Xbox FanFest po raz pierwszy zagościło w Polsce. Mamy nadzieję, że nie była to ostatnia wizyta.
Pandemia najpierw wstrzymała, a później mocno rozwodniła eventy gamingowe, tworząc z nich małoatrakcyjne wydmuszki, będące jedynie cieniem dawnej świetności. Na szczęście w tej kwestii następuje długo wyczekiwana odwilż, a jej przykładem jest organizowany przez Microsoft Xbox FanFest połączony z pokazami gier w ramach Xbox Showcase. Impreza po raz pierwszy zawitała do Polski i to w jakim stylu!
Warszawa w gronie 5 xboksowych miast
Los Angeles, Mexico City, São Paulo, Melbourne i Warszawa – tylko te miasta znalazły się na xboksowej trasie, a to oznacza duże wyróżnienie dla Polski, bo po pierwsze Xbox FanFest debiutuje nad Wisłą, a po drugie Xbox Showcase to event dużej rangi, na którym developerzy prezentują najciekawsze tytuły, zmierzające na konsole Microsoftu. Miałem przyjemność gościć wczoraj na wydarzeniu Xboxa i muszę przyznać, że nie tylko IEM-em Polska stoi – warszawski FanFest utrzymał poziom.
O nowych tytułach – i zapowiedziach obecnych hitów – pisał już dziś Kamil, dlatego w tej publikacji skupimy się nie na samym Showcase, a na atrakcjach, które czekały na gości równoległego wydarzenia Xbox FanFest. Cóż, mówiąc w bardzo dużym skrócie, było to prawdziwe święto graczy – zwłaszcza tych z „zielonego” obozu konsol.
Event odbywający się w warszawskim centrum konferencyjnym na Placu Konesera podzielony był na dwie sekcje – pokazową, na której odbywały się prezentacje w ramach Xbox Showcase, oraz strefę gamingowych aktywności, wypełnioną nie tylko sprzętem i grami, ale także licznymi smaczkami z popularnych tytułów.
Pojawiły się instalacje z Sea of Thievs, Diablo IV czy gwiazdy wieczoru – Starfielda. Tu warto wyróżnić robota, który na żywo "dziergał" grafikę z gry.
Ci, którzy jeszcze jakimś cudem nie mieli okazji pograć w Diablo IV, mogli dołączyć do szatkowania demonów na jednym z licznych stanowisk z Xboxami Series X. Fani mobilnego grania mogli zaś samodzielnie przetestować hit ostatnich tygodni, czyli przenośną konsolę od Asusa ROG Ally.
Nie zabrakło też miejsca na strefę cosplayową, gdzie uczestnicy wydarzenia mogli nie tylko zrobić sobie fotkę z genialnymi sobowtórami demonicznej Lilith oraz Johnnego Silverhanda, ale też wziąć udział w sesji makijażowej, zamieniając się na chwilę w cyberpunkowe postacie.
Kapliczka… to znaczy konsola Lilith do wygrania
Zanim na głównym ekranie wyświetliły się fragmenty rozgrywki z tytułów zaprezentowanych w ramach Xbox Showcase, scena należała do dwójki sympatycznych prowadzących, którzy przygotowali dla uczestników masę nagród. Każdy ze zgromadzonych mógł wziąć udział w quizach wiedzy o sprzędzie i grach, a do zgarnięcia były liczne gadżety z Diablo IV i Starfield, a także główna nagroda w postaci specjalnej edycji Xboxa Series X w wersji Diablo. Spójrzcie tylko na to cudo!
W międzyczasie odbył się też koncert muzyki growej z Carolin Mrugałą w roli głównej, znaną szerzej jako Wonder. Carolin tworzy covery piosenek z gier wideo i ma już na koncie współpracę z Riot Games – to właśnie jej zawdzięczamy między innymi polską wersję utworu Legends Never Die z gry League of Legends.
Największym plusem wydarzenia była jednak fantastyczna atmosfera, stworzona przez polskich i zagranicznych fanów gamingu. Oddział Xbox Polska stanął na wysokości zadania, dając Microsoftowi wyraźny sygnał, że nad Wisłą mogą odbywać się profesjonalne eventy, tworzone przez graczy, dla graczy. Niemała w tym zasługa polskiego gamedevu i bo to właśnie dzięki narodowym perełkom w postaci Wiedźmina, Cyberpunka 2077 czy Frostpunka znaleźliśmy się w kręgu zainteresowania gigantów branży gier.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu