Xbox

Nareszcie brak internetu nie odetnie nas całkowicie od dostępu do gier na Xboksie

Kamil Świtalski
Nareszcie brak internetu nie odetnie nas całkowicie od dostępu do gier na Xboksie
Reklama

Microsoft wysłuchał użytkowników. Już wkrótce konsole Xbox nieco zmienią DRM w kwestii uruchamiania gier bez dostępu do sieci.

Microsoft w ostatnich latach zgarnia sporo ciepłych słów od graczy, którzy są niezwykle zadowoleni z podejścia korporacji do konsumentów. Wiele wdrażanych przez nich działań okazuje się być bardzo prokonsumencka, ale jak to w tak gigantycznych korporacji które muszą też myśleć o zyskach i własnym dobrze bywa - nie może być zbyt kolorowo. No i właśnie - mimo wszystkich udogodnień z dostępem do najlepszej wersji gry niezależnie od konsoli na której ją uruchamiamy, rozpoczęciem abonamentowej rewolucji z Xbox Game Pass i kilkoma innymi fajnymi ruchami — jedna rzecz wciąż pozostawała wątpliwą praktyką. DRM związane z koniecznością dostępu do internetu by cieszyć się grami — także tymi, które są produkcjami single player.

Reklama

Nowe podejście do DRM w Microsofcie. Lepiej późno, niż później

Jeżeli chodzi o dostęp do trybu online, czy gry opierające się na rozgrywce online - tutaj problem właściwie nie istnieje. Taka ich specyfika, bez dostępu do sieci - nie zagrasz. Gorzej jednak, jeżeli chodzi o gry, które tak naprawdę z internetem nie mają za wiele wspólnego. Bo cała rozgrywka opiera się na samotnym zwiedzaniu wirtualnych światów i nie ma absolutnie żadnego powodu, by dostęp do sieci był wymagany... poza weryfikacją zabezpieczeń, rzecz jasna. Co więcej - dotyczy to nie tylko kopii cyfrowych, ale także tych fizycznych, sprzedawanych na płytach. Dyskusja na ten temat nie ustawała — bo czasem po prostu jesteśmy w miejscu, gdzie nie ma dostepu do sieci — zatem licencji nijak nie da się zweryfikować. Zdarzyło się też, że najzwyczajniej w świecie przestały działać usługi Microsoftu. Na przestrzeni lat byliśmy świadkami co najmniej kilkunastu awarii Xbox Live. A skoro awaria Xbox Live'a, to także brak dostępu do zakupionych uczciwie gier. Bo konsola nie ma jak sprawdzić licencji, więc na dobrą sprawę... staje się co najwyżej centrum multimedialnym - ale w przypadku konsol bez czytników, też nie do końca efektywnym.

Eden Marie, stojąca na czele ekipny inżynierów w dziale Xboksa, opublikowała na Twitterze wpis w którym zapowiedziała, że od buildu 2208, konsola rzadziej będzie sprawdzała online licencje dla gier z Xbox One. Aczkolwiek to nie jest tak, że one znikną całkowicie — zaznacza ona, że wciąż mogą zdarzyć się przypadki, że wymagane będą aktualizacje "day one" — zwłaszcza dla tytułów, które nie zostały wydane w fizycznej wersji. Dotychczas każdorazowo wszystkie produkcje z Xbox One uruchamiane na nowej generacji konsol są sprawdzane, by upewnić się, że na serwerach firmy nie są dostępne lepsze, bardziej dostosowane do nowego sprzętu, tytuły.  Naturalnie w przypadku gier abonamentowych tak łatwo nie będzie - no ale te działają na nieco innych zasadach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama