Było wiadome, że sankcje dla Huawei przyniosą części rywali korzyści, choć w tym wszystkim nie wolno zapomnieć, jak wielu partnerów biznesowych Chińczyków w dłuższej perspektywie może stracić. Teraz poznaliśmy już pierwsze skutki ostatnich wydarzeń na rynku smartfonów.
Samsung i Xiaomi na fali
Wszystkie wyniki sprzedaży za 2018 rok wskazywały trend wzrostowy dla Huaweia z Honorem i spadkowy dla Samsunga. Ostatnie sankcje, nałożone na chiński koncern przez rząd USA, odmieniają jednak ich sytuację o 180 stopni i niewątpliwie nie mają szans na to, aby w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy obronić swoją pozycję. Potem mogą jeszcze powrócić, jednak będą musieli popisać się niezwykłą samodzielnością, zważywszy na kolejne informacje o zakończeniu współpracy z nimi od następnych firm. Teraz nie będą mogli już tworzyć nawet urządzeń z oficjalnym wsparciem dla kart pamięci microSD.
Przeczytaj również: HongMeng OS - następca dla Androida od Huawei.
Było oczywiste, że te wiadomości będą miały negatywny wpływ na popularność ich urządzeń. Na razie dowiedzieliśmy się, że klienci z Finlandii, Francji, Norwegii, Szwecji i Wielkiej Brytanii wyszukują modele Huawei rzadziej o 26% niż wcześniej, podczas gdy Samsung zanotował wzrost o 13, a Xiaomi aż 19. Ta tendencja będzie tylko się nasilać. Zresztą przy obecnej liczbie wiadomości, artykułów i filmów, poświęconych sprawie Huawei, wątpię, aby firma była w stanie szybko odbudować zaufanie i silną pozycję na rynku. Owszem, dysponują ogromnym budżetem na reklamy, jednak takie problemy są bardzo trudne w naprawie.
Przeczytaj również: Test Xiaomi Mi Mix 2S.
Przyszłość Xiaomi i reszty producentów z Chin
Warto wspomnieć, że cała sprawa jest jeszcze otwarta. Prezydent USA, Donald Trump, oświadczył, że wciąż jest możliwe cofnięcie zakazu na Huawei, jeżeli Stanom uda się wynegocjować nową umowę handlową z Chinami, która będzie zadowalać każdą ze stron. W tej sytuacji przedstawiciele Państwa Środka będą mieć trudne zadanie przed sobą. Jeśli nie uda im się dojść do konsensusu, jedna z ich największych firm może stracić pozycję na świecie.
Trump wzbudza mnóstwo emocji. Trzeba przyznać, że nawet chwilowe zablokowanie Huawei będzie oznaczało dla nich ogromne straty, a nawet szybkie cofnięcie tego zakazu nie da natychmiastowych rezultatów. Cóż, teraz w zasadzie stali się zakładnikiem i to wygląda jak rozsądny krok polityczny. Stany grają już va banque.
Przeczytaj również: Wojna Trumpa z Chinami.
Reszta firm z Chin może na razie spać spokojnie. Szczególnie Xiaomi jest w komfortowej sytuacji z uwagi na swoją bliską współpracę z Qualcommem, któremu nie byłoby na rękę blokowanie ich bliskiego partnera. Zresztą na tym kryzysie Huawei najbardziej zyska właśnie Xiaomi, ale również Samsung, pochodzący z Korei Południowej, będącej sojusznikiem USA. Dalej mamy jeszcze koncerny BBK Electronics czy TCL, lecz wątpię, aby rząd USA chciał "wymierzać na nich sprawiedliwość" już teraz. W końcu oni nie próbują wdrażać własnych rozwiązań z dziedziny sieci 5G czy serwerów.
Przeczytaj również: Historia Xiaomi.
Czekają nas ważne tygodnie z uwagi na toczące się dyskusje na szczeblach państwowych. W zasadzie jesteśmy świadkami wejścia w kolejną fazę zimnej wojny handlowej, która może technologicznie podzielić świat na pół.
źródło: GSM Arena
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu