Kreowanie fałszywego wizerunku w social mediach może być naprawdę tragiczne w skutkach - o tym przekonali się niedawno amerykańscy raperzy z grupy YSL.
Nie kreuj wyimaginowanej postaci w social media, bo możesz trafić do więzienia. Przykład raperów z USA
Wiele mówi się w ostatnim czasie o tym, żeby uważać na wszystko, co publikujemy w internecie. Sporo ludzi ma skłonność do dzielenia się znaczną częścią swojego życia w mediach społecznościowych, co naturalnie naraża nas na całe mnóstwo niebezpieczeństw. Niektórzy jednak decydują się na coś nieco innego i kreują wyimaginowaną postać, zakładają maskę, która całkowicie mija się z prawdą. To, jak się okazuje, może mieć jeszcze gorsze konsekwencje - o czym przekonało się 28 członków YSL, zgrupowania rapowego, założonego przez Young Thuga w 2016 roku.
Young Thug, Gunna i 26 innych raperów trafiło do więzienia. Wpływowi muzycy zostali aresztowani
Young Thug i Gunna to dwie grube ryby amerykańskiej sceny muzycznej, których utwory w serwisach streamingowych zbierają miliardowe wyświetlenia/odsłuchania i płyty sprzedają się na całym świecie. Muzycy niewątpliwie są wpływowi i pojawiają się na największych i najbardziej przełomowych utworach z zasłużonymi artystami, takimi jak Drake, Post Malone, Future czy Travis Scott.
YSL (Young Slime Life lub Young Stoner Life) od początków swojego istnienia przybierało jednak pewną pozę. Raperzy chcieli, żeby całość bardziej przypominała gang, tworząc z pozoru niebezpieczne ugrupowanie, co tylko potwierdzały wersy w ich utworach i posty w mediach społecznościowych. Cała ta kreacja zdecydowanie zaszła za daleko - i raperzy w maju zostali aresztowani za naruszenie ustawy RICO, dotyczącej przeciwdziałaniu przestępczości zorganizowanej.
Gangsterskie maski w internecie doprowadziły do aresztu. Social media w tych czasach to już nie zabawa
Akt oskarżenia jasno wskazuje, że muzyka artystów YSL nie była przykrywką dla ich przestępczych działań, ale w rzeczywistości ich podstawą. Według pisma, Young Thug i Gunna utrzymywali „reputację, władzę i terytorium swojej organizacji przestępczej, poprzez publikowanie wiadomości, zdjęć, filmów i piosenek”. Akt oskarżenia wskazuje na treści zamieszczane w mediach społecznościowych jako dowód prawdziwego przestępstwa - co więcej, zawiera zrzuty ekranu postów na Instagramie jako dowody. Prokuratorzy nie przedstawiali YSL jako ekipy rapowej, grupy czy wytwórni muzycznej, za które są powszechnie rozumiani, ale jako dosłowny gang.
To nie pierwsza taka sytuacja. Kreacje muzyków w internecie doprowadzały do aresztowania już wcześniej
Posty na Instagramie i analizowanie wersów na Geniusie są zatem głównym powodem wszystkich zarzutów i samego aresztowania. Warto zaznaczyć, że to nie pierwszy taki przypadek - prokuratorzy w Stanach Zjednoczonych już wcześniej używali tekstów rapowych jako dowodów. Jak podaje Wired, podobna sytuacja spotkała Brandona „Tiny Doo” Duncana z San Diego, Gary'ego Bryantowa Jr. z hrabstwa Contra Costa, Lawrence’a Montague z Marylandu i - co było najgłośniejszym wydarzeniem - 6ix9ine z Nowego Jorku. Ta ostatnia sprawa nie tylko była głośna na całym świecie, ale stała się także motywacją dla dwóch senatorów stanu Nowy Jork do wprowadzenia ustawy Rap Music On Trial zeszłej jesieni, która ma na celu ochronę twórców przed wykorzystywaniem ich tekstów przez prokuratorów. To nie tyczy się jednak całego USA, przez co właśnie członkowie YSL zostali aresztowani.
John Hamasaki, prawnik tragicznie zamordowanego Drakeo the Rulera, którego spotkał podobny los, powiedział Wired, że obecnie rejestruje się każdą aktywność celebrytów w internecie:
Myślę, że mieli 4 terabajty odkryć. DM, zdjęcia, filmy. Utworzyli kopię zapasową kont na Instagramie lub Twitterze. Wszystko, co mogą teraz przejąć elektronicznie, robią. Problem w tym, że prokuratorzy mogą tu i tam wchodzić i wybierać fragmenty, aby namalować swój obraz. Od strony obrony wchodzisz i musisz ten obraz uzupełnić. Korzystając z tych fragmentów tekstów i mediów społecznościowych, prokuratorzy będą próbowali zbudować historię YSL jako hierarchicznej organizacji przestępczej.
Faktycznie niektórzy członkowie YSL mają brudne sumienie. Zarzuty przeciwko 26 współoskarżonym to chociażby usiłowanie zabójstwa młodego rapera YFN Lucci i kwalifikowany napad na Lil Wayne'a. Istnieją również zarzuty posiadania kokainy i oksykodonu. Z żadną z tych rzeczy nic wspólnego jednak nie mieli Gunna i Young Thug - wszystko, co tyczy się dwóch największych muzycznych reprezentantów YSL, dotyczy tylko i wyłącznie treści w internecie. Hamasaki przyznał, że social media pomagają w złapaniu wielu przestępców i są głównym narzędziem organów ścigania.
Young Thug i Gunna mają czyste sumienie. Postanowili spróbować się uwolnić w ten sam sposób, w jaki zostali aresztowani
Od czasu aresztowania zarówno Thug, jak i Gunna próbowali przemówić do swoich fanów za pośrednictwem tej samej platformy, która została wykorzystana przeciwko nim. W liście otwartym opublikowanym niedawno na swoim Instagramie Gunna napisał:
Obraz, który się mnie maluje, jest brzydki i nieprawdziwy. Moi fani wiedzą, że uwielbiam celebrować życie, kocham moją rodzinę, kocham podróże, kocham muzykę, kocham moich fanów. Całkowicie wierzę, że Bóg wymierzy mi sprawiedliwość za czystość w moim sercu i niewinność moich czynów.
Reklama
Young Thug postanowił ugryźć to w nieco inny sposób. W freestyle’u dostarczonym przez telefon do jego siostrzeńca, a także opublikowanym na Instagramie, Thug rapował: „Cholera, naprawdę jestem w więzieniu / Boże, daj mi kolejną szansę, aby pokazać ci, że mogę zwyciężyć”. Sprawa wolności dla reprezentantów YSL zrobiła się bardzo głośna, w co zaangażowali się między innymi Meek Mill i Drake.
Cała ta sytuacja idealnie obrazuje to, jak treści zamieszczane w social media mogą zaszkodzić. Zakładanie maski niebezpiecznego gangstera i budowanie wyimaginowanego autorytetu w wersach sprawiły, że dwóch niewinnych raperów trafiło do więzienia. Czy było warto? Wątpliwe. Obecnie Thug i Gunna czekają na proces, który ma rozpocząć się w styczniu. Pewne jednak jest to, że czasu spędzonego za kratkami prędko nie zapomną.
Źródło: Wired
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu