Shortsy od swojego debiutu zostały obejrzane już bilion razy. To dopiero początek ich sukcesów.
Wszyscy wiemy, jak postępują "innowację" w social mediach. Jedna firma wychodzi na rynek z jakąś przełomową funkcją lub mechaniką, a następnie cała reszta klika "ctrl+c", "ctrl+v" i funkcja rozlewa się po wszystkich portalach. Tak było z relacjami, które nie trafiły chyba tylko do Excela (a szkoda, bo księgowi mieliby rozrywkę). Kiedy jednak TikTok zaczął rosnąć w siłę, realne stało się zagrożenie, że użytkownicy zamiast siedzieć na YouTube i Instagramie, przejdą właśnie na chińską platformę. Dlatego tez zaczęła się pogoń, której efektem jest m.in. możliwość wrzucania na YouTube krótkich filmików (do 60 sekund) zwanych Shortsami.
Shortsy przyjęły się wyśmienicie. Wyniki nie kłamią
Jeżeli wierzyć Susan Wojcicki, CEO YouTube, liczba wyświetleń Shortsów od początku ich istnienia (czyli od około półtora roku) przekroczyła bilion. Po części jest to z pewnością spowodowane tym, że coraz więcej twórców zaczyna postrzegać Shortsy na YouTube jako faktycznie wartościową alternatywę i sposób komunikacji z widzami. Przyznam się, że sam na początku byłem mocno sceptyczny i Shortsy nie były dla mnie niczym innym innym niż kalką Tik-Toka. Jednak trzeba przyznać, że o ile Tik-Tok jest miejscem w którym dominują filmiki z, nazwijmy to, niezbyt mądrymi challengami, przepisami na gotowanie i małymi kotami, o tyle na YouTube mamy dużo przejrzystszy system subskrybowania naszych ulubionych twórców, dzięki czemu możemy oglądać Shortsy od osób któe faktycznie mają dla nas coś ciekawego do powiedzenia.
Dlatego też wiele kanałów, które sam obserwuje zdecydowało się właśnie na Shortsy a nie na przejście na zdecydowanie bardziej popularnego Tik-Toka. I myślę, że dziś Shortsy osiągnęły już swoją masę krytyczną, czyli korzysta z nich wystarczająco twórców i widzów by same dalej się rozwijały, bez konieczności wsparcia finansowego ze strony YouTube. Tiktoka raczej nie prześcigną, ale takie krótkie formy mogą w najbliższym czasie pokazać, że to w nich leży przyszłość rozrywki. Oczywiście, można się złościć, że w ten sposób "giną" twórcy którzy w swoich produkcjach chcą dokładnie przedstawić jakiś temat. Jednak taka a nie inna forma to z jednej strony wyzwanie, a z drugiej - szansa na zrobienie czegoś ciekawego.
Zdecydowanie warto śledzić rozwój Shortsów, ponieważ w nie tak odległej przyszłości nie jest wykluczone, że to one staną się motorem napędowym YouTube'a.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu