Prowadząc kanał na na Youtube można zbić prawdziwy majątek. I to tylko z samych wyświetleń.
Jedni wybierają pracę w korporacji – drudzy swój kanał na Youtube. Bo może być to bardzo dochodowy biznes, z zarobkami liczonymi miesięcznie w dziesiątkach tysięcy złotych. Oczywiście pod warunkiem, że znajdziemy pokaźne grono widzów i subskrybentów.
55 tysięcy miesięcznie
Temat pieniędzy zawsze wzbudza sporo emocji. Większość osób nie chce o nich mówić otwarcie, więc jeśli ktoś powie ile zarabia, robi się „gorąco”. Teraz swoje zarobki zdradził Kamil Labudda, który prowadzi kanał Budda TV. Zajmuje się w nim głównie tematami motoryzacyjnymi i zgromadził 1,14 mln subskrybentów, co czyni go jednym z najpopularniejszych jutuberów w Polsce. Był gościem Boxdela (1,6 mln subskrybentów) a tematem filmu były zarobki. Budda zdradził, że jego zeszłoroczny dochód z filmów to 661500 zł. Co daje ponad 55 tys. zł miesięczne. Oczywiście mowa tu o kwotach przed opodatkowaniem, ale i tak robią one wrażenie.
A pamiętajmy, że to tylko jedno ze źródeł dochodu z kanału. Kolejnym są współprace reklamowe, a kwoty mogą być o wiele wyższe od tych uzyskiwanych z wyświetleń. Szczegółów Kamil nie chciał jednak zdradzić. Od otwarcia kanału w 2019 r. dochód z wyświetleń to 1,12 mln zł. Jego filmy obejrzano 172 miliony razy.
Zarobić poza YouTube
YouTubowi twórcy starają się wykorzystać swoją popularność i zarabiać również poza platformą. Tu jednak dość często okazuje się, że nie jest to wcale takie proste. Najbardziej spektakularnym przykładem będzie grupa Abstrahuje, która stworzyła firmę Abstra, biorąc pod swoje skrzydła innych twórców. Finalnie się rozpadła, a ich udziały zostały wykupione.
Innym znanym YouTuberem który postanowił spieniężyć swoją popularność jest Friz czyli Karol Wiśniewski. On wybił się na Minecrafcie i Pokemonach, po czym założył Ekipę. Jej członkowie zamieszkali wspólnie w jednym domu i regularnie wrzucali do sieci filmy. Potem doszła do tego muzyka, koncerty, komercyjna współpraca z firmami (m.in. lody sygnowane nazwą Ekipa) a na końcu – wejście Ekipy na giełdę. Co prawda drogą na skróty – czyli przez przejęcie notowanej już spółki i zmianę jej nazwy, ale jednak. Tyle że w tej chwili akcje nie stoją najwyżej, po początkowym zachłyśnięciu inwestorzy powiedzieli sprawdzam, a kurs dość mocno spadł.
Wiśniewski ma oczywiście – chyba jak każdy większy YouTuber – własną markę odzieżową oraz sklep z gadżetami. Właśnie w ten sposób twórcy najczęściej starają się spieniężyć swoją popularność.
Co zrobić, żeby zarobić?
Żeby jednak wrócić nieco na ziemię. Nie każdy kto tworzy na YT, zarabia krocie. Średni deklarowany przez twórców miesięczny dochód z YouTube waha się w granicach 1 do 5 tys. zł. Żeby zacząć zarabiać trzeba zgromadzić co najmniej 1000 subskrybentów oraz mieć 4 tys. godzin oglądanych filmów.
Bardzo dużo zależy od algorytmów, które co jakiś czas są przez platformę zmieniane. Kilka lat temu bardzo mocno promowane były wszystkie tematy związane z technologią. Potem wyróżniane były np. rozmowy albo dłuższe formy. Dlatego też wielu twórców który zdobyli popularność często zmienia swój kontent, tak by nadążyć za trendami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu