Xiaomi SU7 to oznaczenie najnowszego produktu chińskiego producenta. Nie jest to ani model nowego smartfona, ani żadne urządzenie smart home, to po prostu... samochód elektryczny.
Xiaomi SU7 wygląda jak... Porsche
Xiaomi wchodzi na nowy dla siebie rynek, zamierza zająć się produkcją i sprzedażą samochodów elektrycznych. Chiński miliarder i szef koncernu - Lei Jun zaprezentował wczoraj pierwszy samochód ze znaczkiem Xiaomi na masce, który do złudzenia przypomina Porsche Taycan. I nie jest to wcale przypadek, bo wedle zapowiedzi z konferencji prasowej, Xiaomi zamierza konkurować właśnie z europejską legendą i amerykańską Teslą. Trzeba przyznać, że jak na debiutanta to całkiem zuchwałe słowa, ale za Xiaomi stoi doświadczenie całego chińskiego przemysłu motoryzacyjnego, który w ostatnim czasie święci coraz większe tryumfy.
Polecamy na Geekweek: Niezwykłe technologiczne osiągnięcie. Naukowcy stworzyli e-glebę
Nie wiadomo jeszcze kiedy pierwszy samochód Xiaomi trafi do sprzedaży, ale poznaliśmy już całkiem szczegółową specyfikację modeli SU7 i SU7 Max. Nazwa pochodzi od słów "Speed Ultra", a 7 może wskazywać na hierarchię modelu. Xiaomi zaczyna od sporych rozmiarów limuzyny, która będzie miała około 5 metrów długości, dwa pojemne bagażniki (z przodu 105 litrów, z tyłu 517 litrów) oraz budzący respekt zespół napędowy. Co więcej SU7 ma mieć całkiem innowacyjną konstrukcję, na wzór Tesli tylna część nadwozia jest prasowana z jednego arkusza blachy co znacznie redukuje liczbę spawów, przyśpiesza produkcję i obniża koszty. Trzeba też przyznać, że sam samochód prezentuje się całkiem przyjemnie, a jego sylwetka z boku bardzo mocno przypomina Taycana.
Jeśli chodzi w parametry zespołu napędowego to Xiaomi SU7 z pewnością nie ma się czego wstydzić. W bazowej wersji z baterią LFP o pojemności 73,6 kWh produkowaną przez koncern BYD pojazd wyposażony jest w silnik napędzający tylne koła o mocy 299 KM. Pozwala to na przyśpieszenie do 100 km/h w czasie 5,28 sekundy oraz osiągnięcie prędkości maksymalnej rzędu 210 km/h. Do zasięgu nie przywiązywałbym dużej wagi, to wartość według chińskim norm, która w standardowym użytkowaniu będzie pewnie bliższa 450-500 km. Warto jednak dodać, że samochód ma mieć niski współczynnik oporu powietrza (Cx 0,195), efektywną pompę ciepła i architekturę 800 V.
Mocniejsza wersja Xiaomi SU7 Max wyposażona zostanie w baterię NMC o pojemności 101 kWh produkcji CATL, która pozwoli na przejechanie 800 km (w rzeczywistości pewnie mniej niż 600 km). Wrażenie robi jednak moc dwóch silników, która w sumie ma wynosić aż 673 KM i pozwoli na rozpędzenie się do 100 km/h w 2,78 sekundy oraz osiągnięcie 265 km/h. Całkiem nieźle jak na debiutanta. Xiaomi pochwaliło się, że zamierza w najbliższych latach zainwestować nawet 10 mld USD w rozwój samochodów elektrycznych oraz baterii, które zaowocują ogniwami o większej pojemności i jeszcze lepszymi silnikami. Póki co firma jednak nie jest w stanie nam podać ani ceny swojego pojazdu, ani daty kiedy trafi do sprzedaży.
Xiaomi SU7 z systemem HyperOS
Podobnie jak smartfony tego producenta, Xiaomi SU7 będzie korzystał z systemu HyperOS, który ma odpowiadać nie tylko za pokładową inforozrywkę, ale również możliwość autonomicznej jazdy. Nie mamy co prawda jeszcze dokładnych zdjęć wnętrza, ale na poniższej fotografii widać nieco szczegółów. Przed kierową mamy niewielki wyświetlacz i całkiem spory system HUD wyświetlany na szybie. Na środku znalazło się miejsce na sporych rozmiarów "tablet", a poniżej kilka fizycznych przycisków. Sercem komputera pokładowego będzie układ Qualcomm Snapdragon 8295, a towarzyszyć mu mają dwa układy NVIDIA Orin X, którę będą odpowiadały między innymi za system autonomicznej jazdy.
Xiaomi nie zamierza oszczędzać i chce wyznaczać nowe standardy, dlatego na wyposażeniu SU7 mają się znaleźć nie tylko kamery, ale również radar (LIDAR), czujniki ultrasoniczne i fali milimetrowych oraz dokładny system lokalizacji GNSS. Dzięki mocy obliczeniowej układów NVIDIA i algorytmom sztucznej inteligencji system autonomicznej jazdy Smart Pilot ma wyznaczać nowe standardy. To jednak póki co tylko pobożne życzenia, bo jak pokazuje to przykład Tesli, wcale nie jest łatwo zaprojektować system działający w każdej sytuacji. Nie mamy jednak wątpliwości, że Xiaomi ma środki i możliwości aby to zrobić. Miejmy nadzieje, że będzie nam dane się o tym przekonać również w Europie.
źródło: Reuters / Xiaomi
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu