Smartfon

Xiaomi 14T Pro – recenzja. Nie uwierzycie, jak dobre potrafi robić zdjęcia

Patryk Koncewicz
Xiaomi 14T Pro – recenzja. Nie uwierzycie, jak dobre potrafi robić zdjęcia

Xiaomi pokazało, że potrafi tworzyć urządzenia wysokiej klasy – 14T Pro to świetny smartfon dla fanów mobilnej fotografii.

Pod koniec września miałem okazję gościć na zaproszenie Xiaomi w Berlinie, gdzie odbyła się premiera nowych smartfonów z serii 14T. Dziś przyszła pora na recenzję modelu 14T Pro, czyli urządzenia, które zaskoczyło mnie pod wieloma względami – szczególnie możliwościami foto. Jak w codziennej pracy sprawuje się średniopółkowiec klasy premium?

Model Xiaomi 14T Pro
Wyświetlacz 6.78", 1220 x 2712px, AMOLED, 144Hz, Dolby Vision, HDR10+
Pamięć wbudowana [GB] 256
Pamięć RAM [GB] 12
Aparat główny Leica 50 MP z sensorem optyczny Light Fusion 900, przysłona f/1.6, 2.4μm Super Pixel, OIS, ekwiwalent ogniskowej 23 mm
Aparat ultraszerokokątny Leica 12MP, f/2.2, ekwiwalent ogniskowej 15 mm, kąt widzenia FOV 120°
Teleobiektyw Leica 50 MP0MP Leica z przysłoną f/2.0, ekwiwalent ogniskowej 60 mm
Selfie 32MP z przysłoną f/2.0, ekwiwalent ogniskowej 50 mm, kąt widzenia FOV 80.8°
Model procesora MediaTek Dimensity 9300+
System operacyjny HyperOS
Pojemność akumulatora [mAh] 5000
5G Tak
Kolor obudowy Titan Gray
Cena 3999 zł

Design i wykonanie

Wzięcie do ręki Xiaomi 14T Pro to gwarancja przeżycia estetycznego rollercoastera. Na pierwszy rzut oka urządzenie pod względem zastosowanych materiałów prezentuje naprawdę nieźle. Mleczne i miłe w dotyku szkoło na pleckach, aluminiowe ramki w kolorze naturalnego tytanu, dobre wyważenie (209 g) oraz zaokrąglone krawędzie sprawiają, że smartfon dobrze leży w dłoni.

Nic tu nie trzeszczy, nie czuć pod przyciskami luzów a chropowata powłoka przycisku głównego daje poczucie dbałości producenta o detale.

Czar pryska po nieco dokładniejszych oględzinach. W oczy kłuje niesymetrycznie umiejscowiony port do ładowania i ta przeklęta płyta indukcyjna w miejscu aparatów. Gdyby nie to, mógłbym uznać Xiaomi 14T Pro za smartfon nieironicznie ładny – a tak pozostaje mi jedynie przyznać, że jest dobrze wykonany.

Trzeba mieć na uwadze, że Xiaomi 14T Pro niemiłosiernie się palcuje, więc jeśli chcecie nosić go bez etui to przyszykujcie się na wiecznie brudne plecki – na szczęście nie musicie, bo producent dorzuca w pudełku dedykowany case silikonowy.

Ekran

Jedną z najmocniejszy stron Xiaomi 14T Pro jest bez wątpienia wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6.67 cala. Wspiera Dolby Vision, Crystal Res, HDR10+ oraz odświeżanie 144 Hz. Treści wyświetlane na ekranie prezentują się fantastycznie, czernie są głębokie a kolory naturalnie nasycone. Oglądanie filmów, granie w gry czy zwykłe przeglądanie social mediów to przyjemność, bo płynność animacji jest bez zarzutu. Sam stosunek ekranu do obudowy wynosi 93,3%, więc entuzjaści bezramkowości nie będą zawiedzeni.

Dodajmy do tego jasność na poziomie 4000 nitów i certyfikat TÜV Rheinland Low Blue Light oznaczający, że urządzenie zmniejsza emisję niebieskiego światła. Otrzymamy wtedy ekran, do którego nie można się przyczepić. Xiaomi odwaliło pod tym względem kawał dobrej roboty.

Wydajność i codzienna praca

Xiaomi 14T Pro jest napędzany przez MediaTek Dimensity 9300+, przekładający się nie tylko na niezłe wyniki w benchmarkach, ale też świetną kulturę codziennej pracy – wydajność w porównaniu do modelu 14T ma być większa o 37%. Recenzowany przeze mnie smartfon otrzymałem w konfiguracji 12/256 GB (RAM LPDDR5X), choć możecie także wybierać między wariantami z przestrzenią na dane 512 GB lub 1TB. Zastosowane komponenty przekładają się na nastepujące wyniki w testach benchmarkowych:

Xiaomi 14T Pro przez około 2 tygodnie użytkowania nie wykazywał skłonności do łapania zadyszek nawet przy wielu działających w tle aplikacjach i korzystaniu z obciążającego oprogramowania. Ten stan rzeczy dopełnia przyjemny system HyperOS, który pod względem wizualnym momentami jest kopią iOS – serio Xiaomi, mogliście się pod tym względem nieco bardziej pokusić o oryginalność, bo nawet tapeta wydaje się dziwnie znajoma.

Na plus flagowy 12-rdzeniowy procesor graficzny. Xiaomi 14T Pro korzysta z układu Immortalis-G720, co przekłada się na dobre wrażenia wizualne – między innymi w grach. Byłem też zaskoczony tym, jak przyjemne są doznania haptyczne w Xiaomi 14T Pro. Zazwyczaj podczas testowania chińskich smartfonów od razu wyłączam wszelkie wibracje, ale w tym przypadku silniki haptyczne sprawują się przyjemnie zarówno przy stukaniu w klawiaturę, jak i przy powiadomieniach czy alertach.

Wisienką na torcie jest AI. Urządzenia z serii 14T oferują takie ficzery jak Circle to Search with Google (czyli wyszukiwanie pożądanej części ekranu bez przełączania aplikacji), AI Interpreter (tłumaczenie spotkań i połączeń), AI Recorder (transkrypcja tekstu), AI Image Editing (inteligentne rozszerzanie obrazu) czy AI Eraser Pro (usuwanie niechcianych elementów ze zdjęć). To powoli staje się standardem, ale warto docenić dostępność tych opcji.

Bateria i ładowanie

Xiaomi pod względem baterii nie zaskakuje. To standardowe 5000 mAh, które znajdziemy też w smartfonach cztery razy tańszych. Trzeba jednak przyznać, że urządzenie jest nieźle zoptymalizowane pod kątem długości pracy na jednym naładowaniu – to niespełna 16 godzin w trybie mieszanym.

Jeśli chodzi o uzupełnianie baterii, to Xiaomi 14T Pro obsługuje 120W ładowanie przewodowe i 50W bezprzewodowe, ale pamiętać należy o tym, że producent ładowarki do zestawu nie dodaje. To z pewnością sprzęt dla osób, które nie lubią długo czekać – w ok. 25 minut można uzupełnić akumulator smartfona, ale tylko korzystając z pełnej mocy, jaką oferuje ładowanie 120W HyperCharge. Ładując urządzenie bezprzewodowo, trzeba liczyć się z oczekiwaniem na poziomie 45 minut.

Biometria i odporność

Tutaj krótko i konkretnie. Xiaomi 14T Pro obsługuje zarówno odblokowywanie przy pomocy skanu twarzy jak i odcisku palca. Obie metody sprawują się świetnie i konfigurują błyskawicznie – nawet w przypadku nieco wilgotnych dłoni i gorszych warunków oświetleniowych. Sam skaner jest też połączony ze skrótami (np. wyszukiwania) i można go personalizować w ustawieniach – zmianie podlega choćby animacja przy odblokowaniu.

Xiaomi 14T Pro wody i pyłu się nie boi, bo smartfon jest zgodny z IP68. Możecie więc śmiało zabrać go na basen bez obaw o zalanie. Rysek zbyt wielu także nie zbiera, ale warto podkreślić, że przyjęte w tym roku wciskanie tytanu do kolorystycznego nazewnictwa nie ma z tytanem nic wspólnego. Nie przesadzajcie więc z rzucaniem nim po kątach, bo to wciąż zwykłe aluminium.

Aparat

  • Główny obiektyw Leica 50MP z sensorem optyczny Light Fusion 900, przysłona f/1.6, 2.4μm Super Pixel, OIS, ekwiwalent ogniskowej 23 mm
  • Teleobiektyw Leica 50 MP0MP Leica z przysłoną f/2.0, ekwiwalent ogniskowej 60 mm
  • Obiektyw ultraszerokokątny Leica 12MP, f/2.2, ekwiwalent ogniskowej 15 mm, kąt widzenia FOV 120°
  • obiektyw selfie 32MP z przysłoną f/2.0, ekwiwalent ogniskowej 50 mm, kąt widzenia FOV 80.8°

W tym miejscu dochodzimy do największej zalety Xiaomi 14T Pro, czyli naprawdę udanego systemu aparatów, opracowanego we współpracy z Leica. To główny aparat o rozdzielczości 50 MP i przysłonie f/1.6, wspierany sensorem optycznym Light Fusion 900 i funkcją Dual Native ISO, co przekłada się na świetne efekty i wyraźne detale szczególnie przy gorszym oświetleniu.

Na pokładzie znalazło się również miejsce dla teleobiektywu Leica 50 MP z przysłoną f/2.0 i ekwiwalentem ogniskowej 60 mm oraz ultraszerokokątnego obiektywu Leica 12 MP (f/2.2, ekwiwalent 15 mm) z kątem widzenia 120°. Xiaomi 14T Pro naturalnie oddaje kolory (zastosowane AI wyjątkowo nie przesadza z ich podbijaniem, a matryca obrazu Xiaomi, z rozmiarem czujnika 1/1,31, ma niesamowicie szeroki zakres dynamiczny 13,5 EV i natywną 14-bitową głębię kolorów), smartfon świetnie radzi sobie też z efektem głębi i w większości przypadków nie przerasta go rozmazywanie tła w trybie portretowym, bez zbędnego załamywania krawędzi fotografowanego obiektu. Z resztą spójrzcie tylko na to zdjęcie – #nofilterneeded

Za selfie odpowiada zaś 32 MP kamerę selfie z przysłoną f/2.0, ekwiwalentem ogniskowej 50 mm, dzięki która robi dość dobrej jakości, ale standardowe zdjęcia.

Xiaomi bardzo mocno chwaliło się trybem nocnym i algorytmem Ultra Night. Zintegrowano bowiem duży model AI z technologią Ultra HDR, podnosząc zakres dynamiki zdjęć i eliminując długi czas naświetlania – Xiaomi 14T Pro niemalże błyskawicznie cyka nocą fotki bez znanej z konkurencyjnych urządzeń animacji przetwarzania. Czernie są przy tym naturalnie głębokie, a źródła sztucznego światła nie zostawiają brzydkich smug.

To doprawdy jeden z najlepszych aparatów w smartfonach, z jakimi miałem ostatnio do czynienia.

Podsumowanie

Z Xiaomi 14T Pro trudno było mi się żegnać. Nie pamietam kiedy ostatnio smartfon z Androidem sprawił mi tyle przyjemności z użytkowania. To płynne, wydajne i dobrze wykonane urządzenie, niewątpliwie sprawiające wrażenie obcowania z produktem premium. Może pochwalić się świetnym ekranem, przyjemną haptyką, niezłą baterią i fantastycznym systemem aparatów, sprawdzających się w różnych warunkach oświetleniowych. Zastanawia mnie tylko ta cena. Za niespełna 4000 zł możemy mieć Samsunga Galaxy S24+, Huawei Pura 70 Pro, Google Pixel 9, a to urządzenia pod pewnymi względami lepsze od nowego członka rodziny Xiaomi. Jeśli jednak spadnie o kilka stówek – a tak zapewne stanie się niebawem – to wtedy Xiaomi 14T Pro nie będzie miał sobie równych w segmencie +/- 3000 zł.

Xiaomi 14T Pro
plusy
  • Ekran
  • Funkcje AI
  • System obiektywów Leica
  • Szybkie ładowanie 120W
minusy
  • Nudny design z okropną wyspą aparatów
  • Palcujące się plecki

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu