Biznes

Xiaomi oficjalnie w Polsce? Może to ułatwić Qualcomm

Maciej Sikorski
Xiaomi oficjalnie w Polsce? Może to ułatwić Qualcomm
5

Tomasz pisał niedawno, że firma Qualcomm przeżywa ciężkie czasy. Trudno się z tym nie zgodzić - nakładają się na siebie problemy amerykańskiej korporacji oraz poczynania innych graczy, które w dłuższej perspektywie mogą szkodzić producentowi procesorów. Qualcomm nie zamierza jednak stać z założonymi...

Tomasz pisał niedawno, że firma Qualcomm przeżywa ciężkie czasy. Trudno się z tym nie zgodzić - nakładają się na siebie problemy amerykańskiej korporacji oraz poczynania innych graczy, które w dłuższej perspektywie mogą szkodzić producentowi procesorów. Qualcomm nie zamierza jednak stać z założonymi rękoma i obserwować, do czego one doprowadzą. Działają i to w kraju, w którym kilka miesięcy temu nałożono na nich wielką karę.

Konta Qualcomma zostaną uszczuplone o blisko miliard dolarów po tym, jak chińscy urzędnicy nałożyli na firmę wielką karę - uznano, że producent wykorzystuje swoją pozycję i nadużywa jej we współpracy z lokalnymi producentami sprzętu. Problemem jest nie tylko jednorazowy wypływ wielkich pieniędzy, ale też konieczność obniżenia cen na komponenty - to może jeszcze bardziej uderzyć amerykańskiego potentata po kieszeni. Koniec złych wieści? Nie.

Przez jakiś czas w branży pojawiały się doniesienia o problemach z przegrzewającymi się układami firmy Qualcomm, z pewnością nie była to dobra reklama dla jej komponentów (pomijając już rzeczywiste niedociągnięcia produktu). Samsung postanowił w większym stopniu skorzystać z podzespołów własnej produkcji, w siłę rośnie MediaTek, który szybko stał się potężnym graczem w tym biznesie, spore ambicje ma też Huawei, które pracuje od kilku lat nad własnym procesorem mobilnym - niedawno pojawiły się doniesienia, z których wynika, że firma przejmuje pracowników Samsunga związanych m.in. z tworzeniem procesorów. A na tych firmach rynek się przecież nie kończy.

Do tego dochodzi dążenie chińskich władz do uniezależnienia się od dostaw sprzętu spoza Chin. W grę wchodzą zarówno powody polityczne, jak i ekonomiczne. Chińczycy nie chcą, by tak ważne dla ich firm komponenty były tworzone poza Chinami, zwłaszcza w USA (dotyczy to rewelacji Snowdena), mają być opracowywane własne rozwiązania. Można odnieść wrażenie, że Qualcommowi faktycznie przybywa zmartwień, te wydarzenia z pewnością doprowadzą do pogorszenia wyników finansowych.

Aby poprawić swoją sytuację, firma tworzy w Chinach specjalną jednostkę, która ma zachęcać tamtejszych producentów do współpracy. Jej celem będzie zwiększanie sprzedaży chińskich smartfonów poza Chinami. Na razie producenci z Państwa Środka nie są zbyt aktywni poza swoim rynkiem, ten ostatni jest olbrzymi, ale gracze pokroju Huawei, Lenovo czy Xiaomi mają przecież większe ambicje. Chcą działać w skali międzynarodowej i odnosić sukcesy w innych krajach. Qualcomm ma im w tym pomóc, jego korzyść będzie polegać na tym, że firmy zainteresowane współpracą skorzystają ze Snapdragonów.

Ciekawa sytuacja, w której Qualcomm dostaje wielką karę w Chinach, a niedługo później dowiadujemy się o takiej formie pomocy Chińczykom. Trudno się jednak temu dziwić - firma nie ma innego wyjścia. Połowę przychodów korporacji zapewniają Chińczycy i to o ich względy trzeba zabiegać. Apple korzysta z własnych procesorów, Samsung też może podziękować Qualcommowi, drugi koreański gigant, czyli LG pracuje nad swoimi jednostkami, a zdecydowaną większość pozostałych potentatów tego biznesu stanowią właśnie korporacje z Chin. Bez nich Qualcomm niewiele ugra. Małżeństwo z rozsądku.

Intryguje mnie, jaką pomoc, jaki rodzaj wsparcia, Qualcomm będzie w stanie zapewnić swoim partnerom i czy rzeczywiście to zadziała. Dla producentów pokroju Xiaomi ważna będzie np. ochrona patentowa, a tę Qualcomm może im dać. W połączeniu z kontaktami biznesowymi i promocją z udziałem dobrze znanej, amerykańskiej marki, faktycznie robi się atrakcyjna oferta. O ile oczywiście nie funkcjonuje tylko na papierze. Jednak to Amerykanom powinno zależeć na tym, by jednostka nie okazała się chybionym pomysłem - przecież od tego będzie uzależniona sprzedaż Snapdragonów. Niech się dzieje - możemy na tym skorzystać jako klienci.

Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

ChinySnapdragonQualcomm