Felietony

Żałuję, że nie ma już wypożyczalni filmów. By odwiedzić tę niezwykłą poleciałbym do USA

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Którzy z Was pamiętają jeszcze wypożyczalnie wideo? Ten specyficzny zapach, regały pełne pudełek i krzątających się pomiędzy nimi klientów? A te ożywione rozmowy o filmach? Te relikty jednak wciąż istnieją!

Mało komu w Polsce ta nazwa mówi tyle, co mieszkańcom Stanów Zjednoczonych i wielu innych krajów, ale Blockbuster był marką równie popularną, co dziś Netflix. Ta sieć wypożyczalni filmów była prawdziwym gigantem i w szczytowym momencie (w 2004 roku, tylko 16 lat temu!) w samych USA posiadała 9 tysięcy punktów. Korporacja działała podobnie do operujących dzisiaj sklepów osiedlowych pod jednym szyldem - otwierała własne punkty, ale działała też z franczyzobiorcami, którzy często nie mieli wyjścia. Mogli próbować rywalizować jak Dawid z Goliatem albo dołączali do korporacji. Osiedlowe wypożyczalnie, często określane mianem mom and pop store, zyskiwały wiatr w żagle dzięki takim przejęciom, ponieważ Blockbuster był w stanie zaoferować warunki, jakich sami nie byliby w stanie wynegocjować z dystrybutorami filmów.

Reklama

Dlaczego powstały wypożyczalnie filmów? Bo film na VHS kosztował 99 dolarów!


Obejrzyj też film z historią Blockbustera, z którego pochodzi mapa: YouTube

Wszystko zaczęło się w epoce kaset VHS. Gdy debiutowały, cena pojedynczego filmu wynosiła 99 dolarów, ponieważ studia były przekonane, że jeśli bilet do kina kosztował ok. 7 dolarów, a film na kasecie zobaczy od kilku do kilkunastu osób, to taki przelicznik będzie właściwy. Oczywiście mało kto mógł sobie na to pozwolić, dlatego niektórzy postanowili zainwestować w zakup takich VHS-ów, by je wypożyczać. Była to inicjatywa oddolna, dlatego najpopularniejsze były pojedyncze wypożyczalnie lub lokalne mini-sieci prowadzone przez jednego człowieka ze sztabem pracowników.

Worek nowości na HBO GO w styczniu – znamy wszystkie filmy i seriale

Studia nie były zadowolone z takiego obrotu sprawy, dlatego sprawa wylądowała w sądzie, ale obowiązujące przy płytach DVD licencje na wypożyczanie jeszcze nie istniały, wiec przepisy nie zabraniały wypożyczania nabytych kaset. Ich właściciel miał prawo robić z nimi co chciał, więc mógł nawet na nich zarabiać. Sytuacja zmieniła się, gdy rynek ten nabierał wartości i zainteresowali się nim ludzie dysponujący ogromnymi pokładami gotówki. Tak właśnie powstał Blockbuster, który nie miał filmowych korzeni, lecz... rafineryjne, bo u podstaw firmy znajdowała się rodzina Cooków, którzy zmienili obszar zainteresowań z przemysł petrochemicznego na wypożyczalnie.

Ostatni Blockbuster działa nawet w pandemii

Historia sukcesu i upadku Blockbustera - największej sieci wypożyczalni filmów na świecie

Pierwszy Blockbuster powstał w 1985, a sukces marki spowodował, że zdecydowano się na licencjonowaniu jego logo, kolorystyki i wyposażenia punktów. W miarę jak się rozrastał, firma mogła sobie pozwolić na wynegocjowanie lepszych warunków współpracy z dystrybutorami i tak zamiast za pojedynczy tytuł płacić dziesiątki dolarów, stawki wynosiły zaledwie kilka, ale od każdego wypożyczenia pobierały część opłaty. Prowadzone przez indywidualne osoby wypożyczalnie nie miały szans z nimi konkurować.

Reklama

Wiele mówi się o tym, że Blockbuster miał szansę przejąć Netfliksa i zahamować największą rosnącą konkurencję poprzez jej zakup. Rzeczywiście do spotkania na szczycie doszło, ale włodarze Blockbustera nie byli zainteresowani internetową usługą Reeda Hastingsa. Dopiero gdy wysyłkowa wypożyczalnia zaczęła im naprawdę zagrażać, co było widać w spadkach przychodów, Blockbuster uruchomił własny odpowiednik usługi, a później zniósł karne opłaty za opóźnienia przy zwrotach filmów. Niedorzeczne decyzje i brak wizji rozwoju u decyzyjnych osób w firmie spowodowały, że gigant zaczął się chwiać i wielomilionowe wpływy przestały mieć znaczenie, ponieważ pieniądze trafiały na utrzymanie innych firm tych samych właścicieli, ale to opowieść na inną okazję.

Szykujcie się na dobry początek roku. Co zobaczymy w styczniu na Netflix

Reklama

Wszystko to ma znaczenie, ponieważ charakterystyczne żółto-niebieskie wypożyczalnie zaczęły znikać jedna po drugiej, a niedawno było ich tylko kilka - trzy na Alasce i jedna w stanie Oregon. Aktualnie otwarta pozostała zaledwie jedna w mieście Bend. Franczyza znalazła nowego właściciela w 2011 - Dish Network kupiła Blockbustera za 320 mln dolarów i to właśnie oni wciąż przedłużają roczną umowę licencyjną ostatniemu Blockbusterowi.

W Polsce było Beverly Hills  Video. Pamiętam, byłem klientem, tęsknię

I to właśnie wizyta w tym lokalu marzy mi się najbardziej, ponieważ to ostatni bastion sieci wypożyczalni wideo. W Polsce mieliśmy Beverly Hills Video, które kompletnie zniknęło, a na wielu osiedlach w kraju można znaleźć nieduże punkty wypożyczające filmy na DVD, czasem Blu-ray. VOD i streaming zastąpił klasyczne lokale, bo jest szybszy, wygodniejszy i prawdopodobnie tańszy, ale nic nie zastąpi rozmowy z innym maniakiem filmów, gdy obydwaj natkniemy się na ten sam tytuł na regale lub dyskusji z pracownikiem wypożyczalni, który może zasugerować nam nowe filmy.

To zupełnie coś innego, niż wynik działania algorytmów, które biorą coraz więcej czynników pod uwagę, ale nie są w stanie pojąć na pewno jednego: emocji. Druga osoba będzie wiedziała, dlaczego dany serial czy film nas urzekł, więc po zobaczeniu wielu innych będzie mogła zaproponować równie dobre w podobnym tonie. Komentarze, oceny, fora, grupy lub po prostu znajomi to dla mnie wciąż jedne z najlepszych źródeł rekomendacji, bo o tym jak algorytmy serwisów VOD mnie zawodzą wspominałem już kilkukrotnie.

VOD jest wygodniejsze, wypożyczalnia ma wszystko inne

Oczywiście, że wyprawa do wypożyczalni zajmie więcej czasu i pochłonie więcej pieniędzy, ale jest w tym coś wyjątkowego. Nie brakuje młodych osób, które pozostają zainteresowane takim sposobem oglądania filmów, choć jest to oczywiście bardzo wąska grupa. Mam nadzieję, że dzięki niej uda się jednak utrzymać przy życiu wypożyczalnie wideo, w tym ostatniego Blockbustera, bo takie miejsca są potrzebne. Tym bardziej, że na półkach często poza nowościami znajdują się produkcje, które nigdy w cyfrowej wersji nie zostały wydane (czy to na nośniku DVD, czy na VOD), więc te kasety i płyty to jedyne egzemplarze ze starymi filmami, jakie nam pozostały. Co więcej, nie wiemy jak długo jeszcze będą z nami w ogóle płyty DVD czy Blu-ray, a takie miejsca są i będą dla nich swego rodzaju schronieniem przed zapomnieniem.

Reklama

Dokument o największej sieci wypożyczalni "The Last Blockbuster"

Przyczynkiem do napisania tego tekstu jest premiera nowego dokumentu "The Last Blockbuster", który został nakręcony przez entuzjastów tematu ze wsparciem społeczności z Kickstartera. Historia sukcesu i upadku giganta branży wideo to fascynująca opowieść, tym bardziej, że jesteśmy w niezwykłym, przełomowym wręcz momencie, gdy kina pozostają zamknięte, a VOD stają się kluczowe dla całego przemysłu.

"The Last Blockbuster" obejrzycie na Apple TV/iTunes, niestety nie znalazłem nigdzie indziej tego dokumentu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama