Stało się to co zapowiadaliśmy już kilka miesięcy temu. Komisja Europejska wykazała w swoim dochodzeniu, że chiński rząd subsydiuje produkcję samochodów elektrycznych przeznaczonych na eksport do Unii Europejskiej. Daje to przewagę konkurencyjną, która ma być teraz zniwelowana przez wyższe cło.
Wyższe cło na chińskie elektryki
Jak informuje PAP, Komisja Europejska podjęła decyzję o wprowadzeniu tymczasowych, wyższych ceł na chińskie samochody elektryczne. Nowe opłaty mają obowiązywać od 4 lipca i będą naliczane przez kolejne 4 miesiące. W tym czasie UE będzie próbowało dogadać się z chińskimi władzami. Jeśli się to nie uda, to nowe stawki wejdą w życie już na stałe, choć będą musiały być przegłosowane przez Parlament Europejski, który po ostatnich wyborach wznowi działanie dopiero za kilka tygodni. Jak można się było spodziewać, KE udowodniła subsydiowanie produkcji samochodów przez Chińczyków, co pozwoliło tamtejszym firmom sprzedawać auta w Europie w znacznie niższych cenach.
Na wprowadzenie wyższych ceł naciskali przede wszystkim francuscy producenci samochodów, według których chińska konkurencja psuła rynek. Przeciw byli głównie Niemcy, którzy obawiają się działań odwetowych ze strony Państwa Środka. Dyskusje nadal będą trwały, bo formalnie nowe cła mają zacząć obowiązywać dopiero za kilka tygodni, od 4 lipca. Co więcej będą one dotyczyły tylko trzech marek samochodów: BYD, Geely oraz SAIC. Dwie pierwsze firmy w czasie śledztwa blisko współpracowały z przedstawicielami UE dlatego cła na ich pojazdy będą niższe, wyniosą odpowiednio 17,4% oraz 20%. SAIC natomiast odmówił jakiekolwiek współpracy, dlatego został ukarany stawką 38,1%. Podobnie ma to wyglądać w przypadku innych firm, te które będą współpracowały będą mogły liczyć na mniejszy wymiar kary.
Nie wiadomo jeszcze jak na działania UE odpowiedzą Chiny. Z jednej strony Stary Kontynent jest istotnym odbiorcą chińskiej produkcji. Według szacunków nawet 40% aut elektrycznych produkowanych w Chinach trafia właśnie do Europy. Z drugiej strony Chińczycy kupują też sporo europejskich pojazdów. Stąd między innymi wynikała niechęć Niemców do wprowadzenia wyższych ceł. Grupa Volkswagen sprzedaje na tamtejszym rynku mniej więcej 1/3 swojej rocznej produkcji. W przypadku działań odwetowych istnieje spore ryzyko, że sprzedaż niemieckiego koncernu mocno ucierpi. Wyższe stawki cła w Europie mogą też objąć samochody produkowane przez Tesle w Szanghaju (głównie Model 3) oraz Volvo, które należy do koncernu Geely.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu