W obliczu ostatnich wydarzeń, sprawa kryzysu migracyjnego w Europie oraz uchodźców z krajów dotkniętych wojną z Państwem Islamskich stała się bardzo paląca. Powstały dwa skrajne obozy - popierający przyjmowanie obywateli krajów z Bliskiego Wschodu oraz ten, który absolutnie się temu sprzeciwia. YouTube włożył natomiast kij w mrowisko i... poległ, również pod naporem polskich internautów.
Zaczęło się niewinnie ze strony YouTube'a. Zapoczątkowano akcję "More Than a Refugee", która w mediach społecznościowych otrzymała własny hashtag, a YouTube w logo umieszczał wizerunki uchodźców. Dodatkowo, stworzono film prezentujący losy osób, którym udało się uciec przed wojną i znaleźć schronienie w bezpiecznym kraju. Od razu do ataku ruszyli przeciwnicy obecnej polityki migracyjnej, którzy podnosili argumenty o tym, iż jest to prosta droga do wyniszczenia kultury zachodniej. Według nich przyjmowanie osób odległych kulturowo może spowodować załamanie się równowagi wewnątrz społeczeństw - głównie Europy Zachodniej, gdzie rządy za Unią Europejską bardzo chętnie przyjmują obywateli krajów dotkniętych wojną. To akurat nie jest żadna tajemnica - wraz z nimi przedostają się również ekstremiści, którzy są w stanie zagrozić bezpieczeństwu tych państw.
YouTube opowiedział się za jedną ze stron i... popełnił najgorszy możliwy błąd
Angażowanie się w akcje humanitarne, pochylanie się nad sprawami osób pokrzywdzonych przez los to oczywiście dobre działania ze strony takich gigantów. Jednak kryzys migracyjny i jego dalsze konsekwencje to problem dużo bardziej złożony. Mamy bowiem do czynienia nie tylko z prostą (wręcz uproszczoną) korelacją uchodźcy = terroryzm (to tak do końca nie działa, jednak stanowi to wektor przedostawania się ekstremistów do Europy). Społeczeństwa zachodnie coraz częściej głośno wyrażają swoje niezadowolenie z powodu obrotu spraw na tym polu. Zgodnie z oczekiwaniami terrorystów i niektórych grup, rośnie strach w stosunku do uchodźców i ma to swoje odbicie również w internecie.
Po rozpoczęciu akcji #morethanarefugee w internecie, w serwisie YouTube pojawiły się komentarze polemiczne dla przedsięwzięcia. Użytkownicy serwisu podzielili się na dwie grupy. Jedna w stonowany sposób przede wszystkim zadawała pytania na temat tego, czy pomoc uchodźcom jest zasadna, skoro zdołano udowodnić, że kanał dotarcia terrorystów zakłada wykorzystanie obecnej polityki migracyjnej. Kwestionowano również proces asymilowania się osób z Bliskiego Wschodu z cywilizacjami zachodnimi. Druga grupa polemicznych komentarzy była znacznie mniej dyplomatyczna. Co zrobił YouTube? Zarówno te stonowane komentarze, jak i kompletnie wynaturzone zaczął usuwać.
I tak właśnie YouTube położył akcję
Internauci zaczęli się organizować w grupy, które przypuszczały zmasowane ataki na YouTube. Film YouTube Spotlight dotyczący uchodźców został obsypany negatywnymi ocenami - przewaga "łapek w dół" jest ogromna. Co ciekawe, prym w takich akcjach wiodą użytkownicy sieci z krajów, gdzie mamy do czynienia z niechęcią wobec uchodźców - czyli z Węgier, Czech, Polski a nawet Rosji. Zdarzają się również komentarze od osób mieszkających w krajach, gdzie stosunek do uchodźców jest jak najbardziej pozytywny.
YouTube na własne życzenie akcję położył. O ile zasadne było usuwanie komentarzy typowo nienawistnych, to tylko te polemiczne powinny zostać zaakceptowane. Kryzys migracyjny to zbyt złożony problem, by traktować go jednowymiarowo - tego typu działania powodują, że wcale nie jesteśmy bliżej rozwiązania tego problemu. Tak się nie robi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu