Dzięki temu urządzeniu kot dostaje pod naszą nieobecność regularne porcje karmy. Dla wielu osób i zwierząt to może być bardzo przydatne rozwiązanie.
Inteligentny podajnik karmy to kolejne już urządzenia dla czworonoga, które testuję razem z kotem. O smart fontannie możecie przeczytać w tym tekście. Przyzwyczajenie się do niego mojemu czworonogowi zajęło prawie tydzień. Ale finalnie się udało i po przełamaniu nieufności Lilka zaczęła z niej korzystać.
Polecamy na Geekweek: Masz kota i zespół niespokojnych nóg? Naukowcy w końcu połączyli te kropki
Z podajnikiem do karmy było zupełnie inaczej. To miłość od pierwszego wejrzenia.
Przyznam się szczerze, że z powodu wykonywanej pracy bardzo rzadko zostawiam kota w domu samego. Przed pandemią wychodziłem na całe dnie, podobnie żona, ale potem wszystko się zmieniło. A ja zostałem jedną z tych osób które do biura już nie wróciły, bo okazało się, że praca z domu jest równie, a czasem może nawet bardziej efektywna. W końcu odpada czas na dojazd. Stąd też kot towarzyszy mi cały czas – gdy ja siedzę przy biurku, Lila najczęściej śpi na fotelu czy specjalnej kociej wieży. Ewentualnie na moich kolanach. Dosyć dobrze dogadujemy się również w kwestii karmienia – gdy miska z suchą karmą jest pusta, dostaję głosowe polecenie jej napełniania, co oczywiście natychmiast wykonuję.
Ale od ponad tygodnia kot na mnie nie miauczy. Co najwyżej trąca ze zniecierpliwieniem łapką w podajnik czekając kiedy wypadnie z niego kolejna porcja suchej karmy.
Xiaomi Smart Pet Food Feeder. Jak to jest zbudowane?
Urządzenie przychodzi do nas w sporych rozmiarów pudle. Składa się z dwóch części – bazy do której nasypuje się karmę i podstawki w której umieszczona jest miska. Wyjmuje się ją bardzo łatwo i bez problemu można ją przemyć, tak by zwierzak korzystał z czystego naczynia.
Podstawka jest połączona z bazą za pomocą solidnego magnesu. Więc z jednej strony nie trzeba się martwić że zwierzęta ją np. odłączą przepychając się przy jedzeniu. A z drugiej odpada nam szukanie jakichś zaczepów – po prostu przysuwamy ją do bazy i już.
Oczywiście karmnik musi stać koło gniazdka na prąd. Z tyłu jest zamykana wnęka w której znajduje się kabel. Otoczono go specjalną plecionką, tak by zwierzęta nie były w stanie go przegryźć.
Smart Pet Food Feeder ma również zasilanie awaryjne. To cztery paluszki umieszczone na spodzie. Dzięki nim nawet gdy przez jakiś czas nie będzie prądu, urządzenie i tak wydzieli porcje naszym podopiecznym.
W środku bazy jest prosty podajnik czyli po prostu niewielkie mieszadło które przepycha karmę do otworów, którymi wpada ona do miski.
Górę zamykamy specjalną pokrywą. Z tyłu pojemnika jest specjalny zatrzask, dzięki czemu zwierzęta nie są w stanie same jej strącić. Jest w niej filtr który trzeba wymieniać ręcznie i który chroni pokarm przed wilgocią, tak by zachowywał świeżość przez jak najdłuższy czas. Na pokrywie w prawym dolnym rogu znajduje się przycisk, którym można ręcznie dozować pokarm.
W bazie w lewym rogu jest również specjalny przycisk do resetowania, który trzeba wcisnąć przy pierwszym łączeniu z aplikacją.
Xiaomi Smart Pet Food Feeder. Aplikacja
Oczywiście można zwierzętom wydzielać porcje przyciskiem, ale nie o to przecież w tym urządzeniu chodzi. Wszystko ma być zautomatyzowane. Służy do tego tradycyjnie już apka Mi Home, działająca zarówno na urządzeniach z Androidem jak i IOS. Samo podłączenie jest dość intuicyjne i w zasadzie identyczna jak w przypadku fontanny, czyli polega na wyszukaniu urządzenia i sparowaniu go z telefonem.
Dalej podajemy wszystkie dane naszego kota czyli wiek, rasę, płeć wagę oraz to, czy jest wysterylizowane czy nie. Na tej podstawie apka wyznacza pory, w których będzie podawać karmę. Opcjonalne można również dodać pokarm, którym karmimy naszego pupila, ale tu trzeba się przygotować na dłuższe studiowanie opakowania i ustalenie ilości surowego białka, tłuszczu, błonnika i wilgotności. Więc ja powiedziałem pas.
Pozostaje jeszcze jedna, za to bardzo istotna kwestia. Jak sprawdzają się wyliczenia aplikacji. Czyli czy pokarm jest dozowany w odpowiednich porcjach i czy zwierzak nie jest głodny albo czy karma nie zostaje w misce.
W moim, czy raczej w naszym przypadku wszystko sprawdziło się w miarę dobrze. Porcje wysypywane były 4 razy dziennie – o 6, 11, 16 i 21. Musiałem je zmniejszyć w aplikacji, bo oprócz karmy suchej kot dwa razy dziennie dostaje karmę z saszetek i finalnie jedzenia byłoby za dużo. Jeśli jednak wyjeżdżamy na kilka dni i decydujemy się zostawić nasze koty, to wtedy trzeba zadbać by porcja byłą większa – bo to będzie jedyna pożywienie naszych podopiecznych.
Xiaomi Smart Pet Food Feeder. Co na to wszystko kot?
Idea jedzenia które samo wpada do miski bardzo się mojemu kotu spodobała. I to już od pierwszego uruchomienia urządzenia. Za każdym razem gdy Lilka słyszała dźwięk spadającej karmy biegła do podajnika żeby sprawdzić co się dzieje. Co ciekawe, na początku wyjmowała chrupki łapką i próbowała się nimi bawić. Dopiero po trzecim, czwartym napełnieniu zorientowała się, że to jednak nie zabawa tylko normalne jedzenie.
Natomiast każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, czy Smart Pet Food Feeder jest mu potrzebny. Z punktu widzenia mojego i mojego kota to raczej zabawka, bo ja i tak jestem przeważnie w domu, więc na bieżąco wykonuję polecenia napełnienia miski. Ale jeżeli ktoś ma większą ilość zwierzaków i wychodzi z domu na całe dnie – Feeder sprawdzi się moim zdaniem idealnie. Koty będą nakarmione ale nie przekarmione, tak żeby wieczorem zjeść kolację. Najlepiej razem z nami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu