StarCraft II? Counter-Strike? League of Legends? Te gry mogą być popularniejsze, albo mieć dłuższą historię i większą rozpoznawalność, ale to w Dota 2...
Wystartował największy turniej e-sportowy w historii - dla zwycięzców po milion dolarów na głowę. Sprawdź co, gdzie, jak i za ile
StarCraft II? Counter-Strike? League of Legends? Te gry mogą być popularniejsze, albo mieć dłuższą historię i większą rozpoznawalność, ale to w Dota 2 będzie rozgrywany największy turniej e-sportowy w dziejach. Historia rozpoczyna się dziś.
Pierwsze rozgrywki rozpoczęły się już wczoraj, 8 lipca. Cztery drużyny, które zajęły w eliminacjach wysokie miejsca, ale nie zakwalifikował się do turnieju, biły się o ostatni slot. Ostatecznie ta sztuka udała się międzynarodowemu TeamLiquid.
*Jeżeli potrzebować będziecie bardziej szczegółowych informacji, niż te zawarte w niniejszym wpisie, to zajrzyjcie na oficjalną stronę zawodów, albo stronę im poświęconą na Liquipedii.
Jakie drużyny biorą udział?
- Alliance (Szwecja)
- Invictus Gaming (Chiny)
- Natus Vincere (Ukraina)
- Evil Geniuses (USA)
- Team Empire (Rosja)
- Team DK (Chiny)
- Vici Gaming (Chiny)
- Newbee (Chiny)
- Cloud 9 HyperX (drużyna międzynarodowa)
- Titan (Singapur)
- Fnatic (drużyna międzynarodowa)
- Natus Vincere North America (USA)
- Arrow Gaming (Malezja)
- LGD Gaming (Chiny)
- Mousesports (drużyna międzynarodowa)
- Team Liquid (drużyna międzynarodowa)
Gdzie i kiedy dokładnie?
Impreza odbywa się w Key Arena w amerykańskim mieście Seattle. Na miejscu znajduje się kilkanaście tysięcy kibiców (bilety, wcale nie tanie, rozeszły się w ciągu paru chwil od rozpoczęcia sprzedaży). Mecze rozgrywane są w dniach 8-21 lipca 2014.
Jak będą grali?
Obecnie zaczyna się tzw. faza round-robin. Jest to system kołowy, w którym każda drużyna zagra z każdą. Po jej zakończeniu odpadnie sześć ekip. Później, w zależności od miejsca w tabeli drużyny zostaną uplasowane w drabince - im gorsze miejsce, tym więcej meczy trzeba wygrać, aby wejść do ostatniej fazy.
W ostatniej fazie znajdzie się osiem drużyn. Zdobywcy pierwszych dwóch miejsc z kolejki round-robin lądują tutaj od razu, z pominięciem poprzedniej fazy. Tym razem jest to już dosyć klasyczne double-elimination, z tą różnicą, że cztery teoretycznie najsłabsze zespoły, lądują od razu w drabince przegranych.
O co grają?
W puli nagród drzemie histeria stojąca za The International 2014. Dzięki sprzedawaniu interaktywnych kompendiów wiedzy o turnieju (1/4 zysków przeznaczana była na nagrody dla graczy) udało się zebrać ogromną sumę - 10 539 924 dolarów. I to jest stan na moment pisania artykułu, liczba ta może jeszcze nieznacznie wzrosnąć.
Oto jak pula nagród rozłoży się procentowo pomiędzy drużyny:
- 1. miejsce - 46%
- 2. miejsce - 13,5%
- 3. miejsce - 9,5%
- 4. miejsce - 7,5%
- 5-6. miejsce - 6%
- 7-8. miejsce - 4,75%
- 9-10. miejsce - 0,45%
- 11-12. miejsce - 0,35%
- 13-14 miejsce - 0,2%
Jak oglądać?
Najlepszym sposobem jest oglądanie przez klienta Dota 2, przez platformę Steam. Instalujemy grę i z menu startowego wybieramy opcję oglądania turnieju. Drugi, bardziej tradycyjny sposób, to kanał The International na Twitch.tv.
Kto zwycięży?
Ciężko powiedzieć. Jak zawsze duże szanse mają gracze z Dalekiego Wschodu, tradycyjnie świetni w e-sportach. Faworytami jednakże są Szwedzi z Alliance (zwyciężyli w ubiegłym roku) i Natus Vincere (pierwsze miejsce w 2011, drugie w 2012 i 2013). Świetnie w ostatnich miesiącach radzi sobie również Fnatic, aczkolwiek mają problem z jednym z zawodników, o którym mówi się, że cierpi z powodu rozchwiania psychicznego.
Jeżeli są tutaj jacyś fani e-sportowej Doty 2, to zapraszam do obstawiania wyników. Osobiście sądzę, że na podium stanie Na'Vi, Team Empire i Invictus Gaming.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu