Wyniki finansowe wskazują jednoznacznie. Będzie jeszcze więcej reklam na YouTube i nikt tego nie powstrzyma.
10 niepomijalnych reklam i wciskanie Premium po prostu się opłaca. Będzie tylko gorzej
Kiedy lata temu debiutowały najpopularniejsze usługi internetowe — social media, mapy, serwisy z filmami — bardzo szybko ukuło się przekonanie, że to, co jest w sieci, jest za darmo. Nie jest to prawda na dwóch poziomach, ponieważ nawet, jeżeli za coś nie płacimy fizyczną gotówką, to płacimy za to naszymi danymi, które potem są monetyzowane, albo też — dyskomfortem w kwestii oglądanych reklam.
Polecamy na Geekweek: Polecane filmy science fiction na Netflix, same perełki. Co warto obejrzeć?
W tym jednak aspekcie w ostatnim czasie następuje zmiana, która użytkownikom się nie podoba. Firmy bowiem coraz mocniej akcentują, że to, co w internecie, wcale NIE jest za darmo, i przechodzą na bardziej klasyczne metody płatności, jak chociażby subskrypcja. Widać to mocno w przypadku YouTube'a, który po wprowadzeniu YouTube Premium zaczął mocno przykręcać śrubę tym, którzy nie mają subskrypcji, zalewając ich reklamami, których nie mogą pominąć.
To sprokurowało wojnę pomiędzy Google a chociażby użytkownikami adblockerów, którzy stali się w tym wypadku celem numer jeden. Co więcej - wiele osób myślało, że wojna z własnymi userami nie wyjdzie platformie na dobre. W końcu wrzucanie tak olbrzymieli liczby niepomijalnych reklam musi sprawić, zarobki pójdą w dół, nie w górę, prawda?
Tymczasem jest inaczej — YouTube zarabia i to dużo
Google opublikowało raport za 4 kwartał 2023 roku i choć nie ma w nim odpowiedzi na wszystkie pytania, to na pewno jest mocna podstawa do tego, by ocenić działania Google w przypadku YouTube'a. Przede wszystkim - Google wskazało na to, że bardzo mocno rosną im przychody z usług subskrypcyjnych. W ostatnim kwartale było to 15 miliardów dolarów, a CEO Google wskazał YouTube jako główne źródło takiego stanu rzeczy. Drugą kwestią jest to, że w ciągu tylko ostatniego kwartału zyski z reklam, do 9,2 miliarda dolarów.
Wzrost w obu tych kategoriach pokazuje jedno: strategia Google na zalanie użytkowników reklamami działa. Ci, którzy wykupią premium, zapłacą, a za tych, którzy nie wykupią, zapłacą reklamodawcy. Jednocześnie - dla YouTube'a nie ma dziś alternatywy i jest to zdecydowanie największy i najbardziej kompletny serwis z filmami od użytkowników. Dlatego ludzie od YouTube'a nie odchodzą i nie odejdą, ponieważ żaden inny serwis nie oferuje tak kompletnego systemu monetyzacji działalności przez samych twórców, jak właśnie YouTube.
Jeżeli więc ktoś liczył, że Google zrezygnuje ze swojej polityki, ten może porzucić nadzieję. Dla użytkowników bez Premium (albo bardzo solidnego adblocka) nadchodzą ciężkie czasy. Oczywiście - kto chce, zawsze znajdzie rozwiązanie. Tym może być skorzystanie z alternatywnych klientów Youtube'a albo instalacja rozszerzenia, które zablokuje reklamy oraz obejdzie antyadblockowe zabezpieczenie YouTubue (jak uBlock Origin). Myślę nawet, że niedługo będziemy wspominać obecne chwile jako "stare, dobre czasy" pod kątem polityki Google względem reklam.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu