawiać z kimś z dalekiego świata lub kiedy kaska u operatora VOIP się kończy a na koncie skype jest jeszcze parę euro.

I to chyba wszystko co jest mi do szczęścia potrzebne – nie wszystkiego używam codziennie ale dość często a na pewno regularnie.

Podsumowując mam więc całkiem sporą gromadkę przydatnych narzędzi czyli:

Wyszło na to, że jestem umiarkowanym maniakiem internetowym ponieważ wyobrażam sobie, że do tej listy można by dołożyć jeszcze wiele przydatnych narzędzi.

Wracając do web 2.0 – na mojej liście jest również paru przedstawicieli tego trendu którzy jak widać mocno „wgryźli” się w moje obyczaje przy pracy z komputerem.

Ciekawy jestem jak to wygląda u was – czy wasza lista różni się znacznie od mojej ?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu